Królik czyli Tola
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Królik w nocy zrzuciła lakier do paznokci z biurka, buteleczka zbiła się, a kota pobawiła się nią jeszcze i teraz jest usmyrana lakierem o kolorze mosiądzu. Próby zmycia, a raczej rozpuszczenia lakieru w futerku zaowocowały jedynie straumatyzowaniem kota... więc będziemy musieli się chyba jednak pogodzić z faktem, że kot już nie jest dwukolorowy.
chyba trzebaby wyciać niestetyLorrain pisze:Królik w nocy zrzuciła lakier do paznokci z biurka, buteleczka zbiła się, a kota pobawiła się nią jeszcze i teraz jest usmyrana lakierem o kolorze mosiądzu. Próby zmycia, a raczej rozpuszczenia lakieru w futerku zaowocowały jedynie straumatyzowaniem kota... więc będziemy musieli się chyba jednak pogodzić z faktem, że kot już nie jest dwukolorowy.

"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Wytnij, wytnij, bo lakier to trucizna, a kot jak to kot, prędzej czy później się za to zabierze.
Wyliże, wygryzie... Lepiej żeby się nie podtruła.
Wyliże, wygryzie... Lepiej żeby się nie podtruła.

Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
Dobra, myślę, że czas najwyższy zaktualizować informacje:
Kotka jest wciąż do adopcji. W międzyczasie częściowo oswoiła się. Wciąż jest płochliwa, ale jak chce nawet sama wskakuje na kolana, ociera się, chce spać na łóżku z nami, mruczy i budzi rano policzkowaniem łapą. Na dodatek głaskana po brzuchu nie bawi się w kocie pazurzaste łapki, czasem tylko zdarzy jej się złapać rękę lekko zębami.
Podsumowując - jest płochliwym pieszczochem, który wolno obdarza zaufaniem.
Siostra mojego chłopaka była u nas z 6 razy i kota już ją +/- akceptuje.
Najnowsze zdjęcia można zobaczyć na jej profilu na Facebooku: https://www.facebook.com/pages/Kr%C3%B3 ... 1909327168
Kotka jest wciąż do adopcji. W międzyczasie częściowo oswoiła się. Wciąż jest płochliwa, ale jak chce nawet sama wskakuje na kolana, ociera się, chce spać na łóżku z nami, mruczy i budzi rano policzkowaniem łapą. Na dodatek głaskana po brzuchu nie bawi się w kocie pazurzaste łapki, czasem tylko zdarzy jej się złapać rękę lekko zębami.
Podsumowując - jest płochliwym pieszczochem, który wolno obdarza zaufaniem.
Siostra mojego chłopaka była u nas z 6 razy i kota już ją +/- akceptuje.
Najnowsze zdjęcia można zobaczyć na jej profilu na Facebooku: https://www.facebook.com/pages/Kr%C3%B3 ... 1909327168
Odświeżam wątek Toli - Królika.
Tola jest teraz w piwniczce na osiedlu pod Lipami.
Z innymi kotami żyje w zgodzie, coraz bardziej przekonuje się do człowieka - co prawda sama nie podejdzie, ale nie ucieka już panicznie, jeśli to człowiek do Niej podchodzi.
Uwielbia spędzać dnie albo w posłanku-oponce albo na drapaku przy kaloryferze.
Jak tylko zaczyna się Ją głaskać lub drapać za uchem - zaczyna głośno mruczeć i wywala brzuch do głaskania. Można wziąć Ją na kolana - nie wyrywa się i nie ucieka.
Nie ma też w sobie ani grama agresji, nigdy nie paca łapą ani nie drapie.
Tola jest teraz w piwniczce na osiedlu pod Lipami.
Z innymi kotami żyje w zgodzie, coraz bardziej przekonuje się do człowieka - co prawda sama nie podejdzie, ale nie ucieka już panicznie, jeśli to człowiek do Niej podchodzi.
Uwielbia spędzać dnie albo w posłanku-oponce albo na drapaku przy kaloryferze.
Jak tylko zaczyna się Ją głaskać lub drapać za uchem - zaczyna głośno mruczeć i wywala brzuch do głaskania. Można wziąć Ją na kolana - nie wyrywa się i nie ucieka.
Nie ma też w sobie ani grama agresji, nigdy nie paca łapą ani nie drapie.
Tola od wtorku u mnie.
Na początku zestresowana zmianą miejsca, ale już wczoraj wieczorem ładnie zjadła kurczaka.
Dzięki marinellli ma też super fajne posłanko i budkę, które od razu wypróbowała.
Tola uwielbia drapanie za uszkiem. Wczoraj podstawiała główkę, jak tylko przestawałam drapać tak, jakby domagała się więcej.
Straszny czyścioch z Niej, pyszczek myła sobie chyba przez kilkanaście minut, a później całą resztę
Uwielbia spędzać czas na parapecie okiennym i obserwować, co się dzieje na zewnątrz.
Na początku zestresowana zmianą miejsca, ale już wczoraj wieczorem ładnie zjadła kurczaka.
Dzięki marinellli ma też super fajne posłanko i budkę, które od razu wypróbowała.
Tola uwielbia drapanie za uszkiem. Wczoraj podstawiała główkę, jak tylko przestawałam drapać tak, jakby domagała się więcej.
Straszny czyścioch z Niej, pyszczek myła sobie chyba przez kilkanaście minut, a później całą resztę

Uwielbia spędzać czas na parapecie okiennym i obserwować, co się dzieje na zewnątrz.
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Dziewczyna ma własny fanpage http://www.facebook.com/pages/Królik/20 ... 68?fref=pb
Kto chce zostać adminem?
Kto chce zostać adminem?