
Drucik
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Mam wrażenie, że dotarliśmy do tego punktu, kiedy Drucik czuje się na tyle dobrze, by mieć focha
Klatka jest be
Jak zamykam drzwiczki, aż wzdycha
No okropnie mi go tak zamykać
ale też panicznie się boję, że zeskoczy np. z parapetu, źle stąpnie i już widzę jakieś otwarte złamanie
A on na mnie patrzy wzrokiem, w którym widzę: "to ty ze mnie inwalidę robisz" 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Kasiu a co lekarze mówią? On już może brykać? czy jeszcze kości za słabe?Morri pisze:Mam wrażenie, że dotarliśmy do tego punktu, kiedy Drucik czuje się na tyle dobrze, by mieć fochaKlatka jest be
Jak zamykam drzwiczki, aż wzdycha
No okropnie mi go tak zamykać
ale też panicznie się boję, że zeskoczy np. z parapetu, źle stąpnie i już widzę jakieś otwarte złamanie
A on na mnie patrzy wzrokiem, w którym widzę: "to ty ze mnie inwalidę robisz"
Do zobaczenia Aniele
Tylko pod nadzorem i umiarkowanie. Ruch jest wskazany, żeby mięśnie się wzmacniały, bo mocne mięśnie odciążają kości. Ale z drugiej strony staw jest w dalszym ciągu słaby. Zresztą tam się tworzy coś zupełnie nowego, bo normalne kolano to nigdy nie będzie. Rzepka np. przesunęła się zupełnie na bokAsia_B pisze:Kasiu a co lekarze mówią? On już może brykać? czy jeszcze kości za słabe?Morri pisze:Mam wrażenie, że dotarliśmy do tego punktu, kiedy Drucik czuje się na tyle dobrze, by mieć fochaKlatka jest be
Jak zamykam drzwiczki, aż wzdycha
No okropnie mi go tak zamykać
ale też panicznie się boję, że zeskoczy np. z parapetu, źle stąpnie i już widzę jakieś otwarte złamanie
A on na mnie patrzy wzrokiem, w którym widzę: "to ty ze mnie inwalidę robisz"
Byliśmy na kolejnej wizycie ortopedycznej z rtg. Zdjęcia wyglądają strasznie. Ten odłamany kawałek kości się przesunął i jest tam ogólny misz-masz. Tym bardziej zaskakująca jest coraz lepsza sprawność Drucika. Radzi sobie coraz lepiej i z dnia na dzień ma coraz więcej do powiedzenia w kwestii zabawy
Złości się, jeśli próbuje się go unieruchomić, gdy on nie ma na to ochoty - aż wzdycha z niezadowolenia
Ale wet mówi, że trzeba się w niego wsłuchać: jeśli chce się bawić, niech się bawi - jeśli tylko zacznie mocniej utykać, trzeba go trochę przystopować i zmusić do odpoczynku. Ingerencja chirurgiczna teraz jest zbędna i niewskazana. Najważniejsze na ten moment jest wzmacnianie mięśni, co zresztą następuje - widać to gołym okiem
Mocniejsze mięśnie gwarantują lepszą stabilność łapy.
Jutro jedziemy na badanie internistyczne - mam wrażenie, że Drucisław troszkę ciężej oddycha... ale może już przeczulona jestem

Jutro jedziemy na badanie internistyczne - mam wrażenie, że Drucisław troszkę ciężej oddycha... ale może już przeczulona jestem

Cynamony miały okazję pobawić się z Drucikiem
Kondycyjnie byliśmy maksymalnie zaskoczeni!
oczywiście pozytywnie!
Jest przewspaniały
te jego charkanie wręcz dodaje mu uroku
Widać też, że kocisław ma charakterek
i ewidentnie w tej kwestii przypomina mi Marinę, która jest przekochana, odważna i słodka ale jak się ją wkurzy to potrafi zaoponować 
Ja jestem pełna podziwu dla Zwierząt, One maja zdecydowanie inny próg bólu.Morri pisze:Byliśmy na kolejnej wizycie ortopedycznej z rtg. Zdjęcia wyglądają strasznie. Ten odłamany kawałek kości się przesunął i jest tam ogólny misz-masz. Tym bardziej zaskakująca jest coraz lepsza sprawność Drucika. Radzi sobie coraz lepiej i z dnia na dzień ma coraz więcej do powiedzenia w kwestii zabawyZłości się, jeśli próbuje się go unieruchomić, gdy on nie ma na to ochoty - aż wzdycha z niezadowolenia
Ale wet mówi, że trzeba się w niego wsłuchać: jeśli chce się bawić, niech się bawi - jeśli tylko zacznie mocniej utykać, trzeba go trochę przystopować i zmusić do odpoczynku. Ingerencja chirurgiczna teraz jest zbędna i niewskazana. Najważniejsze na ten moment jest wzmacnianie mięśni, co zresztą następuje - widać to gołym okiem
Mocniejsze mięśnie gwarantują lepszą stabilność łapy.
Natomiast dla mnie Drucik to MISTRZ, jak ON gania z tym misz maszem w kościach??
Ma coś dosypywane do karmy czy coś?
Do zobaczenia Aniele
Też mnie to nieustannie zadziwia. Ale po nim samym widać, że naprawdę ma humor - więc dobre samopoczucie nie jest udawane
Zresztą nie próbowałby chyba skakać nad piłeczką w kocich wygłupach, gdyby go naprawdę bolało. Wcześniej gryzł, gdy próbowałam dotknąć kolana. Teraz nawet blizny mogę spokojnie smarować
W ogóle Drutos wybaczył mi już chyba to znęcanie się nad nim, bo już mogę go wziąć na ręce i poprzytulać
Wcześniej preferował mizianki obok, a nie na człowieku 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."