Carramba

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Wyciągnęłam drugą tytkę. Zalałam. Mały szkodnik się zmaterializował i przystąpił do działania. Wzięłam małego szkodnika za pierze i odstawiłam na bok. Zrobiłam pół kroku w bok. Mały szkodnik wrócił do przerwanych zajęć. Przywołałam spojrzenie numer 17, czyli: to ja tu jestem bazyliszkiem. Mały szkodnik udał, że coś ciekawego jest w miseczce i skubnął chrupkę suchego.

Drobne chwile w codzienności. :palacz:
Awatar użytkownika
Nosferatu
Posty: 515
Rejestracja: 20 paź 2011, 19:58
Lokalizacja: Liban

Post autor: Nosferatu »

Próba charakterów, kto pierwszy ustąpi :P nie daj się Filo
"Teraz prędko, zanim do nas dotrze, że to bez sensu" Król Julian :)
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Właśnie skończyłam pić MOJĄ herbatę. Szkodnik szaleje z którąś z pluszowych myszek.
kamilczak
Posty: 146
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:48
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kamilczak »

Tak wywalczona herbata na pewno lepiej smakuje :)
mirlo_blanco
Posty: 40
Rejestracja: 11 mar 2013, 20:03
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: mirlo_blanco »

filo, wytulaj tego gnoma ode mnie, mokrą tytką... :twisted:
Pimp my Cat! Odpicuj swojego tymczasa!

http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?p=71002#71002
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

filo pisze:Wyciągnęłam drugą tytkę. Zalałam. Mały szkodnik się zmaterializował i przystąpił do działania. Wzięłam małego szkodnika za pierze i odstawiłam na bok. Zrobiłam pół kroku w bok. Mały szkodnik wrócił do przerwanych zajęć. Przywołałam spojrzenie numer 17, czyli: to ja tu jestem bazyliszkiem. Mały szkodnik udał, że coś ciekawego jest w miseczce i skubnął chrupkę suchego.

Drobne chwile w codzienności. :palacz:
Takie procedery mają też swoje plusy :lol: Mój TŻ na ten przykład uprawiał picie herbaty z tytką w środku, co mnie najbardziej wkurzało, gdy cały komplet (kubek z tytką) lądował w zlewie. Kanso zajął się edukacją - kradnąc te tytki z kubków, w których już nie było herbaty i roznosząc po różnych miejscach. I się skończyło picie tytek :lol:
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Na klatce schodowej jest fajnie. Już raz zwiałam na półpiętro. Na pewno jeszcze raz zwieję. Słowo zucha :jezyk:
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

filo pisze:Na klatce schodowej jest fajnie. Już raz zwiałam na półpiętro. Na pewno jeszcze raz zwieję. Słowo zucha :jezyk:
od lat żyję w strachu, że mi kot między nogami zwieje...

od dwóch miesięcy próbuję pozbyć się z garażu dwóch dzikich kotów, które tam zimowały...
drzwi otwarte godzinami, dziś nawet brama garażowa...
Obrazek
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Carramcia się lansuje publicznie: http://www.galeria-pestka.com/wydarzenia.html?wid=103

Chyba dobrze wyszła :cool:
Awatar użytkownika
Kri
Posty: 4239
Rejestracja: 15 paź 2007, 21:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Kri »

Wyszła super!!! Jeszcze Krysia mi się podoba ::
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Cztery koty polowały na jednego owada. Już się obawiałam, że któryś wyląduje na lampie, ale na szczęście owad zataczał szersze kręgi. W niespodziewanym dla niego momencie został przyciśnięty kocią łapą do lodówki, przesunięty bliżej kota, a następnie chwycony zębami. Kot radosnym truchtem poleciał w najciemniejszy i najodleglejszy kąt mieszkania, żeby mu przypadkiem nikt zdobyczy nie odebrał. Tym kotem była Caramcia ::
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Koszmaru herbacianego ciąg dalszy. Dzisiaj przy okazji próby kradzieży torebki z herbatą mały paskud stłukł szklankę. Muszę kategorycznie zaprzestać picia herbaty, bo moja kuchnie nie przetrwa :cry3:
Awatar użytkownika
Nosferatu
Posty: 515
Rejestracja: 20 paź 2011, 19:58
Lokalizacja: Liban

Post autor: Nosferatu »

Filo pozostaje Ci kupienie kubka termicznego :diabel: chyba innego wyjścia nie ma...
"Teraz prędko, zanim do nas dotrze, że to bez sensu" Król Julian :)
Awatar użytkownika
brynia
Posty: 13092
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:24
Lokalizacja: Ziemia

Post autor: brynia »

Też się nad tym zastanawiam. Nasze koty się wyspecjalizowały - Esme dobiera się do wszystkiego z choćby minimalną domieszką mięty, a Leon upodobał sobie białą herbatę. Co gorsza nie ma dla nich znaczenia czy w kubku jest torebka albo listki czy już nie :evil:
Obrazek
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Nie o herbatę chodzi. Caramcioch jest po prostu bardzo łowną kocicą. Poluje na przykład na gołębie, które siedzą na dachach sąsiednich budynków. Co prawda kończy się to na szczerzeniu zębów i okrzykach bojowych. A torebka od herbaty jest w kocim zasięgu i ma ogon :cool:
ODPOWIEDZ