Borysiątka II

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Nie mogę się doczekać zdjęć Kiary i Tory, ale mają być lada moment. Tora podobno radzi sobie dobrze, Kiara jest wypłoszona...

Kanso codziennie wieczorem chodzi i płacze. Wczoraj próbował bawić się z Aiko. Przed jej przeprowadzką przepadali za sobą nawzajem - Aiko jednak chyba o tym zapomniała. Były małe łapoczyny. Kanso jest wyraźnie samotny, choć widziałam, że zdarza mus się spać z Daszą.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Byliśmy na wizycie u Kiary i Tory. Zadomowiły się całkowicie, ale że tak chłodno nas przyjmą się nie spodziewałam :roll: Kiara nabiera ciała, co strasznie mnie cieszy, bo chudzina z niej była niesamowita :)
A oto dzieciaki w swoim domu:
Obrazek
Obrazek

Bryniu, jak już będą na picasie, się podmieni
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kanso odzyskał przyjaźń Aiko i wróciły wspólne zabawy :) W sumie dobrze, że ma tę Aiko :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
kfiatek
Posty: 49
Rejestracja: 03 lut 2013, 0:25
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: kfiatek »

Super wyglądają - w pełni u siebie :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kanso ciągle walczy z infekcją. Rozstanie z rodzeństwem chyba jeszcze bardziej podkopało jego poczucie własnej wartości. Nie wiem, jak to ująć - chodzenie pod ścianami na ugiętych łapach, wieczorne zawodzenia po całym mieszkaniu. Wreszcie podskoczyła temperatura, mimo iż oczy wyglądają już na prawie zdrowe. Zafundowaliśmy Kanso obrożę z feromonami i... to był strzał w dziesiątkę :banan: Wreszcie chodzi wyprostowany, a rano okazuje się, że Kanso spał w nogach :shock: Jasne, że bez naszej inicjatywy Kanso nie otworzy się sam z siebie, ale znacznie łatwiej będzie nam pracować z wyluzowanym kotem :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kanso dał się wczoraj wymiziać do tego stopnia, że sam ocierał głową o ludzką rękę :!: niestety nie moją :marudzi: Ode mnie to najwięcej, co do tej pory mogę:
Obrazek
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Przed chwilą głaskałam Kanso :: :: bez przymusu ::
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
kamilczak
Posty: 146
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:48
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kamilczak »

Co tam słychać u Kanso? :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Doszłam do wniosku, że by zająć się Kanso, tak jak on by tego wymagał, musiałabym zostać tylko z nim i moimi kotami.
Kanso jest outsiderem lub (i) kotem bardzo wrażliwym. Od czasu, kiedy nie ma z nami Tory, nie bardzo mógł odnaleźć się w międzykocich zabawach. Wyglądało to tak, że obserwował je tylko z odpowiedniego dystansu (ze szczytu szafy - najwyższy możliwy punkt w mieszkaniu). Dopiero od niedawna zaczął przyłączać się do zabaw w Candance i Aiko.
Feromony pomogły mu na tyle, że nie chodzi już na ugiętych nogach, bez problemu przychodzi sprawdzić, kto nas odwiedził i nie zwiewa przy każdej próbie podejścia do niego. Widzę poprawę, choć dotyczy ona raczej wyłącznie jego komfortu.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kanso wreszcie zaczął robić większe postępy :) Przybiega na wołanie :) Bez problemu można go zachęcić do zabawy, podczas której potrafi nawet za zabawką wskoczyć na kolana :) Jego lęk więc wyraźnie się zmniejsza :) Mam też wrażenie, że coraz częściej ciekawość bierze górę nad wrodzoną ostrożnością - Kanso zawsze przychodzi przywitać się z nowym gościem, który pojawia się w domu - niektórym daje się nawet głasknąć w przelocie :) Coraz częściej też przychodzi i ni z tego ni zowego zaczyna się we mnie wpatrywać :) Wcześniej wolał przebywać ode mnie jak najdalej :roll:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
MandM
Posty: 401
Rejestracja: 25 lip 2013, 22:27
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MandM »

Gdzie nowe fotki tego przystojniaka? :tup: ma takie śliczne kolorki i pręgi :love: a na żywo to cud miód :serce:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

ostatnio podupadłam na duchu, jeśli chodzi o wiarę w to, że potrafię zrobić dobre zdjęcie :(
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
MandM
Posty: 401
Rejestracja: 25 lip 2013, 22:27
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MandM »

eee, na pewno nie :wink: gdyby tak było to Tora nie miałby uchwyconych tylu swoich min na zdjęciach ::
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Wieści od Kiary i Tory :)
"U dzieciaków (odpukać) jak na razie wszystko jest w porządku. Rosną na duże, piękne koty.

Apetyty im dopisują, codzienne wariactwa/zabawy/gonitwy i zapasy są, dużo spania i relaksu.

Cały czas robimy postępy jeśli chodzi o zgrywanie się na linii zwierzaki - opiekun. Przyznam się, że wizyta u weterynarza w tym temacie trochę pomogła tzn dla kotów to wyjście było dość stresujące - Tora przy głaskaniu sypał się jak choinka po Trzech Królach, serducha na wysokich obrotach (240 na liczniku) - Pani doktor sama stwierdziła że stresiol u nich jest. W każdym razie po tych emocjach gdy wróciły do domu to chyba było zadowolenie i może trochę wdzięczne, że nie wywiozłem ich w jakieś inne miejsce.
W każdym razie od tego czasu nastąpiła pewna zmiana na plus - ostatnio zwłaszcza u Kiary. Nie żebym, któregoś z kotów faworyzował ale wcześniej trochę więcej punktów zbierał Tora (bo był odważniejszy więc i bardziej kontaktowy) - choć z drugiej strony Kiara była na początku takim kotkiem specjalnej troski.Teraz zdecydowanie bardziej Kiara podbija serca - kotek się przełamał i jakoś tak bardziej domaga się od człowieka bliskości i czułości. W każdym razie zaczyna czasem za mną chodzić, więcej do mnie gada, zaczyna ładować się do łóżka i pozwala nawet żeby ją trochę poprzytulać. W każdym razie nie można jej nie kochać. Choć trzeba mieć na nią oko - jest już notowana w kartotekach. Parę dni temu ukradła z garnka parówkę cielęcą. Na końcu okazało się, że nie chciała jej jeść. Myślę, że po prostu, jak niektórzy hakerzy chciała pokazać władzom jak łatwo można złamać wszystkie zabezpieczenia"


Bardziej wyrozumiałego i świadomego opiekuna dla nich nie mogłam sobie wymarzyć :) :) :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

świetny opis :lol:
Obrazek
ODPOWIEDZ