
MEKI
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Jesteśmy po wizycie kontrolnej.
Nie jest idealnie.
- mamy martwicę, niestety z fatalnym miejscu gdzie tkanek brak ( tam Mała miała cały czas wyciek ropki ), rana została oczyszczona, założone nowe 2 szwy, liczymy na ziarninowanie miejsca
- nadal w stópce przykórcz mimo ćwiczeń
Teraz dobre wieści:
- Dziecko waży 2450
Pan DR bardzo zadowolony
akurat ten sukces jest dla mnie oczywisty
- na moim wikcie każdy nabiera ciała
- od dzisiaj ma chodzić, oczywiście pod opieką, musimy założyc skarpetkę noworodkową na łapkę i w drogę
Za tydzień kontrola, jeśli będzie wszystko ok, zdejmujemy jeden, najbardziej uciążliwy stelaż.
Nie jest idealnie.
- mamy martwicę, niestety z fatalnym miejscu gdzie tkanek brak ( tam Mała miała cały czas wyciek ropki ), rana została oczyszczona, założone nowe 2 szwy, liczymy na ziarninowanie miejsca
- nadal w stópce przykórcz mimo ćwiczeń
Teraz dobre wieści:
- Dziecko waży 2450

akurat ten sukces jest dla mnie oczywisty

- od dzisiaj ma chodzić, oczywiście pod opieką, musimy założyc skarpetkę noworodkową na łapkę i w drogę

Za tydzień kontrola, jeśli będzie wszystko ok, zdejmujemy jeden, najbardziej uciążliwy stelaż.
Do zobaczenia Aniele
Wczorajszy wieczór był jak pudełko czekoladek, każda następna smakowała jeszcze bardziej 
Tradycyjnie, jak codziennie wpakowałam się do klatki Meki.
Wystawała mi tylko dolna część ciała, za każdym razem modlę się, by nikomu nie zachciało się tego uwiecznić
Tradycyjnie, jak codziennie uczymy się czułości a bardziej uczymy się czerpania przyjemności z posiadania człowieka, jego dotyku i spokojnego głosu.
I stało się.
Najpierw lekko pomruczała.
Wspaniale reagowała na dotyk ręką, zaczęła kręcić główką we wszystkie strony starając się w jak największym stopniu wcisnąć ją w dłoń.
Zaczęłam ocierać swoją twarz o łepek Meki i nagle zaczęła odwzajemniać mój dotyk.
Podniosła się, usiadła , strzeliła baranka a potem zaczęła wtulać się we mnie.
Myślałam, ze moje wzruszenie sięgnie zenitu ale Meki najwidoczniej uznała, że pokaże mi jeszcze jeden trik, po którym polegnę.
Byłam przekonana, że to Ona patrzy z zadowoleniem jak JA CZERPIĘ PRZYJEMNOŚĆ Z DOTYKU
Głaskając Jej pluszowe futerko spróbowała tylko musnąć brzuszek.
A Meki, mimo stelaża a jednak z nieprawdopodobną zwinnością położyła się na pleckach wystawiając mi cały brzusio.
Dacie wiarę?? Cały brzusio do dyspozycji??
Zwariowałam
I tak celebrowałam ten wieczór ......
******
Niepokoi mnie cały czas ranka.
Byłyśmy wczoraj na konsultacji.
Musimy smarować intensywnie ranę solcoserylem po godzinnym zmiękczaniu miejsca zrostu tkanek.
Nie podoba mi się kolor łapki ale DR mówi, że jest ok - cóż może to moje przewrażliwienie jednakże nadal uważam, że kolor nie jest ok.
Dzisiaj kolejna kontrola.

Tradycyjnie, jak codziennie wpakowałam się do klatki Meki.
Wystawała mi tylko dolna część ciała, za każdym razem modlę się, by nikomu nie zachciało się tego uwiecznić

Tradycyjnie, jak codziennie uczymy się czułości a bardziej uczymy się czerpania przyjemności z posiadania człowieka, jego dotyku i spokojnego głosu.
I stało się.
Najpierw lekko pomruczała.
Wspaniale reagowała na dotyk ręką, zaczęła kręcić główką we wszystkie strony starając się w jak największym stopniu wcisnąć ją w dłoń.
Zaczęłam ocierać swoją twarz o łepek Meki i nagle zaczęła odwzajemniać mój dotyk.
Podniosła się, usiadła , strzeliła baranka a potem zaczęła wtulać się we mnie.
Myślałam, ze moje wzruszenie sięgnie zenitu ale Meki najwidoczniej uznała, że pokaże mi jeszcze jeden trik, po którym polegnę.
Byłam przekonana, że to Ona patrzy z zadowoleniem jak JA CZERPIĘ PRZYJEMNOŚĆ Z DOTYKU

Głaskając Jej pluszowe futerko spróbowała tylko musnąć brzuszek.
A Meki, mimo stelaża a jednak z nieprawdopodobną zwinnością położyła się na pleckach wystawiając mi cały brzusio.
Dacie wiarę?? Cały brzusio do dyspozycji??
Zwariowałam

I tak celebrowałam ten wieczór ......

******
Niepokoi mnie cały czas ranka.
Byłyśmy wczoraj na konsultacji.
Musimy smarować intensywnie ranę solcoserylem po godzinnym zmiękczaniu miejsca zrostu tkanek.
Nie podoba mi się kolor łapki ale DR mówi, że jest ok - cóż może to moje przewrażliwienie jednakże nadal uważam, że kolor nie jest ok.
Dzisiaj kolejna kontrola.
Do zobaczenia Aniele
Meki... kochana istotko Ty
i Ty też, Asiu, druga istotko kochana 
Drucikowi się nie babrało, a krwawiło - to różnica. Nic nie podeszło ropą, ani nie zmartwiało. Normalny wysięk - nawet bardziej surowiczy niż krwisty
Asiu, możesz wrzucić fotkę łapki, żeby ten kolor można było zobaczyć? Może ona ma taki kolor skóry? Drucik miał łapkę taką niebiesko-buro-fioletową i jeszcze do tego w cętki 


Drucikowi się nie babrało, a krwawiło - to różnica. Nic nie podeszło ropą, ani nie zmartwiało. Normalny wysięk - nawet bardziej surowiczy niż krwisty


Ada zabrała mi aparat do KrakowaMorri pisze:Meki... kochana istotko Tyi Ty też, Asiu, druga istotko kochana
Drucikowi się nie babrało, a krwawiło - to różnica. Nic nie podeszło ropą, ani nie zmartwiało. Normalny wysięk - nawet bardziej surowiczy niż krwistyAsiu, możesz wrzucić fotkę łapki, żeby ten kolor można było zobaczyć? Może ona ma taki kolor skóry? Drucik miał łapkę taką niebiesko-buro-fioletową i jeszcze do tego w cętki

mam tylko w telefonie ale on jest, jakby to powiedzieć - mało dokładny

Do zobaczenia Aniele