Aszka i Dasza to bardzo kontaktowe dziewczynki, lubią się bawić razem i ganiać po klatce, mimo, że nic nie widzą. Mama też bardzo spokojna, daje sobie wyciągać dzieci z klatki i nawet nie warknie na nas. Dziewczynki już były na pierwszej wizycie u weterynarza i dostały całą baterie leków na wynos, trzeba im rozklejać i zakraplać oczy co około 3 godziny, na razie nie wiemy co jest pod opuchlizną, żadne oko się jeszcze nie pokazało, ciężko nam więc ocenić stan, najprawdopodobniej Dasza nie będzie widzieć na prawe oko, które jest w najgorszym stanie, dowiemy się pewnie za 2-3 dni. Mamie też by się przydało pozakraplać oczy ale niestety to nie możliwe, musi jej wystarczyć na razie dobra karma i leki do niej dodawane, mamy nadzieję, że jak się jej podniesie odporność to sama to przewalczy.
Obie dziewczyny są dymne ale bardzo się od siebie różnią, Aszka jest większa od swojej siostrzyczki o prawie 100g, a przynajmniej była rano, bo Daszy waga skoczyła od porannego ważenia o 15g a waga Aszki stoi w miejscu.
Po lewej Aszka, po prawej Dasza, lepsze fotki postaram się zrobić jutro, bo dzisiaj już nie chciałam za bardzo ich męczyć i tak mają sporo wrażeń jak na jeden dzień.

Aszka i Dasza na picasie
