Stefan pojawił się nagle na terenie zakładu pracy jednej z naszych wolontariuszek. Nie był to kot wolno urodzony, raczej ktoś po prostu chciał się go pozbyć.
Jest niepozorny, bury, zwyczajny. Lgnie bardzo do człowieka, wzięty na ręce wtula się jak małe dziecko otulając szyję i rozdając niezliczoną ilość baranków.
Trafił do nas na wyleczenie zasmarkany i kaszlący. Łapy, oczy, uszy, ogon ma w komplecie... czyli w naszej obecnej sytuacji, w której pod opieką mamy około 100 kotów, a w długiej kolejce kilkadziesiąt oczekujących na przyjęcie i leczenie, Stefan to kot, którego po wyleczeniu i kastracji musimy wypuścić... Jego życie nie jest zagrożone w sposób bezpośredni, nie jest po wypadku czy poważnym urazie, w miejscu bytowania nikt do niego nie strzela ani nie dolewa mu trucizny do karmy, nie podrzuca kiełbasy naszpikowanej gwoździami.
To po prostu młody kot. I po prostu bezdomny.
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Każdy dzień w FKP może odebrać wiarę... kiedy za Tęczowy Most odchodzą koty, o które walczymy, kiedy choroba, pomimo wysiłków, wygrywa. Wtedy czujemy się pokonani, bezradni. Kiedy dostajemy kolejne zgłoszenia o futrach w ciężkim stanie, kiedy giną pod kołami lub z ręki człowieka..
Jednak każdy dzień może też przywrócić nadzieję wtedy, kiedy sytuacja wydaje się być beznadziejna. Bo jak mamy się czuć, kiedy jedyną perspektywą dla kota jest powrót na "wolność", gdzie na każdym kroku będzie czekać na niego zimno i zagrożenie?
Dla Stefana znalazło się miejsce w jednym z naszych Domów Tymczasowych. W domu, który nie planował przyjmowania kolejnych kotów. Stado, które już w nim mieszka jest bardzo wymagające, z uwagi na charaktery i różne przypadłości zdrowotne. Ale jednak, zdecydowali się Być może to właśnie był dla nich TEN moment, być może to właśnie miał być TEN kot? wiele małych czynników złożyło się na tą cudowną sytuację dlatego wraca nadzieja, że wszystko z czasem się układa, trzeba tylko dać losowi szansę...
Stefan nie wróci na ulicę. Zaopiekowany w Domu Tymczasowym będzie szukać własnego Domu Na Zawsze
Taki miziak szybko skradnie komuś serce, widać że nie nie chce w klatce siedzieć, bo az łapką się pcha, żeby wyjść bystrzak. >^,^<
_________________
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Stefan był na kontroli, do niedzieli utrzymujemy antybiotyk i okiem Pani wet będziemy mogli uznać stan zdrowia za ogarnięty
Kocurek będzie potrzebował suplementowania odporności, aby nie nawracało przeziębienie, ale zasadniczo witaminy + miska dobrej karmy + miłość we własnym domu to wszystko, czego mu potrzeba
on na bank już zaczął udeptywać jak zobaczył człowieka
Poznaliśmy się parę dni temu... miziak pierwsza klasa, jak tylko zobaczył że podchodze do klatki, to uruchomił traktor, baranki i udeptywanko
Życie pisze czasem takie scenariusze, że aż się chce krzyknąć "to się w głowie nie mieści!"...
Najpierw była środa, dzień wspaniałch wiadomości dla Stefana - nie tylko znalazło się dla niego miejsce w Dt, ale los dał mu szansę na własny stały Dom! Jako, że wiedzieliśmy że Stefan u nas zostaje, pozostało dopełnić kocich formalności, czyli zaczipować kawalera i ztestować pod kątem wirusów fiv i felv. No i właśnie..
W czwartek test na wirus ubytku odporności wyszedł dodatni. A my w kropce...co teraz? Z zasady nie łączymy nieznanych sobie ujemnych i dodatnich kotów w naszych DT. A potencjalny Dom Stały mógł wycofać się z chęci spotkania..choć kot z fiv może żyć równie długo i zdrowo, co kot ujemny, po prostu oba potrzebują tego samego: opieki weterynarza i miłości opiekuna.
Na spotkaniu Stefan zaprezentował się najpiękniej, jak potrafił barankom i mruczandu nie było końca potencjalni adoptujący byli natomiast przygotowani w kwestii chorób kocich oraz różnych faktów mitów z nimi związanych. Przemiłe spotkanie, na którym świadomi ludzie podejmują świadomą decyzję o dołączeniu do swej rodziny nowego członka w futrze
Dziś potwierdziliśmy decyzję i z wielką radością donosimy, że Stefan znalazł DOM
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży.
Ostatnio zmieniony przez Eva Wto 25 Paź, 2016 10:16, w całości zmieniany 2 razy
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]