Antonio Montana
Moderatorzy: crestwood, Migotka
U Antonia duża poprawa 
Całkiem normalnie już je (oczywiście same mokre), chodzi z ogonem do góry, mruczy, okazuje miłość całym sobą, pomimo, że okrutne człowieki naraziły go na wielkie nieprzyjemności!
Nawet po szafach się wspina (w kołnierzu!), taki z niego Mambo-Dżambo
Gdyby nie szwy, kołnierz (narzędzie tortur!) i to, jak jest brudny, można by go uznać za całkiem zdrowego kota
Pod naszą nieobecność udało mu się zdjąć rzeczony kołnierz i wylizać całe sreberko z nosa...
Mam nadzieję, ze mu nie zaszkodzi... (póki co nic na to nie wskazuje).


Całkiem normalnie już je (oczywiście same mokre), chodzi z ogonem do góry, mruczy, okazuje miłość całym sobą, pomimo, że okrutne człowieki naraziły go na wielkie nieprzyjemności!
Nawet po szafach się wspina (w kołnierzu!), taki z niego Mambo-Dżambo

Gdyby nie szwy, kołnierz (narzędzie tortur!) i to, jak jest brudny, można by go uznać za całkiem zdrowego kota


Antonio był dziś na kontroli noska. Wszystko dość ładnie się goi, niestety szwy już trzeba było zdjąć, bo Antek je powylizywał i pouszkadzał (tarka na języku zrobiła swoje). Ciężko przekonać kota, że ma nie lizać, bo to dla jego dobra 
Antek nie będzie miał idealnego noska - zostanie blizna i lekka nierówność. Wierzę jednak, że pomimo tego znajdzie idealny domek, bo ma wspaniały charakter - nic, tylko kochać takiego koteczka!
Zdjęcie poglądowe pt.: "A tak wylizywałem szwy".

Więcej foci niebawem

Antek nie będzie miał idealnego noska - zostanie blizna i lekka nierówność. Wierzę jednak, że pomimo tego znajdzie idealny domek, bo ma wspaniały charakter - nic, tylko kochać takiego koteczka!

Zdjęcie poglądowe pt.: "A tak wylizywałem szwy".
Więcej foci niebawem

Ostatnio potwierdza się, że Antonio to taki trochę koto-pies
Nie tylko uwielbia lizać człowieka po rękach, ale jest też jedynym znanym mi do tej pory kotem, który przychodzi na zawołanie. I wcale nie jest potrzebny do tego motywator w postaci jedzenia
Mizianek i kontaktu z człowiekiem potrzebuje do tego stopnia, że gdy przez 5 minut nie zwróci się na Antonia uwagi, to ten w akcie zemsty idzie do łazienki i masakruje papier toaletowy
Nie ma mizianek - nie ma papieru 
A tak jest błogo przy człowieku



Mizianek i kontaktu z człowiekiem potrzebuje do tego stopnia, że gdy przez 5 minut nie zwróci się na Antonia uwagi, to ten w akcie zemsty idzie do łazienki i masakruje papier toaletowy


A tak jest błogo przy człowieku

Od jakiegoś czasu celem życiowym Antonia jest zrozumienie duszy kotek (Antek to rodzynek w naszym mini-stadku
). Montana bardzo chciałby znaleźć przyjaciółkę od serca, jednakże jego próby nawiązania bliższych relacji z kocicami spełzają zwykle na niczym - albo zostaje zignorowany albo w najgorszym wypadku oburczano-osyczany.
Czasem jednak ni z tego ni z owego którąś z pań najdzie ochota na zabawę i wówczas bezceremonialnie zaczepia Antonia łapą lub wręcz się na niego rzuca, zachęcając go do zabawy lub gonitwy. Antek wówczas skonsternowany staje w miejscu, a w jego oczach maluje się bezbrzeżne zdumienie. Patrzy wtedy na człowieka z zapytaniem w oczach: "A tej o co chodzi? Co mam robić?". Koniec końców Antek nie robi nic i zajmuje się swoimi sprawami. Znów się nie dogadał, nie odgadł, co też kotka ma na myśli.
I weź tu zrozum kobiety

Czasem jednak ni z tego ni z owego którąś z pań najdzie ochota na zabawę i wówczas bezceremonialnie zaczepia Antonia łapą lub wręcz się na niego rzuca, zachęcając go do zabawy lub gonitwy. Antek wówczas skonsternowany staje w miejscu, a w jego oczach maluje się bezbrzeżne zdumienie. Patrzy wtedy na człowieka z zapytaniem w oczach: "A tej o co chodzi? Co mam robić?". Koniec końców Antek nie robi nic i zajmuje się swoimi sprawami. Znów się nie dogadał, nie odgadł, co też kotka ma na myśli.
I weź tu zrozum kobiety
