Brunet i Blondynek

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Joanka
Posty: 34
Rejestracja: 13 wrz 2022, 10:05
Lokalizacja: Leszno

Post autor: Joanka »

Brunet i Blondyn przeszli ze mną ostatnio serię egzaminów na studiach i zdecydowanie nie są fanami mojego wielogodzinnego siedzenia przy komputerze. Dużo bardziej odpowiada im, kiedy leżymy i odpoczywamy, a ja przy okazji bez przerwy ich głaszczę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Blondyn jest szczególnie wrażliwy na brak mojej uwagi i często podchodzi do mojego krzesła, opiera się o jego bok przednimi łapkami i zaczepia mnie swoim wyjątkowym miauko-szeptem, dając znać, że już pora na przerwę.

Obrazek

Obrazek

Brunet przyjmuje inną taktykę i zamiast czekać wiele godzin na koniec mojej pracy, wskakuje mi na biurko i sadowi się obok książek (lub na nich) i przygląda krytycznie dopóki go nie pogłaszczę i nie podrapię po brzuszku i pod bródką. Jego głośne mruczenie ma na mnie zawsze zbawienny wpływ, szczególnie w stresujących momentach.

Obrazek

W ostatnim czasie bracia upodobali też sobie spanie na parkiecie w sypialni, na który przez kilka godzin przed południem padają promienie wiosennego słońca. Mrużą oczy i grzeją się, leniwie przekładając z jednego boku na drugi.

Obrazek

Jak zawsze dopisuje im też energia i często ganiają się i uprawiają zapasy, w których co jakiś czas jeden pokonuje drugiego. Ich sprinty po domu są tak szybkie, że czasem zastanawiam się, czy to te same koty, które jeszcze chwilę wcześniej leżały rozleniwione w pościeli, (dosłownie) chrapiąc.

Obrazek

Obrazek

Nie wiedzieć kiedy upłynęło im już pół roku w obecnym DT i zdecydowanie są już właścicielami całej przestrzeni. Mają swoje ulubione kąty, smaczki i zabawki. Poznajemy się coraz lepiej każdego dnia. Jedna rzecz się jednak nie zmienia - bracia to naprawdę wspaniałe, kochane kocurki, zawsze skore do głasków i zabawy, które bardzo potrzebują kochającego domu na zawsze. Wiem, że odwdzięczą się wtedy miłością do kwadratu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Rita
Posty: 247
Rejestracja: 10 lut 2020, 23:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Rita »

Blondyn i Brunet trafili do siedziby Fundacji, ponieważ ich dom tymczasowy nie mógł już dłużej ich zatrzymać.
Chłocom na pewno nie jest łatwo z taką zmianą - plusem jest jednak to, że trafili do woliery, a nie do klatek. Mają nieco więcej miejsca oraz dostęp do drapaków, półek, większej ilości posłanek.
Jasną sprawą jest, że najbardziej chcieliby mieć człowieka i własny kąt! :cry:
My także bardzo pragniemy, aby te duże Słodziaki mogły ponownie mieszkać w domu, z człowiekiem, którego widzą więcej, niż ciocie na dyżurach. Mieć własne posłanka, miseczki i zabawki, ale takie już na stałe albo choćby na dłużej w domu tymczasowym.
Zależnie zapewne od dnia i nastroju, chłopcy różnie się zachowują. Z mojej, póki co krótkiej, obserwacji wynika, że Brunet jest nieco bardziej stonowany, więcej siedzi i obserwuje - oczywiście także zjawi się na głaskanku (podczas głaskanka i podczas podawania jedzenia, pięknie mruczy <3). Blondyn natomiast tak szybko się przemieszcza, że czasem ciężko zrobić mu nierozmazane zdjęcie i częściej przychodzi do mnie na mizianie, owija wokół ręki swój długi ogon i poddaje się głaskom.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Rita
Posty: 247
Rejestracja: 10 lut 2020, 23:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Rita »

Między braćmi widać miłość, co po raz kolejny uzmysławia, że te Słodziaki już zawsze powinny pozostać w pakiecie <3
Ich braterska miłość na pewno nieco ułatwia im nowe warunki, w których czas spędzony z człowiekiem jest ograniczony. Chłopcy są łagodni i chęcią poznają nowe osoby (nawet jeżeli na początku sykną ze strachu, dają się przekupić przysmakami i braniem na kolana :D)
Obrazek
Ostatnio Bracia udawali, że Kitku jest tylko jeden, a ten drugi, to cień.
Obrazek
Obrazek

Obrazek

Są naprawdę rozkoszni <3
Obrazek
Obrazek
Obrazek

https://youtu.be/ACTxmWByvxw?list=PLlNv ... 71r7DLME_I
https://youtu.be/Itv6EK4UIxk?list=PLlNv ... 71r7DLME_I

Kiedy widzą, że wolontariuszka przygotowuje dla nich jedzenie, pospieszają ją mówiąc... w sumie nie wiadomo co, przecież Chłopcy mówią w kocim języku!
https://youtu.be/OxlOJD1VRX4?list=PLlNv ... 71r7DLME_I
Awatar użytkownika
Magdalena
Posty: 1094
Rejestracja: 21 lis 2018, 11:05
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: Magdalena »

Bracia przed miesiącem wrocili z pobytu w domu tymczasowym pod Warszawą.
Związku z tym czekała chłopaków kolejna wizyta kontrolna po powrocie do Poznania, by ocenić bezpośrednio zdrowie naszych podopiecznych.
Wykorzystaliśmy te sytuacje by zrobić pełen kompleksowy przegląd badań i diagnostyki.

Wyniki Blondyna są ogólnie dobre, w morfologii nie ma istotnych odchyleń, badania biochemiczne też są w porządku, w moczu jedynym odchyleniem jest średnio liczna flora bakteryjna. Posiew jednakże wyszedł ujemny. Możemy zakładać, że wpływ na ten wynik miał stres związany z przeprowadzką. Pod kontrolą jest przewlekła u Blondynka enteropatia jelit. Na ten moment ponieważ schorzenie jest sterydozależne Blondyn przyjmuje 1/4 leku raz dziennie. Apetyt dopisuje i nie mamy obecnie objawów niepokojących z tego tytułu.

Brunet za to ma idealne wyniki krwi i moczu. Co prawda kawaler nam przybrał ciałka i musimy go delikatnie odchudzić to poza tym nie ma dolegliwości. To zdrowy kot.

Bracia zostali też dokładnie zdiagnozowani pod względem nosicielstwa domniemanego wirusa Felv i wszystkie dostepne aktualnie badania diagnostyczne potwierdzają, że nie są jej nosicielami oraz nie mieli kontaktu z wirusem, co nas bardzo cieszy.

Bracia są cudownymi kotami. Bardzo silnie związanymi ze sobą. Pamiętam jak Brunet w dniu przyjazdu wskoczył do otwartego transportera Blondynka by wtulić się w niego. Więź jaka jest między nimi jest niezwykle wzruszająca.
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Brunet i Blondynek to koty wyjątkowe. Bracia jak tylko mnie zobaczyli, czyli może trzeci raz w ich życiu, nawoływali i ocierali się o drzwi woliery. Kiedy do nich weszłam, przepadłam na dobre. Mruczeniu, ocieraniu się, przytulaniu, głaskaniu, wchodzeniu na kolana, rozdawaniu mokrych buziaków nie było końca. Chwila, którą miałam, zamieniła się w dobre pół godziny. Gdyby nie konieczny powrót do pracy, zostałabym z chłopakami chyba cały dzień. Już dawno nie widziałam kotów tak bardzo łaknących obecności i bliskości człowieka. Przebywanie w wolierze w szpitaliku to wyzwanie dla bardzo towarzyskich Bruneta i Blondynka.
Bracia to koty miłe, delikatne, przyjacielskie, tworzące także wizualnie uroczy duet. Czego chcieć więcej?
Nie potrafię pojąć, dlaczego jeszcze nikt ich nie wypatrzył...

P.S. Zrobić im zdjęcie w ferworze okazywania miłości - niewykonalne XD
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Bracia B. urzekli mnie dzisiaj równie mocno :aniolek: Mają w sobie nieskończone pokłady miłości do człowieka, a mruczą na sam widok ludzkiej ręki :aniolek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Dużego aparatu chłopcy trochę się bali, ale finalnie go sobie oswoili i przekonali się, że nie robi krzywdy, chociaż wydaje odgłosy. Kilka ujęć:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Radości braci z powodu wizyty cioci nie było dzisiaj końca. Zastałam chłopaków na drzemce, otworzyli jedno oko i przez chwilę nie dowierzali, że w polu widzenia pojawił się człowiek = źródło głasków :: Blondynkowi nie przeszkadzał nawet obiektyw aparatu, wił się, ocierał i podkładał pod rękę. Brunet paparazzi trzyma bardziej na dystans, gdy się nasycił głaskami, oddalił się do swoich spraw :wink:

Obrazek

Obrazek

Synchroniczne języczki:
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Przylepy, jakich mało: Blondynek i Brunet. Zmuszają do ćwiczenia głasków synchronicznych :aniolek: Każdy spragniony bliskości człowieka, obaj to gaduły, mają dużo do opowiedzenia po kilku dniach nieobecności cioci. Zabawy też nie odmówią ::

https://youtube.com/nEmqaUorNp4
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

Z tajnych/poufnych rozmów dyżurnych:

"Brunet to taki kaban, że zaraz wytworzy swoje własne pole grawitacyjne i Blondyn będzie krążył po jego orbicie jak Księżyc dookoła Ziemi"

JA?!
Obrazek

No chyba pogło cię kobieto!!!
Obrazek

„Jeszcze raz usłyszę „gruby” i macie przekichane”
Obrazek
Ostatnio zmieniony 09 sie 2023, 8:33 przez Żywia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zana
Posty: 483
Rejestracja: 16 lut 2022, 18:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zana »

:lol: Jak tak można! Żeby nazywać kotka grubym? I jeszcze rozpowiadać te oszczerstwa tak na forum? :plota: :wali: ?
Awatar użytkownika
miyazawa
Posty: 1132
Rejestracja: 29 cze 2017, 16:49
Lokalizacja: .......

Post autor: miyazawa »

:turla: :turla: :turla:
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Ktoś się zakochał w naszych braciszkach :banan: :tan: :jebanewalentynki: Wcale się temu nie dziwimy.. chociaż właściwie trochę tak, a mianowicie czemu tak późno? :hm: Brunet i Blondyn rozkochali w sobie pewną rodzinę, która postanowiła ich poznać. Chłopaków onieśmieliła nieco wizyta gości i pochowali się zawstydzeni, co jednak nie zraziło państwa i.. uwaga.. zarezerwowali naszych braci :heya2: Teraz pozostaje tylko trzymać kciuki, żeby do adopcji doszło i żeby nasz duet doczekał się wreszcie swojej własnej kanapy, swoich własnych miseczek i co najważniejsze.. swoich własnych człowieków :serce:

Obrazek
Awatar użytkownika
Migotka
Posty: 1968
Rejestracja: 01 wrz 2019, 15:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Migotka »

Brunet i Blondynek już w swoim domu od niedzieli!
Całą drogę umilali nam swoimi śpiewami dochodzącymi z transporterków. Gdy tylko opuścili kontenerki, byli wystraszeni nowymi okolicznościami, ale chęć bycia blisko z człowiekiem i mizianko wygrały ze strachem. Pozostawieni na chwilę w pokoju, nawoływali nas, bo ludzkie towarzystwo i wsparcie jest nieocenione dla braci.
Mieliśmy obawy, jak to będzie ze stresem, z jedzeniem, przyjmowaniem leków. Zupełnie niepotrzebnie. Brunet i Blondynek obiad chętnie zjedli, a popołudnie spędzili już z ludźmi na łóżku korzystając z dwóch par rąk bez ograniczeń. Mizianiu i wystawianiu dupki do głaskania nie było końca. Początek w nowym, własnym domu jest obiecujący. Na pewno bracia skradli serca swoich opiekunów, na pewno szybko się przekonają, jak świetnie jest mieć swój dom już na zawsze.
Wreszcie po 7 latach spędzonych w fundacji, tułaniu się po różnych DT, chłopcy znaleźli upragniony spokój, własnych ludzi i miejsce na ziemi.
Brunecie i Blondynku, niech się Wam wiedzie w zdrowiu i radości :)
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Wzrusz! Tyle lat czekania, tyle przeprowadzek - bardzo się cieszę, że B&B wylądowali w końcu szczęśliwie w swoim miejscu na Ziemi! :love:
ODPOWIEDZ