To może kilka słów o Florencji, którą goszczę u siebie od piątku
Jeśli istnieje coś takiego jak kocie ADHD to malutka z pewnością je ma

Wszędzie jej pełno, uwielbia się bawić, biegać, skakać i ucinać drzemki przyklejona do człowieka. Ale najbardziej to kocha zaczepiać moją kocicę

która z początku reagowała syczeniem i burczeniem (to jej pierwsze spotkanie z drugim kotem), ale po dwóch dniach widzę że powolutku dziewczyny przełamują lody i chyba moja kotka zaczyna Florcię tolerować. Mała elegancko korzysta w kuwety, apetyt jej dopisuje i generalnie zdążyła skraść już nasze serca

Za tydzień jedziemy na szczepienie, a za 2 tygodnie ostatnie odrobaczanie.
Fotki wkleję jak tylko otrzymam link do albumu na Picasie.
Florencja skradła również serce moim rodzicom, którzy zastanawiają się czy mogliby ją adoptować
