|
Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania
|
Przesunięty przez: Niebieska Sob 09 Maj, 2020 18:57 |
jak się dokocić? |
Autor |
Wiadomość |
mirlo_blanco
Mona
Wiek: 37 Dołączyła: 11 Mar 2013 Posty: 40 Skąd: Poznań
|
|
|
|
|
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 13:26 Dokocenie...
|
|
|
Czy zechcielibyście się podzielić ze mną wskazówkami praktycznymi odnośnie dokocenia?
Znam teoretyczne zasady "socjalizacji z izolacją", ale mimo wszystko cenne byłyby wskazówki/triki/pomysły, które pomogą Futrom i nam przejść ten stresujący okres.
Wiadomo, ze czas to kwestia względna, ale po czym rozpoznam, że to już moment kiedy można poznać Futra bezpośrednio? Czy inwestować w obróżki?
doradźcie proszę |
|
|
|
|
kikin
Dołączyła: 12 Gru 2013 Posty: 7938 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 13:38
|
|
|
nie inwestować, przynajmniej nie na początku, bez sensu,
jak się okaże że będą potrzebne to wtedy kupić
jeżeli jest możliwa izolacja na początek to fajnie, dać kotom czas na wymianę zapachów,
ale przede wszystkim to pozytywnie się nastawić |
_________________ Moje Tymczaski kochane Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta |
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
|
|
|
|
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:00
|
|
|
Eva napisał/a: | Wobec osobowości Twojego kandydata na dokocenie - ryzyko powikłań minimalne jak na moje oko |
Ciii... ;-)
Kandydat mniej mnie martwi niż Rezydentka z szaleństwem w oku
Prześledzę zaraz wszystkie wątki. Dla Was - doświadczonych to ja wiem, że to mały pikuś Ale dla mnie to jednak wyzwanie...
Mam nadzieję, że ten ocean miłości da obu Futrom poczucie, że są kochane jednakowo i dla obu starczy i pełnych misek, i świeżych żwirków, i rąk do miziania Oby, oby... |
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:10
|
|
|
to nie tak, że dla nas to pikuś - pamiętaj, że jesteśmy fanatykami więc właśnie my przejmujemy się bardziej. Szczególnie, jeżeli chodzi o kota i narażanie go na sytuacje stresowe, bo wiemy, czym to grozi, orientując się dobrze w chorobach odstresowych.
Tak jak pisze kikin, trzeba się dobrze nastawić i dopóki się kocia krew nie leje - nie przeszkadzać. Koty często porozumiewają się lepiej między sobą niż z ludziem. Pomagać - jak najbardziej, ale ze spokojem. |
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:23
|
|
|
Eva napisał/a: | to nie tak, że dla nas to pikuś - pamiętaj, że jesteśmy fanatykami |
Bossshhhheeee ;-) z kim ja gadam
A tak poważnie jak mawiał Hemingway „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego” więc wiecie
Techniczne pytanie: czy nowy Domownik może mieszkać na poczatku w łazience bez okna? Czytałam w kilku miejscach, że tak, ale przecież jemu tam ciemno będzie, a jak zostawię światło to zamiast dobrej karmy będę finansować Eneę
Mamy zamykany duży pokój (kuchnia niestety otwarta, a w pokoju Młodego jest tyle małych drobiazgów do połknięcia, że przeraża mnie myśl o zostawieniu w nim Futra bez nadzoru), ale to jest centrum dowodzenia Marianny. Czy łazienka jest ok czy pomyśleć o pokoju Maksa?
Wybaczcie dopytywanie, ale ja już tak mam, że zanim działam w danym temacie ze spokojem to muszę sobie w głowie ułożyć teorię. A potem... to już tylko serducho ;-) |
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:29
|
|
|
Marianna napisał/a: | Czytałam w kilku miejscach, że tak, ale przecież jemu tam ciemno będzie, a jak zostawię światło to zamiast dobrej karmy będę finansować Eneę |
a kojarzysz fakt, że kocie oko na takie właściwości, że widzi w ciemności?
nie zamartwiaj się tak wszystko będzie ok
techniczna odpowiedź: tak, może |
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:32
|
|
|
Można ewentualnie zostawić kotu jakąś lampkę led, taką za kilkanaście złotych - na baterię.
Albo takie kule ledowe - w jysk chyba były ostatnio za 15zł. |
|
|
|
|
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:38
|
|
|
Eva napisał/a: | a kojarzysz fakt, że kocie oko na takie właściwości, że widzi w ciemności? ; |
Ja się nie martwię tym, że nie trafi do miski ;-) tylko tym, że będzie Mu smutno
Ja wiem, nadaję się na leczenie ;-)
kat napisał/a: | Można ewentualnie zostawić kotu jakąś lampkę led, taką za kilkanaście złotych - na baterię. |
Ooo! Fajny pomysł! |
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤ |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:38
|
|
|
Mi jak do tej pory, nie udało się tylko jednego kota wprowadzić do stada: http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=2618
Ale charakter to On miał...
Z wszystkimi innymi było lepiej lub gorzej, ale potrafiły funkcjonować zgodnie w stadzie.
Tylko Kenia i Oleńka bywały czasem zestresowane kociakami, bo miały dość małej szarańczy Ale nawet jak nie było jakieś przyjaźni, to wieczorem i tak wszystkie pakowały się do łóżka ze mną
Sposób - ja stosuję dwutygodniową kwarantannę w zamkniętym pomieszczeniu, a potem wypuszczam i daję kotom czas na dogadanie. Nie ingeruję, dopóki krew się nie leje (tylko w przypadku Mikusia). Nawet jak koty pacają się łapa, maja się same dogadać. Syki tez nie robią na mnie wrażenia. Kuwety tak rozstawiam, żeby jeden kot nie mógł jednocześnie zastawić wejścia do więcej niż jednej kuwety. |
|
|
|
|
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:41
|
|
|
Marianna napisał/a: | Ja wiem, nadaję się na leczenie ;-) |
|
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
einfach
Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 2487 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 14:44
|
|
|
Jak mi się udało Trolla zsocjalizować, to przypuszczam, że wy nie będziecie mieli żadnego problemu
Trzeba kotom dać czas i pozwolić dogadać się po swojemu
No i dac obydwojgu swoje miejsca - kryjówki, wysokie punkty na które mogą uciec itd.
Ja zależnie od kota, izoluję od kilku dni do 2 tygodni. Ale najkrócej zdarzyło mi się izolować tylko jedną noc (pełną kociego krzyku ) |
|
|
|
|
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17 Mar, 2017 15:15
|
|
|
einfach napisał/a: | Jak mi się udało Trolla zsocjalizować, to przypuszczam, że wy nie będziecie mieli żadnego problemu |
BTW co sądzicie na temat Feliway i Felisept?
Warto czy nie? Czy to w ogóle działa? |
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤ |
|
|
|
|
|
| |
|