Ale muszę przyznać, że na tych zdjęciach to mi Marinkę przypomina
Huba
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Po dłuższej obserwacji dochodzę do wniosku, że Huba to kot o wrażliwej duszy. Pamiętam, jak moorland ostrzegała mnie, że ma tendencje do obrażania się, czy nawet stresowych posikiwań. U mnie siczek zdarzył się pierwszego dnia, co w związku z oczywistym natężeniem stresu, od razu zostało rozgrzeszone. Drugi raz w zeszłym tygodniu - podczas zabawy opróżnił caaaały pęcherz na tapczan. W te pędy jechaliśmy do weta, bo było to megadziwne. Pęcherz ładny, epizod się nie powtórzył. Wygląda więc na to, że Huba posikał się z ekscytacji
Albo tak się zapomniał w zabawie, że nie zdążył już do kuwety 
Do sedna jednak: obchodzimy się z Hubą czule. W ogóle nie mamy tendencji do krzyczenia na koty. Nie zauważyłam, żeby kiedykolwiek się obraził
ale jest delikatnie nieśmiały. Nie wysuwa się przed inne koty, trzyma się zawsze troszkę za nimi. Do jedzenia jednak jest pierwszy
Uwielbia mokrą Cosmę
Chrupki dużo, dużo mniej.
Gada dużo mniej, ale też - gdy nie śpi, co w upały zdarza mu się w natężeniu - towarzyszy czlowiekowi w każdej czynności
Ostatnio też koty przestawiły nam się na bardziej nocny tryb życia - w ciągu dnia jest chyba za gorąco, by warto było podnieść się z fotela 
Huba jest takim cichych, ciepłym kompanem - po prostu to kochany kot
Do sedna jednak: obchodzimy się z Hubą czule. W ogóle nie mamy tendencji do krzyczenia na koty. Nie zauważyłam, żeby kiedykolwiek się obraził
Gada dużo mniej, ale też - gdy nie śpi, co w upały zdarza mu się w natężeniu - towarzyszy czlowiekowi w każdej czynności
Huba jest takim cichych, ciepłym kompanem - po prostu to kochany kot
a próbowałaś mu wciskać tabletki?Morri pisze:Nie zauważyłam, żeby kiedykolwiek się obraziłale jest delikatnie nieśmiały.
Jak dałam mu cestal jeszcze w pomieszczeniu, to resztę dyżuru siedział w swojej klatce plecami do mnie.
W sumie szkoda, że przestał gadać, to było takie urocze, choć może przyczynił się do tego też osiatkowany balkon, bo zauważyłam w pomieszczeniu a potem u Moniki, że głównie marudził przy oknach, bardzo chciał wychodzić. Ogólnie miał dużo do powiedzenia. Może już się wygadał po prostu
będę się miała okazję przekonaćmoorland pisze:a próbowałaś mu wciskać tabletki?Morri pisze:Nie zauważyłam, żeby kiedykolwiek się obraziłale jest delikatnie nieśmiały.
Jak dałam mu cestal jeszcze w pomieszczeniu, to resztę dyżuru siedział w swojej klatce plecami do mnie.
W sumie szkoda, że przestał gadać, to było takie urocze, choć może przyczynił się do tego też osiatkowany balkon, bo zauważyłam w pomieszczeniu a potem u Moniki, że głównie marudził przy oknach, bardzo chciał wychodzić. Ogólnie miał dużo do powiedzenia. Może już się wygadał po prostu
(trochę za mokre oczy mają kociaste) - jeśli nie będzie mu smakować, może będzie okazja poznać Hubertowe foszki
Huba z wolna staje się kotem nakolankowym
od początku wiedziałam, że ma potencjał, ale jednak człowiek budził w nim jakieś delikatne obawy - na rękach czuł się trochę niepewnie. Nosimy się na apa już od jakiegoś czasu, wczoraj zaś został na kolanach, wtulił głowę w zgięcie ręki w łokciu, zaczął ugniatać i obśliniać
A potem przyszedł spać z nami wtulony pod kołdrą w moją szyję 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Urlopowaliśmy się ostatnio i kociambry miały opiekę dochodzącą dwa razy dziennie
Huba potwierdził swoją wszechstronną tolerancję wobec ludzi, już od progu towarzysząc obsłudze dochodzącej, prowadząc w jedynie słusznym kierunku - czyli do kuchni
Ze wszystkich kotów zbierał też najwięcej głasków
Bo Huba kocha ludzi
Zwłaszcza tych, którzy napełniają miskę 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Mądry życiowo kotekMorri pisze:Urlopowaliśmy się ostatnio i kociambry miały opiekę dochodzącą dwa razy dziennieHuba potwierdził swoją wszechstronną tolerancję wobec ludzi, już od progu towarzysząc obsłudze dochodzącej, prowadząc w jedynie słusznym kierunku - czyli do kuchni
Ze wszystkich kotów zbierał też najwięcej głasków
Bo Huba kocha ludzi
Zwłaszcza tych, którzy napełniają miskę
We wtorek do mojego stada dołączyli Irys i Stokrotka z gromadki Kwiatowych Maluchów. Myślałam, że Huba ucieszy się na nowe towarzystwo do wspólnych gonitw. Tymczasem on strzelił focha
Nie spodobało mu się, że pojawiły się kolejne główki, które nadstawiają się do głaskania i że ktoś dopada wszystkich zabawek szybciej niż on.
Hubowy foch wygląda następująco: kładziemy się, czy też siadamy optymalnie tyłem do człowieka. Gdy człowiek pogłaszcze, wydajemy niezadowolone marudzące dźwięki i przenosimy się do innego pomieszczenia.
Na maluchy były syki i niezadowolone przekleństwa rzucane pod nosem
Ale - minęło kilka dni i sytuacja się polepszyła
Teraz kocury i maluchy urządzają wspólne gonitwy
Jest wesoło
Wczoraj Huba przyszedł też spać ze mną, znów wtulając się w szyję i ugniatając łapkami
Dla niego zdecydowanie człowiek jest najważniejszy 

Hubowy foch wygląda następująco: kładziemy się, czy też siadamy optymalnie tyłem do człowieka. Gdy człowiek pogłaszcze, wydajemy niezadowolone marudzące dźwięki i przenosimy się do innego pomieszczenia.
Na maluchy były syki i niezadowolone przekleństwa rzucane pod nosem




