Rysiu wczoraj przeprowadził sie do nowego domu
Ma fajnych Dużych, a Duża to już jest super,
promieniuje od niej ciepło i miłośc, delikatnośc
mam nadzieje, ze mój 7 zmysł mnie nie oszukuje, ale dawno nie miałam tak pozytywnej reakcji na ludzi
no i Rysiu ma ślicznego

kolegę rówieśnika
po wyjściu z kontenerka były noski
następnie Rysiu majestatycznie

zwiedził mieszkanie
oczywiście rozpoczął od namierzenia kuchni i przeglądu miseczek
miział się z nowa opiekunką, troszkę ze mną i zaległ na oparciu kanapy

Girmo, nowy kolega, bacznie to obserwował i czasami z pewna doza niepewności sobie prychną dla animuszu, po czy stwierdził, że się poprzygląda i posiedzi na kolanach swojego Dużego
noc przebiegła spokojnie
jeszcze bawią się osobno
ale z zaciekawieniem spoglądając na siebie
no i Rysiu pokazał co to znaczy wiecznie głodny kot
wstyd mi za niego
a Lucy
posprawdzała kąty ... brata nie ma

no ale moja banda stanęła na wysokości
aż w szoku jestem
zajęli się nią
jeden wymył, drugi oddał miskę z zawartością

a trzeci, czyli Kiara wpadła na genialny pomysł, że jak już wszyscy śpimy to można sobie na tzw. szagę (sypialnia - łazienka) urządzić z Lucy Wielka Pardubicka
nie musze pisać, że małej bardzo się to podobało
ale mi się udało długą relacje skrobnąć
