Pod nasze skrzydła trafiła taka cudna koteczka. Na sterylizację nie została złapana - sama weszła na ręce...
Kotka pojawiła się kilka dni temu pod budynkiem magazynu jednej z firm w centrum miasta. Dokarmiana przez pracowników bardzo szybko zaczęła podchodzić blisko i prosić o głaski. Kotka jest niezwykle łagodna, ma nietypowe buro - rude umaszczenie z białym krawacikiem i skarpetkami, jest drobna, śliczna i bardzo kochana. Weterynarz szacuje jej wiek na około rok.
Kotka przebywa obecnie w naszym szpitaliku na pozabiegowej rekonwalescencji. Zostanie odpchlona i odrobaczona.
Ma 7 dni na znalezienie domu. Może to być dom wychodzący.
Agrafka rozkochała w sobie pewnych dobrych człowieków, którzy postanowili przygarnąć ją do swego życia
na przeprowadzkę trzeba będzie jednak troszkę poczekać...
wczoraj zaniepokoiło nas mocno przymrużone oczko Agrafki, dlatego dziś pojechaliśmy do weterynarza. Zdiagnozowany został wrzód rogówki. Jest to choroba uleczalna do pełnego wyzdrowienia, jednak bardzo nieprzyjemna dla kotka. Leczenie to od czterech do sześciu razy dziennie zakraplanie chorego oczka czterema różnymi lekami... Kotka znosi to bardzo dzielnie, może ważniejsze jest dla niej to, że na dwadzieścia parę minut - bo tyle trwa podawanie leku - może się przytulić...
Teraz, na czas leczenia najpiękniejszym prezentem dla Agrafki byłby dom tymczasowy, w którym mogłaby dojść do zdrowia i przeprowadzić się w dobrej formie na własne włości
Agrafka odwiedziła dziś Specjalistę od chorób oczu. Doktor ocenił chorobę jako na tyle zaawansowaną, żę konieczne było szybkie i intensywne leczenie.
W przypadku wrzodu tego typu leczy się poprzez zwężenie oka w taki sposób, aby było ono maksymalnie chronione przed ew.działaniem mechanicznym. Dzięki temu oko przy pomocy leków ma szanse odbudować dobre zdrowe tkanki.
Podczas zabiegu okazało się także, że jest zakażenie ranki po sterylizacji, zatem Pan doktor pomógł także w tej kwestii.
Jutro wybieramy się na kontrolę, za 10 dni ściągnięcie szwów. W tym czasie oko będzie min. 6 razy dziennie zakraplane dwoma lekami.
Dzięki nowym wolontariuszom w Fundacji, mieliśmy możliwość przeniesienia Agrafki do domu tymczasowego i od dziś będzie pod ich troskliwą opieką
Dzisiaj Agrafka była na wizycie kontrolnej u weta, dzielnie zniosła badanie i całą drogę śpiewała w transporterze. Dziewczyna dzielnie znosi zakraplanie oczka, co nie jest łatwe przy zakraplaniu co 4 godziny.
Agrafka kocha człowieka nawet wtedy, kiedy człowiek uprzykrza jej życie kołnierzem i innymi rónie niewygodnymi rozwiązaniami. Na pewno wie, że to tylko na chwile i tylko po to, aby już była zawsze zdrowa
Agrafka się wycwaniła, jak tylko nas słyszy, że idziemy do sypialni to miauczy jak mały kociak aby jej klatkę otworzyć, jak już wyjdzie to włącza się tryb wariatki Musieliśmy się wynieść, z sypialni bo jak kładliśmy się spać to bardzo się rzucała i próbowała się wydostać z klatki, baliśmy się, że sobie krzywdę zrobi i zaszkodzi oczku.
Najbardziej chyba nie może się doczekać (opiekunowie też) zdjęcia kołnierza, który jeszcze przez tydzień jest zmuszona nosić. Zawsze jak robi grubszą sprawę w kuwecie i ładnie chce zakopać to zawsze sobie kołnierzyk upaćka
_________________ Ew
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17256 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 28 Wrz, 2015 15:11
A tam, tylko kołnierz Miałam kiedyś kotę, która nabierała urobek do kołnierza i roznosiła po mieszkaniu
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Byliśmy dzisiaj z Agrafką u dr Dąbrowskiego, wszystkie szwy ściągnął i te z brzuszka i oczka (z tym miał problem bo powieka nie chciała się schować i troszkę pomęczył Afrafkę).
W oczku widać tylko dwa małe punkciki wrzodu, mówił, że jest o niebo lepiej i kropienie dało efekty. Co do kropli to dostaliśmy receptę na difadol, bo już została ich połowa. Trzeba jeszcze floxalem (4x/24) kropić przez 2 tygodnie,a difadolem (2x/24) do odwołania, miesiąc, jak nie dłużej.
Wczoraj z Agrafką byliśmy u weterynarza, miała zbadany brzuszek USG, ponieważ przy sterylizacji (19.09) śledziona była znacznie powiększona ale wczoraj Pani doktor nas uspokoiła, że ze śledzioną jest wszystko ok, wróciła do normalnych rozmiarów. Bardzo była grzeczna i pozwoliła jeszcze pobrać sobie krew do zbadania, nie ma żadnych nieprawidłowości, zdrowa ta nasza dziewczyna!
Dzielnie znosi kropienie oczek, głośno przy tym mrucząc. Trzeba jeszcze ją pomęczyć aby oczko do końca wyleczyć, na szczęście tylko 4 razy dziennie musi mieć kropelki podawane.
Wrzucam zdjęcia jak Agrafka wyglądała przed i po zdjęciu kołnierza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]