Atomówka jest drobną, czarną koteczką, schwytaną podczas pierwszej łapanki na ul. Golęcińskiej. Jak większość stada miała trafić do nas tylko na sterylizację, ale niepewna sytuacja bytujących tam kotów zmusiła nas do zatrzymania jej. Atomówka okazała się najbardziej energicznym mieszkańcem szpitalika, codziennie podczas sprzątania jej klatki, wolontariuszki zastanawiają się, czy mała nie zmienia się w nocy w tornado Bowiem zabawia piłeczką powodowała rozsypanie połowy zawartości kuwetki, przesunięcie transporterka i ogólny bałagan, ale poza tym kotka jest bardzo czysta, zawsze trafia do kuwety. Od jakiegoś czasu Atomówka ma do dyspozycji większą część szpitalika i tam może rozładowywać swoja energię biegając na kilku metrach i wspinając się na drapak. W tej chwili kotka bardzo się boi i woli obserwować wolontariuszy bezpiecznie schowana w budce.
Jeśli ktoś mówi o kocie, że jest drobny, ciężko to sobie wyobrazić. No bo jak mały może być dorosły kot?
Przedstawiam wam zdjęcie poglądowe dwóch koleżanek ze szpitalika. Maluteńka Atomówka wygląda tu zza kotki Moyo, która też jak na kota domowego wielka nie jest.
Widzicie, tę różnice w wielkości? Ktoś tu chyba komuś śniadanka podjada!
Ostatnio zmieniony przez saszka Sro 18 Kwi, 2018 11:12, w całości zmieniany 1 raz
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 09 Kwi, 2018 12:12
Atomówka vel czarna glista, ruchliwy owsik, mroczna torpeda. Przemyka z prędkością światła, węszy, szuka, przebiega. Jest szybka i zwinna, opanowała sztukę teleportu i dematerializacji do perfekcji. Biega dookoła człowieka, ale unika go jak ognia. Jej bardziej zrównoważona koleżanka Moyo daje się głaskać podczas jedzenia, Atomówka nie.
Ostatnio biorę ją pod włos, napełniam miskę i trzymam w ręku. Biedny torturowany kot - co się nabiega, nakrąży, aby dojść do pełnej miski trzymanej przez tego okropnego olbrzyma. Ale w końcu jej turboapetyt zmusza ją i podchodzi - czujna, więc z odskokami, ale w końcu je prawie z ręki.
Promykowo
Dołączył: 09 Mar 2017 Posty: 160 Skąd: Wiry
Wysłany: Pon 30 Kwi, 2018 14:17
_________________ Joanna, Damian & Gwiazdka i Murzynek
Atomówka ma bardzo ciekawską naturę. Kiedy pojawiam się w szpitaliku kota nie jest w stanie usiedzieć w miejscu. Niby się boi i przemyka na ugiętych łapkach, ale jak tylko się odwrócę,wygląda zza różnych przedmiotów i sprawdza co robię. Kiedy próbuje podejść ucieka, ale w momencie kiedy zaczynam zajmować się swoimi sprawami, mała robi obchód dookoła pomieszczenia i znów mnie podgląda. Mały, ciekawski kotek.
Atomówka i jej koleżanka Moyo przyzwyczaiły się, że szpitalik odwiedzają wolontariusze. Wiedzą, że to oznacza posprzątanie kuwety i napełnienie miseczek. Pojawienie się człowieka, robi na nich coraz mniejsze wrażenie. Siedzą i obserwują, czasem próbują coś podkraść, więc chyba nie boją się aż tak bardzo. Jednak, kiedy tylko próbuje podejść uciekają w inny kąt. Czasem uda się przyłapać Atomówkę, jak siedzi w pluszowym koszyczku pod stołem, wtedy łatwiej do niej podejść i udaje się ją pogłaskać. Niestety to za mało żeby przekonać kotkę, że człowiek jest fajny, że dotyk jest fajny. Gdyby tylko znalazł się dom tymczasowy dla Atomówki, taki z człowiekiem, który jest w stanie poświęcić jej więcej nią 15 minut na dobę... który dałby jej czas... tylko i aż tyle.
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Nie 27 Maj, 2018 21:08
Jak na razie jedyny sposób, by ręka czułości dosięgnęła nasza czarną i wścibską torpedę:
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Wto 26 Cze, 2018 19:08
Atomówka jest niczym czarny wąż - mała, ale długa, no i syczy - na wszystkich, którzy wtargnął w jej przestrzeń powietrzną (bo to kot-torpeda).
Ma też piękną sierści (futro musi być koniecznie lśniące!:).
Najbardziej kocha się bawić, jeść i robić kupy, które nie do końca nam się podobają. Czasami uda mi się z nią pokopać w piłkę. Niestety w przeciwieństwie do bardziej dystyngowanej koleżanki Moyo nie toleruje głaskania... nawet podczas posiłku. Ale palca powącha z grzeczności (a może raczej z ciekawości, bo to energiczne i wścibskie stworzenie).
Atomówka - Podziwiaj mnie z daleka. Nie zbliżaj się. Po co tu podchodzisz. Idź sobie.
Atomówkę, nie łatwo przekonać do siebie. Może to wynikać z braku czasu przy tylu kotach, a dla tej czarnulki wciąż nie mamy Domu Tymczasowego Odwiedzamy ją w szpitaliku, podajemy jedzenie i próbujemy się zbliżyć. Jeśli akurat siedzi w swojej kryjówce między oknem a klatkami to uda się ją pogłaskać. Oczywiście to wszystko poprzedzane jest sykiem (chyba ma być straszliwy, ale mnie osobiście rozśmiesza i rozczula). Nie ma w niej agresji, jest tylko niepewność.
Ona jest na bank siorką Bambosza - teraz mnie to podobieństwo wręcz uderzyło...
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pią 13 Lip, 2018 10:46
Może być, łączy je na pewno jeszcze jedno - futra mają przepiękne, nawet mój domowy czarnuch może im takiego pozazdrościć - lśniące, idealnie czarne (szczególnie ona), a w dotyku (to nawet przez rękawiczkę czuć!) jest wręcz aksamitne.
PS. Wczoraj głaskałam wypłoszycę na oknie. Trudno jej się przed sobą samą przyznać, że to fajne, a po oczach widać, że się kocicy podoba.
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Czw 23 Sie, 2018 19:01
Ta, która na ziemi uprawia tańce-syczańse, tańce-biegańce, którą przed zapakowaniem do transportera trzeba zapakować w podbierak - dzielna, piękna i waleczna.
Ale... nie na parapecie, na swoim posłaniu - tam dochodzi do bliższych zbliżeń z człowiekiem:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]