Rudzik

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Rudzik wczoraj był na kontroli, gdyż wolontariuszy zaniepokoił krwisty wyciek z noska i dość duży obrzęk rany - jakież było nasze zdumienie, gdy sam chirurg (a więc nie było wątpliwości!) stwierdził, że jest PIĘKNIE;) W sensie - wszystko tak jak być powinno, a nawet lepiej... Kolejna wizyta dopiero po Świętach, co by ściągnąć szwy...
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Piękny, miły, kochany, słodki, tak można określić Rudzika, tylko zdrowia i dobrego człowieka Mu życzymy :serce: :serce: :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Rudzik.. kochany przytulasek. Kiedy zobaczyłam go parę dni po operacji przyznam, że musiałam zacisnąć mocniej zęby i trochę pomrugać... Wyglądał tak biednie i smutno. Pyszczek opuchnięty, zdrowe oczko przymrużone. Minęło kilka długich sekund zanim na mnie spojrzał. Spojrzał i... od razu się rozmruczał, zadreptał łapkami i w mgnieniu oka znalazł się na moich kolanach. Mimo pozszywanego pyszczka i przeszkadzającego kołnierza, wtulił się w moją szyję i mruczał jeszcze głośniej. Czas leciał, Rudzik mruczał, mi cierpnął kark.

Obrazek

Opuchniętymi zdjęciami nie będziemy już straszyć, w galerii jest ich pełno. Dziś jest już o niebo lepiej, szwy wciąż straszą, ale opuchlizna zdecydowanie się zmniejszyła. Posłałam ze trzy fotki do galerii, porównując zdjęcia widać, że jest lepiej.
Rudzik oczywiście bardzo grzeczny. Leki przeciwbólowe zlizywał z palca, antybiotyki zjada z ręki jak smaczki. Kocio uwielbia się tulić, przesiadywać na kolanach i tonąć w morzu głasków :aniolek:
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Wszystko w porządku, szwy zdjęte, humor dopisuje, rany się goją i swędzą, więc kapelon wciąż trzeba nosić, ale mam nadzieję, że juz niedługo :)

Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Niebieska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

A jak sierść już ładnie odrosła! :D
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Moc ciepłych myśli i głasków dla Rudzika :serce:
Oby po raczysku zostało tylko wspomnienie!
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

W czwartek w zeszłym tygodniu Rudzik zamieszkał z nami :) Najpierw zaliczył kontrolę oka u weterynarza, a później w transporterze teleportowalismy go do naszej łazienki, gdzie myślałam, że spędzi kilka dni i powolutku będzie poznawał moje stado.
Kiedy odbierałam go od weterynarza, a on usłyszał ludzki głos zaczął coś tam marudzić, miauczeć i gaworzyć po swojemu i tak całą drogę w samochodzie sobie gadaliśmy ;) Jak przystało na prawdziwego kota, Rudzik nie został w tyle i załatwił się w transporterze, więc całą drogę do domu (35 min) jechaliśmy z otwartym oknem :twisted:
Obrazek
Przy pierwszym obwąchaniu się przez dziurki w drzwiach nie zarejestrowałam ani jednego syku, zarówno po stronie Rudzika jak i reszty stada :) W łazience z Rudzikiem spędziłam jakąś godzinkę wygłaskując koteczka, tuląc, tarmosząc i z chłonąc jego zapachy na ubranie ;) Kiedy musiałam w końcu wyjść i wyjaśnić reszcie stada, że Rudzik jest spoko i mają być mili dla niego, bo od teraz mieszka z nami... Rudzik zaczął lamentować, że on chce iść ze mną... nie mogłam go długo ignorować. Brak syków wzięłam za dobrą kartę, więc postanowiłam zaryzykować i otworzyć drzwi...
Ten kot kompletnie nie wie jaka jest kocia etykieta w poznawaniu innych kotów, ani tez nie wiedział, że normalnie koty pierwszy obchód w nowym miejscu robią powoli i raczej na ugiętych łapkach :P Rudzik po prostu wyprysnął z łazienki i truchtem obiegł mieszkanie raz, później drugi i trzeci i jeszcze kilka razy zaglądając w dosłownie każdy kąt :D W międzyczasie jak zobaczył jakiegoś kotka to niewiele myśląc postanawiał się z nim przywitać, ale dawanie noska zasadzał z impetem baranka, nie miał żadnych zahamowań w obwąchiwaniu i po prostu wtykał nochal w futro pod szyją innych kotów, nie zrażony tym, że przy tak rażącym naruszeniu strefy osobistej pojawiły się już syki i buczenia. Na szczęście nikt nie zasadził mu z łapy, chyba każdy był zbyt zszokowany by podjąć jakąkolwiek reakcję :D Do końca dnia Rudzik zadowolony truchtał sobie po całym mieszkaniu z drżącym ogonem postawionym w antenkę :D
Pierwszej nocy jeszcze nałożyliśmy mu kapelon i odizolowaliśmy go w łazience, bojąc się, że kiedy nie będziemy patrzeć wydarzy się jakaś bójka lub rudzik rozdrapie sobie ranę... Ale zrobiliśmy tak tylko tej pierwszej nocy, bo bardzo szybko okazało się, że Rudzik już się nie drapie, a stado przyjmuje go pomału, ale bez żadnych groźnych ekscesów ;)

Obrazek
Obrazek

Mamy tez rewelacyjne wieści z histopatologi próbki pobranej z ucha. W badanej próbce nie wykryto żadnych komórek nowotworowych, a zgrubienie powstałe w jednym miejscu to tylko bliznowiec ;) Ale kciuków nie puszczajcie nigdy, oby podstępne raczysko nie powróciło!
Ostatnio zmieniony 11 cze 2019, 12:51 przez Niebieska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Bardzo mocno trzymam kciuki!!!
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Przyłączamy się do trzymania kciuków za Rudzika :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Rudzik zadomowił się na dobre :) Ma swoje ulubione miejscówki i swoje rytuały ;) Wciąż jest bardzo nachalny jeśli chodzi o okazywanie miłości i jej branie ;) Rudzikowi nie można powiedzieć "stop!" i go odsunąć od siebie... to nic nie daje... Ten kot to taki mały czołg, który przejdzie po wszystkim byle tylko dojść tam gdzie chce :P
Z Rudzika wciąż wypada kupa sierści.Pozostałości po okresie kiedy nie mógł się myć, a także skutek obecnej pogody. Staramy się go wyczesywać, ale obawiam się, że to taka niekończąca się historia :/ Rudzik tak kłaczy, ze wystarczy, że otrze się o cokolwiek/kogkolwiek i w tym miejscu zostawia taka mgiełkę z białych kłaków... Aktualnie toniemy w kłakach, istne babielato ;)
Na szczęście Rudzik lubi się czesać ;)

https://www.youtube.com/watch?v=sp_QiIA ... e=youtu.be
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Furminatorem po brzuchu. CO TO ZA KOT. :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Rudzik średnio znosi upały, zresztą jak wszyscy w obecnym czasie. Kiedy pojawił się u nas jeszcze nie było tak gorąco, ale już wtedy unikał gorących miejsc i zamiast plamy słońca na balkonie wybierał kanapę w domu lub cień. Zważywszy na jego historię choroby to nawet dobrze, ze nie ciągnie go do wylegiwania się na słońcu razem z innymi kotami, bo niestety promienie słoneczne mogą sprzyjać nawrotowi raka.
Niedługo wybieramy się na kontrole do okulisty. Niestety mimo codziennego zakrapiania oka nie widać żadnej poprawy :( Oczko łzawi, Rudzik czasem charknie, smarknie i bez przerwy chrapie. Taki chrumkający kotek ;)


Obrazek
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Rudzik zaliczył dziś wizytę u okulisty. 20 minut trasy do gabinetu tez nie było zbyt przyjemne, Rudzik nam się zgrzał i zaczął bardzo dyszeć, kiepsko znosi te upały :( Nie mamy też dobrych wieści po badaniu. Nic się nie polepszyło, krople do oczu nie podziałały, a przy powiece mamy mały stan zapalny. Zatem zmieniamy lek i kropimy dalej wg zaleceń lekarza. Następna kontrola za 3 tygodnie.

Obrazek
Obrazek
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Pewnie te temperatury też leczeniu nie sprzyjają, nie tylko kociemu samopoczuciu. :(

Trzymam kciuki, oby nowe krople pomogły.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

W związku z tym, że Rudzik chrumka, świszczy i chrapie wybraliśmy się do kardiologa. Na szczęście dla nas dziś pogoda dopisała i nie było upałów. Rudzik całkiem nieźle zniósł podróż samochodem, marudząc tylko trochę i czasem pomiaukując jeśli za szybko jechaliśmy ;) Podczas badania Rudzik był bardzo grzeczny i prawie się nie ruszał, troszkę pomarudził podczas moczenia futerka przed badaniem ale i tak był grzeczniutki :)
W serduszku Rudzika widoczna jest dodatkowa struna ścięgnista (false tendon) i miejscowe zgrubienie mięśnia w miejscu jej przyczepu, ale pani doktor mówi, że to nic. Czasem tak jest i nie ma to wpływu na zdrowie. Jednak za rok powtórzymy badanie żeby upewnić się czy nie zachodzą tam żadne zmiany.
Poza tym wszystko w normie :)

stare filmiki z chrumkaniem:
https://www.youtube.com/watch?v=3RkuWJm ... WC&index=6
https://www.youtube.com/watch?v=LxPM3IH ... WC&index=7
Wiecie... najgorzej jak nam wlezie pod łóżko, zaśnie i chrapie... a my zasnąć nie możemy :aniolek:
ODPOWIEDZ