Z brygady została już tylko Ronja Aronia

, zbójnicka córka

. Ciągle nieco nieśmiała, ale przekupna i szalona. Ronja świetnie dogaduje się z Damazym. Chyba dzięki jej gadatliwości i głosowi, znacznie bardziej syjamskiemu niż Damazego

. Mała ma powalającą, artystyczną, syjamską chrypkę, a gada ile można. Stąd jej przydomek Skrzekotka. Gadulstwo służy jej do zdobywania uznania Wuja Damazego i pysznego żarcia od Dużych. Masło jest najlepsze

. Na widok człeka nie ucieka już w takiej panice, chwilkę zastanawia się, czy nie ma on w ręku masełka

. Daje się czasem łaskawie pogłaskać przy misce

. A wzięta na kolana i głaskana zawsze mruczy

. Nawołuje do ludzia zawsze, gdy jest głodna

, traktuje więc nas dość dziwnie

, ciekawe, co w tym czarnym, aksamitnym łebku sobie myśli...
Lubię ją coraz bardziej, ma dziewczę niepowtarzalny styl

, ciężko będzie się rozstać.
Tu na drapaku z Wujem (pod opieką Wuja czuje się na tyle bezpiecznie, że nie zwiewa przed aparatem)
