Zobaczyłam je na żywo i jestem w nich zakochana totalnie
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Maluchy od soboty u mnie. Duża radość i jeszcze więcej rozrabiania.
Szaleją, zjeżdzają po narzucie na łóżko, łażą po kartonach i po wiklinowej budce.
Chyba przeprowadzka nie wpłynęła szczególnie negatywnie, bo małe są w świetnej formie, mama je karmi i wygląda, że wszystko jest w porządku.
Oczywiście, że Hobbiton jest przesłodki, jak to gnomiki.
Za to MAMA - to jest koteczka do wzięcia, kochania i przytulania.
Teraz jest nieco umęczona, bo szarańcza po niej łazi, skacze, wyżera jej mięso z miseczki i wysysa z niej mleko i energię życiową, ale to absolutnie doskonały i kochający koteczek.
Kto się zdecyduje na adopcję, będzie miał cudowną kocią towarzyszkę. Delikatną, wrażliwą i miziastą absolutnie.
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.