Filip niestety nie chciał dać się sfotografować na tle choinki więc trzeba było coś zaimprowizować
a dzisiaj puścił focha bo rodzice przyszli na świąteczne śniadanie z moją Nutką kochaną, a on konkurencji w skupianiu uwagi na swoim terenie nie zniesie Nutka odniosła krwawe rany... ale nie omieszkała mu się odszczekać hehe
Filip i Nolka nam się troszkę pochorowali. Filip kicha jak najęty od wczoraj, dzisiaj dostał pierwszą dawkę antybiotyku i poszedł spać. Nolcia miała tak wczoraj bo jej się zaczęło dzień wcześniej.
Mam nadzieję, że jutro będzie już dużo lepiej, zjadł śniadanie więc najgorzej być nie może. Gdyby odmówił posiłku to zaczęłabym się bardzo poważnie martwić, bo to dla niego byłaby nowość
Oby jutro była już poprawa.
coś ta zaraza nie chce opuścić Filipa... niby jest dobrze, ale w nosku nadal słychać katar i zdarza się salwa kichająca a dzisiaj niby ostatnia dawka antybiotyku....