łapka w łapkę z Karmelem - Jemu też wystarczy fragment zabawki, by bawić się w najlepsze;)
Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Astor ostatnio uwielbia wskakiwać na kolana, opierać się łapkami na moim ramieniu i ocierać swoją główką o moja szyję. Potrafi się tak sama głaskać przez kilka minut 
Poza tym uwielbia leżeć na kolanach i być głaskana.
Cody tez jest wielkim miziakiem
A jak się zaczyna Go głaskać, to włącza bardzo głośny traktor. I jest wtedy niesamowitym słodziakiem.
Zauważyłam, że od kiedy przeszłam na barfa u Astor i Codiego, Astor przestała być wiecznie głodna.
Wcześniej, za każdym razem, gdy tylko wchodziłam do kuchni, Astor przybiegała za mną i głośno miaucząc, domagała się choćby kilku chrupków.
Teraz raczej przychodzi za mną w celach towarzyskich, tzn. wskakuje na parapet, gdy jestem w kuchni i domaga się głaskania. Karmą między posiłkami nie jest zainteresowana.
Za to, gdy wyciągam dla Nich porcję barfa, od razu z Codim biegną pod drzwi łazienki i czekają, aż Ich wpuszczę do "stołówki" - są karmione osobno, żeby nie podjadały sobie nawzajem z Innymi kotami.


Poza tym uwielbia leżeć na kolanach i być głaskana.
Cody tez jest wielkim miziakiem
Zauważyłam, że od kiedy przeszłam na barfa u Astor i Codiego, Astor przestała być wiecznie głodna.
Wcześniej, za każdym razem, gdy tylko wchodziłam do kuchni, Astor przybiegała za mną i głośno miaucząc, domagała się choćby kilku chrupków.
Teraz raczej przychodzi za mną w celach towarzyskich, tzn. wskakuje na parapet, gdy jestem w kuchni i domaga się głaskania. Karmą między posiłkami nie jest zainteresowana.
Za to, gdy wyciągam dla Nich porcję barfa, od razu z Codim biegną pod drzwi łazienki i czekają, aż Ich wpuszczę do "stołówki" - są karmione osobno, żeby nie podjadały sobie nawzajem z Innymi kotami.
Cody od jakiegoś czasu uwielbia drapanie pod bródką.
Jak ja Go nie drapię, to sam się czochra np. o moje kolano, czy o kant szafki
Spróbuję nagrać filmik, żeby pokazać, jak to wygląda.
A Astor nauczyła się zwracać na siebie uwagę. Np. jak siedzę na krześle, to wskakuje na parapet i kładzie swoją łapkę na moim ramieniu i czeka aż się do Niej odwrócę. Jak się odwrócę, to zaczyna się wtedy ocierać swoją głową o moją i daje całuski mokrym noskiem
Są tak słodkie, że chyba nabawię się przez Nie cukrzycy
A tutaj Astor w swoim ulubionym miejscu podczas porannej zabawy patyczkiem higienicznym

I zadumana

Cody podczas zabawy - jak widać niewiele Mu potrzeba, żeby się dobrze bawić

Ciasne, ale własne pudełko

Jak ja Go nie drapię, to sam się czochra np. o moje kolano, czy o kant szafki
Spróbuję nagrać filmik, żeby pokazać, jak to wygląda.
A Astor nauczyła się zwracać na siebie uwagę. Np. jak siedzę na krześle, to wskakuje na parapet i kładzie swoją łapkę na moim ramieniu i czeka aż się do Niej odwrócę. Jak się odwrócę, to zaczyna się wtedy ocierać swoją głową o moją i daje całuski mokrym noskiem
Są tak słodkie, że chyba nabawię się przez Nie cukrzycy
A tutaj Astor w swoim ulubionym miejscu podczas porannej zabawy patyczkiem higienicznym
I zadumana
Cody podczas zabawy - jak widać niewiele Mu potrzeba, żeby się dobrze bawić
Ciasne, ale własne pudełko
Spróbowałam wprowadzić u Astor i Codiego mokrego Catz Finefooda z dziczyzną i chyba jednak nie powinny jeść gotowej karmy, bo u Astor pojawił się ziarniniak na podudziu.
Wcześniej dostawały tak po łyżeczce i nie było objawów, dlatego tydzień temu dostały dwa dni pod rząd taką karmę, ale niestety mamy objawy - ziarniniak zawsze pojawia się z kilkudniowym opóźnieniem.
Chyba, że jest to reakcja na żółtko jaja kurzego. Odważyłam się wprowadzić żółtko, bo akurat dostałam jaja od wiejskich kur, ale chyba nie będę więcej ryzykować.
Jajka są często składnikiem barfa, ale będziemy musieli sobie bez nich radzić.
Wcześniej dostawały tak po łyżeczce i nie było objawów, dlatego tydzień temu dostały dwa dni pod rząd taką karmę, ale niestety mamy objawy - ziarniniak zawsze pojawia się z kilkudniowym opóźnieniem.
Chyba, że jest to reakcja na żółtko jaja kurzego. Odważyłam się wprowadzić żółtko, bo akurat dostałam jaja od wiejskich kur, ale chyba nie będę więcej ryzykować.
Jajka są często składnikiem barfa, ale będziemy musieli sobie bez nich radzić.
Doczytałam skład Catz Finefooda:
70% dziczyzna (składająca się z ok. 70% mięsa sercowego i mięśniowego, w tym ok. 2/3 mięsa i 1/3 serc; ok. 30% wątróbki), 24,45% woda, 3% ziemniaki, 2% borówka brusznica, 0,2% rozmaryn, 0,2% olej z kiełków pszenicy, 0,15% tauryna.
Chyba ten olej z kiełków pszenicy tak zadziałał, bo Astor ma alergię na pszenicę, że tez wcześniej nie wyłapałam, ze to olej z pszenicy
...
W testach natomiast wyszło, ze jajko nie uczula...
70% dziczyzna (składająca się z ok. 70% mięsa sercowego i mięśniowego, w tym ok. 2/3 mięsa i 1/3 serc; ok. 30% wątróbki), 24,45% woda, 3% ziemniaki, 2% borówka brusznica, 0,2% rozmaryn, 0,2% olej z kiełków pszenicy, 0,15% tauryna.
Chyba ten olej z kiełków pszenicy tak zadziałał, bo Astor ma alergię na pszenicę, że tez wcześniej nie wyłapałam, ze to olej z pszenicy
W testach natomiast wyszło, ze jajko nie uczula...
Astor i Cody mieli wczoraj gości 
I wygląda na to, że za jakieś dwa tygodnie... przeprowadzą się do domu stałego - po prawie dwóch latach pobytu u mnie
Będę bardzo tęsknić za tymi kochanymi szkrabami, ale własny domek to jest to, co Im się jak najbardziej należy!
Na razie Astor dostaje jeszcze Encortolon, ale już powoli zmniejszam dawkę, dlatego nie chcemy już teraz przenosić dzieciaków. No i przyszli opiekunowi muszą też mieć czas na przygotowanie i przemrożenie mieszanki barfowej dla Astor i Codiego
Natomiast przedwczoraj u Codiego wyczułam nad prawą tylną łapką niewielki guzek.
Wystraszyłam się, ale dzisiaj pani doktor stwierdziła, że jest to najprawdopodobniej zmiana po podaniu zastrzyku, nawet sprzed kilku miesięcy. Trzeba obserwować i gdyby zaczęła się powiększać, to wtedy trzeba zrobić biopsję, ale raczej nie jest to nic groźnego.
Prosimy o mnóstwo kciuków, żeby dzieci dobrze zniosły przeprowadzkę.
O Astor jestem spokojna, ale Cody raczej będzie zestresowany, bo On tylko u mnie w mieszkaniu czuje się pewnie.
Wczoraj podczas wizyty gości Astor była bardzo zaciekawiona, dała się wygłaskać przyszłym opiekunom, biegała za laserkiem i raczej nie wyglądała na zestresowaną obecnością gości. Natomiast Cody, gdy Go wzięłam na ręce, wszystkich osyczał i uciekł do swojej kryjówki
I wygląda na to, że za jakieś dwa tygodnie... przeprowadzą się do domu stałego - po prawie dwóch latach pobytu u mnie
Będę bardzo tęsknić za tymi kochanymi szkrabami, ale własny domek to jest to, co Im się jak najbardziej należy!
Na razie Astor dostaje jeszcze Encortolon, ale już powoli zmniejszam dawkę, dlatego nie chcemy już teraz przenosić dzieciaków. No i przyszli opiekunowi muszą też mieć czas na przygotowanie i przemrożenie mieszanki barfowej dla Astor i Codiego
Natomiast przedwczoraj u Codiego wyczułam nad prawą tylną łapką niewielki guzek.
Wystraszyłam się, ale dzisiaj pani doktor stwierdziła, że jest to najprawdopodobniej zmiana po podaniu zastrzyku, nawet sprzed kilku miesięcy. Trzeba obserwować i gdyby zaczęła się powiększać, to wtedy trzeba zrobić biopsję, ale raczej nie jest to nic groźnego.
Prosimy o mnóstwo kciuków, żeby dzieci dobrze zniosły przeprowadzkę.
O Astor jestem spokojna, ale Cody raczej będzie zestresowany, bo On tylko u mnie w mieszkaniu czuje się pewnie.
Wczoraj podczas wizyty gości Astor była bardzo zaciekawiona, dała się wygłaskać przyszłym opiekunom, biegała za laserkiem i raczej nie wyglądała na zestresowaną obecnością gości. Natomiast Cody, gdy Go wzięłam na ręce, wszystkich osyczał i uciekł do swojej kryjówki
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
A może Cody wszystkich zaskoczy?
Przy przeprowadzce Kajtusia i Kai, stawiałam na to, że to Kaja będzie tą śmielszą, bo podczas PA dała się swojej Pani nawet wziąć na kolana, podczas, gdy Kajtuś obserwował ją tylko z daleka
Tymczasem we własnym domu - totalne odwrócenie ról 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
-
BEATA olag
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Potwierdzam
Właśnie szykujemy dom na adopcję kolejnego dwupaku (mieszkają już z nami Jaime i Brienne). Gdyby ktoś był ciekaw ich historii, to jest w opisach zdjęć w tym albumie 
https://www.facebook.com/anna.tess.gole ... 251&type=3
Akurat tak się złożyło, że ja i luby dostaliśmy podwyżki w tym samym czasie, na co zareagowaliśmy identycznie: czyli wreszcie stać nas na kolejnego kota! Zaczęliśmy przeglądać fejsowy profil, a tam zdjęcie Astor, która na dom czeka już dwa lata... Weszłam na forum i kurde, koci pokarmowi alergicy! A ja mam celiakię (więc zabójczy jest dla mnie gluten) i nietolerancję laktozy. Kto jak nie my ogarnie kota ze specjalnymi potrzebami żywieniowymi, skoro mamy wprawę z naszą własną dietą?
Astor dała się nam wygłaskać już przy pierwszym spotkaniu, a co do Cody'ego - jesteśmy dobrej myśli. Oswojenie Brienne zajęło nam niemal pół roku, ale teraz jest największym pieszczochem i miziakiem świata
https://www.facebook.com/anna.tess.gole ... 251&type=3
Akurat tak się złożyło, że ja i luby dostaliśmy podwyżki w tym samym czasie, na co zareagowaliśmy identycznie: czyli wreszcie stać nas na kolejnego kota! Zaczęliśmy przeglądać fejsowy profil, a tam zdjęcie Astor, która na dom czeka już dwa lata... Weszłam na forum i kurde, koci pokarmowi alergicy! A ja mam celiakię (więc zabójczy jest dla mnie gluten) i nietolerancję laktozy. Kto jak nie my ogarnie kota ze specjalnymi potrzebami żywieniowymi, skoro mamy wprawę z naszą własną dietą?
Astor dała się nam wygłaskać już przy pierwszym spotkaniu, a co do Cody'ego - jesteśmy dobrej myśli. Oswojenie Brienne zajęło nam niemal pół roku, ale teraz jest największym pieszczochem i miziakiem świata
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
