Królik czyli Tola

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Tola w niedzielę jedzie do ds.
Trzymajcie kciuki za szybką aklimatyzację :)
Awatar użytkownika
Asia_B
Posty: 2924
Rejestracja: 02 sty 2013, 21:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Asia_B »

Cudne wieści! :hura:
Do zobaczenia Aniele
Awatar użytkownika
brynia
Posty: 13092
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:24
Lokalizacja: Ziemia

Post autor: brynia »

:ok: :ok: :ok: zaciskamy całe tabuny kciuków ::
Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Wczoraj odkryłam, że Tola bardzo lubi... Lakcidofil.
Po kuracji antybiotykowej ustaliłam z wetką, że powinna dostać jakiś probiotyk.
Na początku dosypywałam Jej do karmy, ale Lara łakomczuch podżerała Jej, więc zaczęłam wsypywać Toli prosto do pyszczka.
No i wczoraj po takim podaniu na stole zostały osłonki, które Tola zjadła siedząc u mnie na kolanach, więc dzisiaj po prostu podstawiłam Jej pod nos cała kapsułkę.
Zjadła :shock:

Normalnie kocham tego kota i już za Nią tęsknię, chociaż dopiero jutro Ją odwoże do ds.
Z jednej strony cieszę się, że w końcu będzie miała swój domek, a z drugiej jakoś tak smutno mi...
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

No i zawiozłam Tolę do nowego domku.
Mam już nawet pierwsze wieści - Tola najpierw ukryła się za łóżkiem, ale po moim wyjściu przeniosła się w odsłonięty kąt.
Zjadła też już kilka chrupek i daj się głaskać nowym opiekunom.
Rezydent Romek jest zaciekawiony Tolą, ale tylko obwąchuje Ją. Nie ma na razie pomiedzy Nimi ani warczenia ani syczenia.
Trzymajcie kciuki za aklimatyzację. :)
Awatar użytkownika
brynia
Posty: 13092
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:24
Lokalizacja: Ziemia

Post autor: brynia »

O, to chyba wszystko na dobrej drodze. Jeśli nikt nie syczy i Tola nie siedzi pod łóżkiem to przyszłość zapowiada się wspaniale :ok:
Obrazek
monimm
Posty: 6
Rejestracja: 02 cze 2013, 20:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: monimm »

Halo halo, tu ds Toli :) Czytam początki wątku i nie wierzę w to, co widzę. Tola po 6h obserwacji z kąta zdecydowała się na samodzielny spacer po pokoju, jeszcze stylem "na płaszczkę", ale i tak, liczy się! :brawa: Momentem przełomowym było wzięcie jej siłą na kolana. Jak wygłaskałam z niej sierść, jaką straciła w stresie, zaczęła głośno mruczeć, lekko ocierać się, zwinęła się w kłębek, schowała mordkę w dłoń... po tym podeszła do miseczki z suchą karmą i całkiem sporo jej zjadła. Nawet wodą popiła. :)
I najważniejsze bez problemu dogadała się wyżej wspomnianym Romkiem
Jestem Tolą zauroczona po uszy, no i bardzo ciekawa jak będzie dalej.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Tola i Jej nowy kumpel Romek dają sobie całusa :)
Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

witamy! :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

monimm pisze:Halo halo, tu ds Toli :) Czytam początki wątku i nie wierzę w to, co widzę. Tola po 6h obserwacji z kąta zdecydowała się na samodzielny spacer po pokoju, jeszcze stylem "na płaszczkę", ale i tak, liczy się! :brawa: Momentem przełomowym było wzięcie jej siłą na kolana. Jak wygłaskałam z niej sierść, jaką straciła w stresie, zaczęła głośno mruczeć, lekko ocierać się, zwinęła się w kłębek, schowała mordkę w dłoń... po tym podeszła do miseczki z suchą karmą i całkiem sporo jej zjadła. Nawet wodą popiła. :)
I najważniejsze bez problemu dogadała się wyżej wspomnianym Romkiem
Jestem Tolą zauroczona po uszy, no i bardzo ciekawa jak będzie dalej.
Super :tan: trzymamy kciuki, choć po takim wstępie, to już chyba nie jest konieczne ;)
monimm
Posty: 6
Rejestracja: 02 cze 2013, 20:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: monimm »

A jednak. Wczoraj ok. 3h po moim wpisie Tola wyszła ze swojego kącika i swobodnie przeszła się po pokoju, co nas bardzo ucieszyło. A w tym momencie w Romka wstąpił szatan. :cry: Zagonił biedną kotulę do jej namiotu, leżał albo przy wejściu do niego albo na krześle obok i warczał. Tola leży teraz schowana za łóżkiem, Romek siedzi w kuchni, a ja szukam sposobu na niego.
A tak nas cieszyły postępy Toli. :(
Pomocy!
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Jeśli jest taka możliwość, odizolować koty i dawkować im kontakt ze sobą. A Romka dopieszczać!
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
monimm
Posty: 6
Rejestracja: 02 cze 2013, 20:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: monimm »

Hm, a ja właśnie przeczytałam opinię, że rozdzielanie tylko pogorszy sytuację. (?) Trochę lżej mi się robi jak czytam po forach i widzę ile ludzi miało ten sam problem a udało im się z niego wyjść. Co sądzicie o opinii, że to tylko kwestia czasu?
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Ja zostawiam koty razem, żeby się dogadały i dopóki nie dochodzi do tego, że mogą sobie zrobić krzywdę, nie interweniuję. Staram się wszystkie dopieszczać, na początku więcej tego, który czuje się zagrożony i bawić się, np. piórkiem, żeby odwrócić uwagę.
W zabawie często zapominają o jakiś urazach i razem zaczynają ganiać za piórkiem czy myszką.
Na początku, jak wypuściłam Tolę i Larę, było warczenie i machanie łapą, a teraz właśnie Lara gania z Klarą i wygląda, że to najlepsze kumpele.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Pisałam na szybko, żeby odizolować, bo wyobrażam sobie, że opiekunowie wychodzą do pracy. To oczywiście jest kwestia czasu i prędzej czy później koty muszą sobie ustalić, kto jest kim. Jakiś łapoczyn na pewno się przy tej okazji pojawi. Syk i warczenie też. Ot, rozmowa. Ale bałabym się zostawić nieznające się nawzajem koty i pójść do pracy. Wszystkie nowe tymczasy wprowadzam stopniowo. Kiedy jestem w domu biegają z moimi i dopóki nie widzę, że wszystko zostało między nimi "uzgodnione" nie zostawiam ich bez nadzoru. A to oznacza, że jak mnie nie ma, są oddzielnie.
ODPOWIEDZ