Cezary, Czesław i Celinka - cudne trojaczki

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Asia_B
Posty: 2924
Rejestracja: 02 sty 2013, 21:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Asia_B »

ooooo siusiu na łóżko
no cóż, zawsze znajdzie sie powód.... ;)
uwielbiam :diabel2:
Do zobaczenia Aniele
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

:devil: :devil2: :devil: :devil2:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Malwinka
Posty: 149
Rejestracja: 21 cze 2010, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Malwinka »

Pańcia kupiła koperek i pietruszkę w doniczce do sałatki. To nieszkodliwe dla nas. Pietruszkę uwielbiamy ( mamy już jedną doniczkę i zajadamy ), więc pańcia myślała, że koperek jest bezpieczny. Myliła się :twisted:
Okazało się, że koperek lubimy. Nie będzie sałatki z koperkiem.

Dobrałem się też do kabanosów, które pańcia włożyła do święconki, ale mi je zabrała. Dlaczego koty nie mogą jeść wieprzowych kabanosów?

Ps. Czechu już nie sika do łóżka. Spał dzisiaj z pańcią.

Mamy zdjęcia. Na pierwszym jestem JA, na drugim Czesiu, potem znowu JA, a na końcu Gosia. Czesio jest o nią zazdrosny. Ja zazdrosny nie jestem, bo śpię z Młodym.
ObrazekObrazekObrazekObrazek


Czarek
Pozdrawiam. Malwinka.
KASIAIKRZYS
Posty: 259
Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
Lokalizacja: Poznań Stare Miasto

Post autor: KASIAIKRZYS »

Wieprzowina jest za tłusta dla kotków . No chyba że te z afryki to im pasuje :wink:
A bardziej serio chodzi o ryzyko zarażenia chorobą Aujekszego

http://www.vetopedia.pl/article296-1-Ch ... kyego.html

Do tego wędliny zawierają sporo dodatków - szkoda faszerować nimi nasze pupile
Pozdrawiamy Kasia i Krzyś
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Ależ Wy "chopaki" piękne jesteście! :serce: :serce: :serce: A Gosia ma cudne poduchy! , bo reszty nie widać :) , ale pewnie też jest śliczna! :D

ALeż ta Pańcia niedomyślna :turla: , wiadomo, że koperek jest mocno MNIAM!
A kabanosy...., no cóż, są Święta...raz nie zawsze...dwa razy nie w ciąży :diabel: ::


Pozdrawiamy Was mocno!
KASIAIKRZYS
Posty: 259
Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
Lokalizacja: Poznań Stare Miasto

Post autor: KASIAIKRZYS »

Katarzyna pisze:raz nie zawsze...dwa razy nie w ciąży
jak myślisz - pewnie stosowała tę metodę i ... ma Trojaczki :lol:
Pozdrawiamy Kasia i Krzyś
Malwinka
Posty: 149
Rejestracja: 21 cze 2010, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Malwinka »

KASIAIKRZYS pisze:
Katarzyna pisze:raz nie zawsze...dwa razy nie w ciąży
jak myślisz - pewnie stosowała tę metodę i ... ma Trojaczki :lol:
Czworaczki. ::

Dwie dziewuszki i dwóch chłopaczków.
Pozdrawiam. Malwinka.
Malwinka
Posty: 149
Rejestracja: 21 cze 2010, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Malwinka »

Akcja odchudzania zakończyła się ...
Pesymista powiedziałby, że fiaskiem.
Optymista, że połowicznym sukcesem.

Połowicznym, bo Czaruś schudł ( bez obaw chudym kotem, to on nigdy nie będzie :twisted: ), a Czesio przytył.
Nakładam zbójom jedzenie ( aktualnie jest to suchy Applaws, nie wiem dlaczego nie chcą jeść mokrego ). Czesio zaczyna jeść, Czarek również.
Po czym, Czarek po chwili przerywa i odchodzi, bo lubi posiłek rozłożyć sobie na kilka etapów. Wtedy do jego miski podchodzi Czesio. Zżera mu część jedzenia, wraca do swojej miski i spokojnie dojada resztę własnego.

Myślałam o osobnym karmieniu, ale wtedy musiałabym sprzątać Czarkowe jedzenie zaraz po tym, jak od niego odejdzie. A Czaruś je etapami.

Macie jakieś rady? Nie chcę, by mi się Czesio rozchorował z tego "utycia".
Pozdrawiam. Malwinka.
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

Macie jakieś rady? Nie chcę, by mi się Czesio rozchorował z tego "utycia".
ja nie mam
u mnie brak sukcesów w odchudzaniu kotów i ludzi, kochamy nasze sadła :twisted:
Obrazek
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

Może dawać im mniejsze porcje a częściej?
Malwinka
Posty: 149
Rejestracja: 21 cze 2010, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Malwinka »

misiosoft pisze:Może dawać im mniejsze porcje a częściej?
Przerabialiśmy to. W efekcie Czesio co chwilę stawał pod drzwiami komórki ( tam mamy karmę ) i piszczał, że chce jeść.
Oczywiście oba koty tyły na potęgę.
Teraz już nie żebrze, choć nadal tyje ( choć tylko jeden kot tyje, więc może to jednak jest jakiś sukces )
Pozdrawiam. Malwinka.
Awatar użytkownika
brynia
Posty: 13092
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:24
Lokalizacja: Ziemia

Post autor: brynia »

U nas każdy ma osobny pojemniczek z dzienną dawką suchego. Jeśli całe np. śniadanie nie zostanie zjedzone wraca do pojemniczka, żeby reszta towarzystwa się nie częstowała. I w przypadku niektórych za jakieś pół godziny jest dokładka posiłku.
Obrazek
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Ja też sprzątam. Zjedzą, coś zostawiają, zabieram, chowam. Jak jestem w domu i ktoś się domaga kontynuacji, bo nie dojadł wcześniej, to dostaje. Jak mnie nie ma...to trudno. GŁÓD! :)
Zuzia w 13 miesięcy schudła 1 kg 200 g!!!!!
Przed nią jeszcze dłuuuugaaaa droga, ale efekty widać w końcu gołym okiem, a nie tylk, że moje serducho i kochające oczy to widzą :)
Powodzenia!
Malwinka
Posty: 149
Rejestracja: 21 cze 2010, 20:46
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Malwinka »

Mamy problem.
Od poniedziałku byli u nas malarze, co wiązało się z niezłą " rozpierdzuchą" w domu. Wszystko było poprzestawiane, łącznie z drapakiem. Koty przeżyły lekki stres. Te wychodzące musiały cały czas być na dworze.
Czesio i Czarek byli z nami w domu, bo uznałam, że większym stresem niż remont, byłoby przewożenie ich do innego mieszkania.
Nie malowaliśmy farbami olejnymi, więc wielkiego smrodu nie było. Dało się mieszkać.
Dwa dni temu zauważyłam, że Czarek wchodzi do kuwety i wychodzi z niej nic nie zrobiwszy. Pomyślałam, że ma zatwardzenie. Dałam pastę na kłaczki i wypróżnił się. Wydawało mi się, że wszystko w porządku.
Wczoraj, późnym wieczorem, w ciągu godziny był trzy razy w kuwecie i za każdym razem kuweta była pusta. Kupkę zrobił wcześniej. To wiem na pewno, bo tylko on zakopuje urobek. Zatem, to nie kupką był problem.
Czesio zaczął mu obwąchiwać odbyt ( normalnie tylko noski sobie wąchają ) i coś mu się chyba nie spodobało, bo zaatakował Czarka.
Wyraźnie coś było nie tak, jak być powinno. Czarek nie reagował mruczeniem na głaskanie, a poza tym siedział w pozycji "oszczędzającej brzuch".
Uznałam, że nie należy czekać do rana. Zabrałam Czarusia na nocny dyżur do weterynarza. Młodziutka pani weterynarz najpierw leciutko nacisnęła pęcherz, żeby zobaczyć, czy drożny. Troszkę moczu poleciało, więc wycisnęła pęcherz do końca. Mocz złapała do badania. Miał troszkę zbyt ciemną barwę.
Pobrała też krew do badania. Zrobiła badanie ogólne oraz parametry nerkowe i wątrobowe.
Na szczęście krew ok. Parametry nerkowe okazały się dobre.
Mocz obejrzała pod mikroskopem i stwierdziła, że jest w nim piasek i erytrocyty.

Czaruś dostał cztery zastrzyki. Antybiotyk ( prawdopodobnie ma zapalenie pęcherza, myślę, że piasek musiał go tam trochę poocierać i stąd krew ), rozkurczowy, przeciwzapalny i jakąś witaminę. Do tego karmę RC Urinary

Po powrocie do domu kot był jak nowo narodzony.
Teraz mam go obserwować. Dziś wieczorem dostanie antybiotyk w tabletce. W sobotę kontrola.

Na wszelki wypadek pojadę jeszcze do weterynarzy z większym doświadczeniem, by sprawdzić, czy wszystko w porządku.
Pozdrawiam. Malwinka.
Awatar użytkownika
hanna
Posty: 860
Rejestracja: 11 paź 2013, 22:17
Lokalizacja: Poznań,Kiekrz

Post autor: hanna »

Trzymamy kciuki,łapki i pazurki Obrazek Obrazek Obrazek
Sara
ODPOWIEDZ