Trollek ma się całkiem dobrze, tak myślę

Przychodzi do mnie codziennie nad ranem na przytulanki, barankuje mnie kiedy tylko może, jest spokojniej, milej i co najważniejsze - prawie bez posikiwania
Ostatnio wyjeżdżaliśmy na tydzień, więc zrobiłam mu nowe miejscówy, w których może się chować - jedną w przedpokoju, bo lubi monitorować drzwi, a drugą na regale w sypialni, bo tam się lokował na kocyku i spał jak mu było za mało miejsca na mojej poduszce

i wydaje się być z tych miękkich kryjówek naprawdę zadowolony. Widziałam nawet jak spał brzuchem do góry, a to mu się wcześniej u nas za bardzo nie zdarzało, a jak wiadomo znaczy, że kot czuje się u nas bezpiecznie.
Generalnie wydaje mi się, że jakkolwiek na początku było ciężko, nerwowo i dużo kocich krzyków (między kocistymi), to teraz osiągneliśmy naprawdę fajną sytuację. Oczywiście nadal są bójki i ktoś dostaje po pysku, Trollek też czasami marudzi i nie wiem o co mu chodzi, ale kto nie marudzi ten niech pierwszy wysypie żwirek

Wypracowaliśmy sobie codzienną rutynę z której koty są zadowolone i tego się trzymamy, a dopóki się tego trzymamy to na pewno będzie spokojnie