Królik czyli Tola

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lorrain
Posty: 244
Rejestracja: 07 sie 2010, 1:26
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Lorrain »

Nie próbowałam z tuńczykiem, przyznam.
Był za to pasztet z indyka.

Klatki ci u nas brak, na chwilę obecną mogę ją zmusić do transportera. Jest dość duży w porównaniu z kotem...
Jest jakaś klatka na zbyciu?
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Klatek u nas dostatek, możemy podrzucić.
Ale założyłabym, że kota nie nadaje się do ludzi :( Może w piwniczce przy innych kotach i obecności ludzi "na karmieniu" czuła się lepiej.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lorrain
Posty: 244
Rejestracja: 07 sie 2010, 1:26
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Lorrain »

W piwnicy, kiedy ją odbierałam na mój widok i tak schowała się do noro-posłania. Nie wiem... może po prostu mnie nie lubi. Marta wspominała, że zrobiła się przygnębiona po wyadoptowaniu rodzeństwa. Może to kot wymagający towarzystwa? Kociego?
Awatar użytkownika
Lorrain
Posty: 244
Rejestracja: 07 sie 2010, 1:26
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Lorrain »

Kota się przełamała spożywczo - skusiła się dzisiaj na surowego kurczaka. Potem jak już zaczęła jeść, wchłonęła pół miseczki karmy i nawet popiła wodą. Potem spędziła z 30 minut non stop w kuwecie. Aaaale wobec człowieka (tj. mnie) jest wciąż sceotyczna. Wita mnie syczeniem. Dzisiaj jak ją głaskałam zaczęła głośno mruczeć - czy z zadowolenia czy ze stresu? - ciężko poznać.
Będę dzisiaj popołudniu dzwoniła do Marty, byłek opiekunki, żeby ustalić dalszą strategię działania ale bardzo możliwe, że kota wróci do piwnicy do czasu sterylizacji, a potem dostanie etat na wsi.
Awatar użytkownika
Lorrain
Posty: 244
Rejestracja: 07 sie 2010, 1:26
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Lorrain »

Update:
Królik zostaje u mnie jeszcze przynajmniej tydzień. Na początku przyszłego tygodnia będzie szczepiona, zostanie po tym tydzień dla uzyskania odporności.

Jeśli zaś chodzi o jej zachowanie - różnice są niewielkie. Mruczy gdy się ją głaszcze, wywala się na plecy i uklepuje łapkami. Zdarza jej sie nawet mruczeć na samo moje pojawienie się. Sęk w tym, że cały czas siedzi w tej swojej dziurze i panikuje gdy chce się ją wyciągnąć. sama też nie chce wychodzić, nawet kuszona kurczakiem.
Powiedziałabym, że wydaje się, jakby były szanse na oswojenie, ale zajęłoby ono baaaaardzo dużo czasu, jesli w ogóle.
Awatar użytkownika
Kri
Posty: 4239
Rejestracja: 15 paź 2007, 21:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Kri »

Super!!! :good:
Jeśli pozwala się dotykać, to jestem przekonana, że pełne oswojenie jest tylko kwestią czasu.
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Niestety niekoniecznie. Emotka pozwala się dotykać, ale do pełnego oswojenia od lat jest daleko...
Obrazek
Awatar użytkownika
Lorrain
Posty: 244
Rejestracja: 07 sie 2010, 1:26
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Lorrain »

fuerstathos pisze:Niestety niekoniecznie. Emotka pozwala się dotykać, ale do pełnego oswojenia od lat jest daleko...
Tutaj też tak może być.
Smyramy ją, podstawiamy smakołyki, każde z nas już ją próbowało wyciagać, wywabiać... a ona cały czas jak siedziała w dziurze, tak siedzi.
Awatar użytkownika
Kri
Posty: 4239
Rejestracja: 15 paź 2007, 21:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Kri »

Może nigdy nie będzie nakolankowa
ale trzymam żeby normalnie funkcjonowała wśród ludzi
i wierzę, że tak będzie.
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
Awatar użytkownika
Lorrain
Posty: 244
Rejestracja: 07 sie 2010, 1:26
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Lorrain »

Czyli reasumując - wszystko jest możliwe?
Awatar użytkownika
Conwalie
Posty: 281
Rejestracja: 04 sie 2010, 14:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Conwalie »

Właściwie co kot to charakter... moja nie daje się pogłaskać nikomu poza mną- rzuca się na innych, syczy i warczy jak jakiś pies- taki mały dzikus. Jest u mnie ponad półtora roku a dalej zwiewa przed facetami- nawet moim chłopakiem, którego widzi przecież bardzo często. Mimo to pewne postępy widzę(kiedyś np niespecjalnie pozwalała się brać na ręce nawet mi i nie przyłaziła w nocy a teraz to od jakiegoś czasu nawet pougniata mnie trochę, mrucząc- na kolana jednak przyjdzie do mnie raz w miesiącu jak jej coś odbije).
Królik jest wyjątkowo uparta, ale skoro minimalne postępy są to z czasem powinno być lepiej. Psy mają mnóstwo speców od swojej psychiki i szkoleń a czy w przypadku kotów ktokolwiek słyszał o kimś takim?
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Lorrain, a może chcesz tego Calm Aid'a? To jest zawiesina, która dodaje się do pokarmu, podobno uspokaja. A może Feliway do kontaktu-to są feromony kocie i też dobrze uspokajająco działają, u mnie zadziałały.
Moim skromnym zdaniem, jak kłet robi postępy, to trzeba jej dać szansę i poczekać, powinno być lepiej. My kciuki trzymamy.
Awatar użytkownika
Lorrain
Posty: 244
Rejestracja: 07 sie 2010, 1:26
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Lorrain »

Tak, widziałam kiedyś program telewizyjny z takim wytatuowanym latynosem, który był specjalistą od kociej psychiki. Nie pamiętam, na jakim to było programie. Pewnie jakimś Animal Planet, Lifestyle albo innym Discovery. Był całkiem przekonujący.

Królik z rąk się wyrywa, ale nie chce już mordować, co widzę, jako duży postęp.

Marta napisała, że chce żeby ją odrobaczyć przed szczepiniem. Jutro idę po Profendera, najprawdopodobniej w sobotę będzie jechała do szczepinia.

Katarzyna, byłabym skłonna spróbować z uspakajaczem. Jak mogę go od Ciebie uzyskać?
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Ten wytatuowany pan był na TLC, a program to: "Kot z piekła rodem".
Zadzwoń do mnie, to się namówimy.

Conwalie pisze:Psy mają mnóstwo speców od swojej psychiki i szkoleń a czy w przypadku kotów ktokolwiek słyszał o kimś takim?
Jest taka pani w Warszawie. W czasie akcji w Pestce spotkałam się z pania od psów. Mam do niej napisać w sprawie mojego Amadeuszka, a ona przekaże mojego maila do tej pani od kłetów.
Chociaż podobno Kaory może mieć do niej kontakt, podobno. :lol:
uta
Posty: 862
Rejestracja: 08 cze 2006, 18:37
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: uta »

Jedna z moich klientek jest behawiorystką typowo kocią. Bardzo sympatyczna w kontakcie, sama ma koty, ale strasznie daleko mieszka :( Można spróbować poprosić ją o poradę mailowo na serwisie Wesoła Łapka. http://wesolalapka.pl/kot/blog.html

Wklejam cytat z naszej korespondencji:
"Ps. Ostatnio zapomniałam nadmienić, że zapraszam serdecznie do zerkania na wesolalapka.pl/kot - dział koci ruszył niedawno, stopniowo piszę nowe artykuły i dodaję porady (na stronie głównej jest formularz kontaktowy), także zachęcam do kierowania na stronkę zakoconych trudnymi futrami. Porady via mail i tel. są oczywiście bezpłatne, ideą jest pomoc futerkom i wzrost świadomości właścicieli, a nie działalność zarobkowa."

Jakby co to można próbować przez ten formularz: http://wesolalapka.pl/zapytaj-specjalis ... kotow.html

Kciukasy za Królikowe postępy :ok:
ODPOWIEDZ