Oregano

Podopieczni Fundacji Koci Pazur

Moderatorzy: airam, crestwood, Rita, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Magdalena
Posty: 1079
Rejestracja: 21 lis 2018, 11:05
Lokalizacja: Koziegłowy

Oregano

Post autor: Magdalena »

Kontakt w sprawie adopcji:
Ankieta adopcyjna
adopcje@kocipazur.org
502 111 279 (pon. i czw. 18-20)

--------------------------

Początek losów kociąt z Nysy można przeczytać tutaj Nysa i kocięta

Oregano to biało-bury kocurek z wyjątkową plamką na nosie w kształcie łezki, która czyni go jeszcze bardziej uroczym. Ten mały psotnik pełen energii, otwartości i ciekawości, uwielbia być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś interesującego. Jego potrzeba uwagi jest ogromna – natychmiast reaguje na kontakt z człowiekiem i zawsze szuka bliskości. Jako prawdziwy atencjusz, Oregano chętnie zaczepia, domaga się głaskania i przytulania, a jego otwartość na ludzi i otaczający świat sprawia, że nie sposób nie zakochać się w nim od pierwszego wejrzenia.

Jego charakter to mieszanka psotnego temperamentu i czułości. Oregano potrafi zaskoczyć swoją odwagą, ale zarazem ma w sobie delikatną stronę, którą pokazuje, gdy tylko poczuje się bezpiecznie. To kotek pełen radości, który pragnie być częścią rodziny, gotów do zabawy, ale także do okazywania miłości i czułości.
Jego otwartość na życie, potrzeba bliskości oraz pełna psot energia sprawiają, że z pewnością jest niezwykłym kotem ❤️

Obrazek

Oregano na ZDJĘCIACH I FILMACH .
Ostatnio zmieniony 21 sty 2025, 14:23 przez Magdalena, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 645
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

Kolejny Sylwester za nami. Najstraszniejszy dzień prawie dla każdego zwierzaka. Mimo rosnącej świadomości społecznej, wielu próśb o nie strzelanie, obchodzony cięgle hucznie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Choć wydaje mi się, że z każdym rokiem trwa to krócej, jest więc może nadzieja.
Fundacyjny szpitalik został na ten wieczór zabezpieczony:
na zniwelowanie błysków okna zasłonięte, klatki przykryte, światło zapalne,
na huk włączona pralka.
Na szczęście koty zniosły to dobrze, bardziej zainteresowane dyżurną niż zamieszaniem za oknem.
Poprzedni rok był dla Oregano dobry - przeżył powódź, znalazł pomoc. Miejmy nadzieję, że nadchodzący rok będzie jeszcze lepszy i dostanie swojego człowieka na własność

Szczęśliwego Nowego Roku!

Obrazek
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5511
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Re: Oregano

Post autor: jaggal »

Orgon... Oregon... Oregano oficjalnie stał się naszym tymczasem. I wcale nie dlatego, że wygląda jak mała kopia Pasiuka. Wcale a wcale.

Od razu po przyjeździe Oregano zachowywał się, jakby nigdy nigdzie indziej nie mieszkał. Przestrzeń? Nowe zapachy? Obcy ludzie? Na wszystko miał jedną odpowiedź: "ALE FAJNIEEEEEE!!!". Pierwszą godzinę po wyjściu z klatki po prostu biegał. Biegał tak, że aż zaczął ziajać, ale nie miał zamiaru przestawać - możliwość rozpędzania się i robienia ósemek wokół doniczek, kwietników czy nóg krzesła zachwycała go niewymownie. Dał też pierwsze dowody przynależności do Ducha Pasiuczego: jeśli gdzieś można było bęcnąć czerepem podczas skoku, to bęcał. Jeśli z czegoś można było zlecieć - zlatywał. No i całym sobą cieszył się z każdego głasku, traktorząc niemal bez przerwy, ocierając się nam o kostki i włażąc pod nogi. Cały był małym futrzanym szczęściem.

Obecność rezydentów napełniła go olbrzymim zachwytem i mimo ich chłodnych reakcji (Burak nienawidzi świata, Wydra jest zazdrosna, Dżender uważa, że swoje dzieci już odchował, a Pasiuk ma ewidentnie PTSD(idi) po ostatnim kociaku), Oregano nie ustaje w wysiłkach, aby się z nimi zaprzyjaźnić. Urocze jest to, że jednocześnie nie jest ani trochę nachalny, całym sobą pokazuje, że ciocie i wujkowie po prostu go fascynują - na każde burknięcie czy krzywe spojrzenie natychmiast kładzie się na boczku i pokazuje brzuszek, demonstrując wszem i wobec swoje przyjacielskie zamiary. Oregano wyraźnie bardziej niż siostra lubi koty, bo stara się wykorzystać każdą okazję, aby móc się do któregoś przytulić czy chociaż położyć obok. Nie znaczy to jednak, że człowiek jest mniej ważny! W porównaniu z Chili mały jest wprawdzie ODROBINĘ bardziej zdystansowany, ale znaczy to tylko tyle, że nie próbuje położyć mi się na głowie za każdym razem, kiedy się kładę - swoją drogą przez długi czas oba kociaki uważały, że leżący człowiek to stwór koszmarny i niechybnie pragnie je zamordować, bo na sam widok głowy na poduszce uciekały z krzykiem. Czasy to już jednak minione, a Oregano rozsmakował się w drzemkach ucinanych u człowieczego boku/obok stopy/przy łydce/i tak dalej. Mały ma przekomiczny sposób kładzenia się - pędzi, staje, a potem uwala się niczym chłop na dożynkach, gdy go gorzałka zmorze. Dużo mniej przekomiczna jest jego namiętność do obdarzania miłością śpiących ludzi w środku nocy -.- I od razu odpowiem - nie, nie da się nie zwracać na niego uwagi, ponieważ w romantycznym szale ma zwyczaj bardzo nieromantycznie gryźć w nos.

A poza tym je, rośnie, kuwetuje i bawi się do upadłego. A my, chociaż czasami klniemy pod nosem, jakoś tak dobrze czujemy się z faktem, że nie musi już siedzieć w klatce...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7054
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Oregano

Post autor: saszka »

Foty jeszcze z sesji ze szpitalika:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7054
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Oregano

Post autor: saszka »

Dwupaki-przytulaki
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2798
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Re: Oregano

Post autor: Cotleone »

Orgon, Oregon - może Orgonit ;-) (swoją drogą dziwne, że takiego imienia jeszcze nie było w fundacji...)
No cukier w cukrze. Chociaż to gryzienie nosa dość ryzykowne.
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
ODPOWIEDZ