Też bym tak zrobiła, niech odpoczywa i zaufamarinella pisze:ja bym mu dała spokójKRASZKOT pisze:, pooswajam go z aparatem
Przynajmniej podejmę próbę.
na razie fotki są a on i tak na razie się nie nadaje do nowego domu
musi u was nabrać wiatru w żagle, ja bym mu dała maksymalnie tyle spokoju ile można
a potem bedzie można fotki trzaskać
DEXTER
Moderatorzy: crestwood, Migotka

ZDROOOOOOOOOWY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ODROBACZENIE DZISIAJ
WE WCZWARTEK KONTROLA JEST NA ANTYBIOTYKU.
kOT.... NIE TEN SAM.
Odzyskał siłę - terapia szokowa na Lecha
Je - jak szalony.
drze się pod drzwiami, szaleje jak się wchodzi....
generalnie - kot oszalał!
:D:D:D:D
fotki podeślę jutro, dzisiaj nie mamy juz siły - seans z kotem, bijącym nas w nogi i w ręcę czaszką, który trwał 1,5 h, i nadal mu mało... nas osłabił!
Hurra!!!!!























ODROBACZENIE DZISIAJ
WE WCZWARTEK KONTROLA JEST NA ANTYBIOTYKU.
kOT.... NIE TEN SAM.
Odzyskał siłę - terapia szokowa na Lecha

Je - jak szalony.
drze się pod drzwiami, szaleje jak się wchodzi....
generalnie - kot oszalał!

fotki podeślę jutro, dzisiaj nie mamy juz siły - seans z kotem, bijącym nas w nogi i w ręcę czaszką, który trwał 1,5 h, i nadal mu mało... nas osłabił!
Hurra!!!!!
umrzeć? tego nie robi sie kotu!
no tego się nie spodziewałam!!!KRASZKOT pisze:ZDROOOOOOOOOWY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
ODROBACZENIE DZISIAJ
WE WCZWARTEK KONTROLA JEST NA ANTYBIOTYKU.
kOT.... NIE TEN SAM.
Odzyskał siłę - terapia szokowa na Lecha
Je - jak szalony.
drze się pod drzwiami, szaleje jak się wchodzi....
generalnie - kot oszalał!:D:D:D:D
fotki podeślę jutro, dzisiaj nie mamy juz siły - seans z kotem, bijącym nas w nogi i w ręcę czaszką, który trwał 1,5 h, i nadal mu mało... nas osłabił!
Hurra!!!!!


Czyżby wyczuł pismo nosem, że symulować się nie da, kiedy przyszły wyniki badań i wyszło na jaw, że zdrów jak ryba?

Jupi-aj-ej!!! 


Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
wczoraj wizyta - wszystko ok, dostał jeszcze na wszelki wypadek antybiotyk.
W nocy niestety wymiotował...
znowu. Obserwujemy.
Wczoraj koty zdecydowały o integracji - Salvador, pod naszą nieobecność po prostu otworzył drzwi
jak przyszłyśmy było pozamiatane:)
No i stadko jest we trójkę.
Deksio super reaguje na koty - ani grama syku, jest kotem uległym, skorym do zabawy.
Nie boi się naszych czarnuchów, podchodzi i chce zaczepić, za co oczywiście obrywa syki i pomruki niezadowolenia od obojga. Ale Deksio wydaje się zupełnie nie martwić.
Do dokacania idealny kot. Nie objawił jeszcze swojego charakteru - radosny, po prostu jest.
Jedyne co - cała trójka całą noc nie spała... były syki i miauki...ale bez agresji, ciekawe kiedy padną...
Wzięty na ręce Deksio siedzi spokojnie i się jako tako niunia. Sam chwilowo nie przychodzi (w odosobnieniu szukał kontaktu z człowiekiem, teraz szuka z kotami).
Zobaczymy, może wyjdzie z niego miziak jeszcze, bo ma takie momenty, że jest miziasty, ale to chwile tylko.
Mamy kupę pod kuwetą - moze prostest któregoś z naszych....w nocy to zmajstrował któryś - ale na protest to nie wygląda, bo Deksio ma swoją kuwetę i do niej chodzi.
Zobaczmy co się będzie działo dalej.
Fotki rano zrobiłam, strapionego nieco, bo w oczekiwaniu na jedzonko, ale słodziak i tak.
PS szczepimy za 2 tygodnie, jak przestanie wymiotować wszystko się unormuje.
W nocy niestety wymiotował...

Wczoraj koty zdecydowały o integracji - Salvador, pod naszą nieobecność po prostu otworzył drzwi

No i stadko jest we trójkę.
Deksio super reaguje na koty - ani grama syku, jest kotem uległym, skorym do zabawy.
Nie boi się naszych czarnuchów, podchodzi i chce zaczepić, za co oczywiście obrywa syki i pomruki niezadowolenia od obojga. Ale Deksio wydaje się zupełnie nie martwić.
Do dokacania idealny kot. Nie objawił jeszcze swojego charakteru - radosny, po prostu jest.
Jedyne co - cała trójka całą noc nie spała... były syki i miauki...ale bez agresji, ciekawe kiedy padną...
Wzięty na ręce Deksio siedzi spokojnie i się jako tako niunia. Sam chwilowo nie przychodzi (w odosobnieniu szukał kontaktu z człowiekiem, teraz szuka z kotami).
Zobaczymy, może wyjdzie z niego miziak jeszcze, bo ma takie momenty, że jest miziasty, ale to chwile tylko.
Mamy kupę pod kuwetą - moze prostest któregoś z naszych....w nocy to zmajstrował któryś - ale na protest to nie wygląda, bo Deksio ma swoją kuwetę i do niej chodzi.
Zobaczmy co się będzie działo dalej.
Fotki rano zrobiłam, strapionego nieco, bo w oczekiwaniu na jedzonko, ale słodziak i tak.
PS szczepimy za 2 tygodnie, jak przestanie wymiotować wszystko się unormuje.
umrzeć? tego nie robi sie kotu!