Golęcianka

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Wczoraj Golcia wypięła zadek do drapania! :tan:
Wiem, że dziwacznie to może brzmieć - taki Golec na ten przykład wypina się odruchowo, kiedy tylko znajdzie się w zasięgu człowieczej dłoni i nie jest istotne, czy dłoń jest czymś zajęta, czy też spoczywa bezczynnie. No ale Golcia... Nie patrzyła wprawdzie, kto czochra, a kiedy to odkryła, zdecydowanie zrezygnowała z pieszczot, ale istotny jest fakt, że w ogóle poddała się z błogością jakiejkolwiek przyjemności dotykowej innej niż serwowanej przez koty.

Spory czas temu Golcia przestała zamierać w sztywnym bezruchu, kiedy udawało mi się ją dopaść w jakimś kącie i zaatakować głaskaniem. Z czasem po prostu zaczęła się spokojnie poddawać wszelkim odmianom miziania - bez kurczenia się, bez przerażonych spojrzeń i wciskania w najdalszy kąt. Pierwsze przejawy takiego zachowania wzbudziły mój niepokój i bliska byłam wyprawie do weta w obawie, czy nic Golci nie dolega... No bo jak to tak, że po prostu leży, zamyka oczy, spokojnie oddycha, nawet nie zerknie, a ja mogę dotykać tego mięciutkiego futerka, głaskać mordkę, drapać uszka, bródkę i policzki, dotykać noska i oczków... Ech... :aniolek: Niechby mi jeszcze tylko wtedy zamruczała, albo jakoś inaczej okazała błogość. Jak przy czochraniu zadka...
No i trochę fotek pięknoty:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tak to zwykle wygląda, kiedy przychodzi pora posiłków i podekscytowane towarzystwo się schodzi, żeby z bliska nadzorować przygotowanie jadła. (Kiedy procedura się przedłuża, Golcia wskakuje na blat, albo dziabie mnie w łydki).

https://youtu.be/6b1oLHLhU_E
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Ostatnia fota 😎😎😁😁
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Ona te wąsiska zawsze ma tak w dół czy to taka mina do zdjęć? :D
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

:tan: :tan: :tan:
Zamruczała!!!
Piękniejszego rocznicowego prezentu nie mogła mi zrobić... :aniolek:
Wczoraj minął rok odkąd te dwa cudne wypłosze ze mną zamieszkały, długo trwało i łatwo nie było, ale się wreszcie dziewczyna przekonała, że mizianie jest fajne. Od jakiegoś już czasu pozwala - świadomie i bez oszustnych podchodów z mojej strony - czochrać kuperek. To w trybie czynnym. W trybie uśpionym mogę czochrać, głaskać (nawet po mordce, oczkach, nosku, uszkach i pod bródką), pozytywnie przeszłam również test miziania brzuszka, a nawet czesania i obcinania pazurków!
Wczoraj po raz pierwszy wzięłam ją na ręce (w trybie czynnym), wprawdzie tylko na chwilę i przypłacając to lekkim podrapaniem, ale najważniejsze że w ogóle się udało chwycić ją w dłonie, podnieść i przytulić :hura:

Sesja zdjęciowa wkrótce. I owszem, Golcia może i ma mało fotogeniczny pyszczek z wąsami w dół, ale i tak jest przecudna, ma mięciutkie futerko i... pięknie mruczy!!! :love:
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Zagadka (łatwa, skoro w tym wątku): kto najczęściej z czterokociego stadka (w tym rezydent wychowany od kociaka ze mną) włazi mi na kolana, mości się, podtyka główkę do miziania, wygodnie się układa, mruczy i tak zasypia? :aniolek:
Gdyby mi ktoś powiedział rok temu, że Golcia nie ucieknie przede mną, kiedy się położę obok niej na łóżku, że przyjdzie do mnie leżącej i wtuli się we mnie, położy się na moim brzuchu i pozwoli się miziać... pewnie z rozrzewnieniem bym stwierdziła, że to marzenie...
Golcia przychodzi, kiedy ją wołam; głośno dopomina się jedzenia i wyjścia na balkon; nie ucieka już z balkonu, kiedy po nim łażę; korzysta z kuwety w mojej obecności :tan:
Mam ogromną nadzieję, że jeszcze przyjdzie czas, kiedy pozwoli się bez lęku wziąć na ręce.

Księżniczka kwitnie - dzień upływa jej na spaniu, toalecie i zabawie. Ona jedyna próbuje przytulać się do rezydenta Majka i jej jedynej Majek nigdy nie zaatakował. Natomiast zdarza im się ganiać za sobą w zabawie - sześciokilogramowy Majek spiernicza przed trzykilogramową kruszynką.
Oczywiście najchętniej bawi się z Golcem, ale nie unika też Kornelki.

Jakiś czas temu napędziła mi potężnego stracha. Zeżarła ok. 1,5 m, dość gruby sznurek, który służył nam do zabawy. Zerknęłam na nią, kiedy sama końcówka znikała w jej pyszczku, oczom nie wierzyłam... Wydawało mi się, że mam fioła na punkcie bezpieczeństwa kotów, teraz nie zostawię luzem nawet linki holowniczej. Na szczęście udało się usunąć sznurek bez poważnego zabiegu, po kilku dniach i zdjęciu RTG okazało się, że jest prawie na wylocie (pani Doktor oniemiała, kiedy zobaczyła jego długość). Ale ile nerwów mnie to kosztowało...
Podobnie jak Golec, Golcia zaliczyła też w międzyczasie usunięcie kilku ząbków.

Niezależnie od opinii dotyczących wyglądu pysia Golci i naśmiewania się z jej opuszczonych wąsów :wink: , uważam, że dziewczyna jest śliczna i ma w sobie mnóstwo uroku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I skromna, nie najświeższa, relacja z mizianek:

https://youtu.be/YPl2HcjKsKM
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Jest przepiękna, a przemiana niesamowita! :shock: Dobra robota! :cool:
A odnośnie sznurka.... kiedyś zaginiona tasiemka znalazła się, dyndając z tyłka naszego kota. Z kliniki 24 H wyszliśmy wtedy o 3 nad ranem, wcześniej najadłwszy się sporo strachu, ech :wink:
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Wypiękniała, ale zdziwione oczka pozostały :shock:
ODPOWIEDZ