Malwinka pisze:
Właścicielka ma już kolejne kociaki ( rodzeństwo mojej ogrodowej panienki), zaraz będą kolejne...itd. Przekonywałam wielokrotnie, że powinna wysterylizować mamę mojej ogrodowej panienki. Bez skutku.
W ostatnim miocie były trzy tri ( czyli kolejne dziewuszki ), a teraz kotka znowu jest w ciąży.
Pamiętacie, co pisałam o mojej ogrodowej panience i jej mamie?
Kolejne kociaki, które urodziła mama mojej Gosi ( zwana we wsi Kitką ) nie żyły długo.
Wszystkie zginęły tragicznie.
Dopóki żyły, Kitka mogła liczyć na to, że załapie się na chleb z wodą wystawiany dla kociaków w gospodarstwie.
Jak już kociaków nie było, nie było nawet tego nędznego jedzenia.
Koteńka strasznie zmarniała.
Gosia ( moja ogrodowa panienka ) przyprowadziła ją do nas.
Zaczęłam ją karmić.
Uznałam, że priotytetem jest podtuczenie, bo kotki prawie nie było.
Dziś zawiozłam ją na sterylkę. Niestety, już aborcyjną
Ona miała nawet po trzy mioty w roku ( to jeszcze młoda kotka ) . Podobno z 16 kociąt, które już urodziła przeżyły tylko 2 ( w tym moja Gosia ).
To była główna rodzicielka w okolicy.
Uznałam, że skoro nikt się już nią nie opiekuje, nie karmi i nie zajmuje, to znaczy że znowu jest bezpańska.
Zwinęłam ją po cichu i zawiozłam do weta.
Jutro sterylka.
Dodam jeszcze, że testy mojej panny - Gosi - wyszły dobrze ( nie ma białaczki ani FIV )
Pozdrawiam. Malwinka.