Rodzeństwo z Lecha

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Wisienka pisze:Witamy :)

Po tej stronie nowy dom stały Doaksa :).
Pierwsze godziny mijają spokojnie.
Kocurek pospał, zjadł, zadbał o toaletę, a teraz zajmuje się oglądaniem filmu razem z nowym Panem :): https://plus.google.com/photos/11791647 ... mOH5sp_GVQ

Jedynie naszej rezydendce średnio co 30 minut zdarza się werbalnie wyrazić swoje niezadowolenia, ale nie przestajemy jej obłaskawiać ;)
rezydentka też w końcu zaakceptuje malucha :good: przerabiam to z każdym nowym kotem w domu tymczasowym :)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Morri pisze:A jak rezydenci? :)
Rezydenci: Cosia fuka fuka a Stefanek przygląda się z zainteresowaniem. :D

Maluchy noc spędziły spokojnie śpiąc w nogach, tylko nad ranem Sari zwymiotowała :(
Jesteśmy po wizycie u weta, w najlepszej kondycji jest Kovu :lol: w najgorszej bidulka Sari.
Jutro ponowna wizyta tym razem już z próbką kału,żeby sprawdzić czy to nie wina robaków.
Pobrałyśmy specjalistyczne karmy dla delikatnych brzuszków, puszka zniknęła w mgnieniu oka, aż miseczki wędrowały po pokoju ::
Kovu jest prawdziwym śpiewakiem gadułą, uwielbia przemawiać nad ranem, jeszcze nie rozszyfrowałyśmy co dokładnie oznaczają jego pieśni :aniolek:
Przed chwilą miała miejsce super zabawa, wędka z ptaszkiem fruwała po całym pokoju wraz z ganiającymi za nią trzema maluchami :tan: :jesc:
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

:love: :love: :love:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Wisienka
Posty: 7
Rejestracja: 02 lis 2014, 18:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Wisienka »

Nowe wieści z domu stałego Doaksa :)

Doaks jest przuroczy, żywy i tulasty.
Nasza rezydentka persica ma jednak trudności z docenieniem jego walorów.
To jednak dopiero trzeci dzień, więc dajemy sobie ze spokojem czas :).

Martwi mnie tylko to, że mimo dobrego apetytu i ładnych kupek, Doakes zwymiotował wczoraj dwukrotnie.
Cały dzień bawił się w najlepsze przeszkadzając w pracy Człowiekom w odizolowanym pokoju, a w momencie otwarcia drzwi i ujrzenia naszej rezydentki zdenerwował się i zwymiotował.

Zastanawiam się, czy jako, że reszta rodzeństwa będzie badana pod kątem robaków, to my też nie powinniśmy jechać dzisiaj to weterynarza i dać się doktorowi obejrzeć???
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

Wisienka pisze:Zastanawiam się, czy jako, że reszta rodzeństwa będzie badana pod kątem robaków, to my też nie powinniśmy jechać dzisiaj to weterynarza i dać się doktorowi obejrzeć???
nie zaszkodzi
Obrazek
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

olag, Już u nas zaszczepiliśmy w maluchach miłość do zabawy wędką :: Kovu na początku się trzymał z daleka ale po kilku zabawach zaczął też się bawić :D Niesamowicie to wyglądało jak cała czwórka latała prawie w powietrzu za myszką :lol:
Sari była od początku najmniejsza, a Zira bardzo odważna no i Dołksik mruczak i przytulak ogromny :love:
Co do robalków to jak były jeszcze u nas zostały odrobaczone ale warto sprawdzić każdy trop, choć te wymioty mogą też być reakcją na stres.
Trzymam kciuki za całą czwórkę :kiss: Myślami jestem z Wami :aniolek:
P.S. Nie mogę się napatrzeć jak dzieciaki szybko rosną :shock: :)
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Dzieciaki były mocno zarobaczone na początku. Zostały dwa razy odrobaczone, ale to nie gwarantuje, że jeszcze coś w nich nie siedzi.
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

filo pisze:Dzieciaki były mocno zarobaczone na początku. Zostały dwa razy odrobaczone, ale to nie gwarantuje, że jeszcze coś w nich nie siedzi.
Wiemy, wiemy Marcin wczoraj to samo powiedział ;) Pozwolił mi nawet dotknąć brzuszków podczas badania i faktycznie u dziewczynek coś tam się "przelewało" twardego, dzisiaj kupa do badania i wszystko się wyjaśni :D
Wisienka
Posty: 7
Rejestracja: 02 lis 2014, 18:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Wisienka »

Nasz Maluszek dostał dzisiaj na dodatek biegunki ... Zadzwoniliśmy do Lecznicy Akademickiej, do której regularnie chodzimy z naszą rezydentką Nelą. Powiedziano nam, że ponieważ Mały jest bardzo rozbrykany i energiczny nie ma sensu przyjeżdzać. Na razie trzeba podać Nifuroksazyd 3x0,5 ml w syropie i za 3 dni:

(a) przyjechać z Małym, jeśli nic się nie zmieni
lub
(b) dostarczyć jedynie kupkę, kiedy będzie miała korzystniejszą do badania konsystencję.

Syrop (ku rozpaczy) Doaksa podajemy i z wyczekiwaniem spoglądamy w kuwetę :P.
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Teraz to ja się autentycznie martwię. U mnie pawi nie było, a brzydka kupa zdarzała się, ale jedna na pełną kuwetę po 10h mojej nieobecności i to tylko w dniach po jedzeniu mokrego z puchy.
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Ponowne badania kału wykazały,że są robaki w brzuszkach (jaja nicieni zostały znalezione w kale)
Podawanie antybiotyku maluchom to istna tragedia :diabel: -krew się lała strumieniami tata musiał mnie opatrzeć a ja tatę. Na koniec wyciągnęliśmy wędkę zgody i maluchy biegały do upadłego ::
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

olag pisze:rew się lała strumieniami tata musiał mnie opatrzeć a ja tatę
polecam owijanie Kota ręcznikiem/kocem - wtedy mała łajza nie ma możliwości pochalstania pazurami :twisted:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Wisienka
Posty: 7
Rejestracja: 02 lis 2014, 18:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Wisienka »

My też zawitaliśmy dzisiaj do weta.
Zarówno rezydentka jak i Doaksik dostali solidną porcę preparatów na robaki.
Wyniki badania kału Doaksa będą jutro - dam znać, czy wyszło to, czego się spodziewamy.

Zastanawiam się tylko, czy my również powinniśmy iść do lekarza?

Od przyjścia Doaksa wielokrotnie go całowałam i bynajmiej nie myłam rąk po każdym głaskaniu.
Macie może jakieś doświadczenia w tej kwesti?

Kolejnym problemem jest nasza Rezydentka. Doaks bardzo chciałby się z nią zaprzyjaźnić. Zagaduje ja, stara się być blisko niej. Dzisiaj u weta próbował się w nią nawet wtulać. A on jak syczała, tak syczy.
Pani weterynarz nas postraszyła, że jak to w tej chwili tak wygląda, to przyjaźni na całe życie z tego nie będzie. Czy zgodnie z Waszymi doświadczeniami rzeczywiście nie ma szans na choćby dobre koleżeństwo ( czyli coś więcej niż tolerowanie)?
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

ja bym jednak uzbroiła się w cierpliwość i dała im więcej czasu na dogadanie :good:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

zdecydowanie - moje paskudy dwie zaczęły sie dogadywać po trzech miesiącach - tzn. Tekla przestała polować na potulną Praksię - śpią już nawet w jednym łóżku, a wcześniej to często leciałam na ratunek, bo taki był wrzask - zatem - cierpliwości!!!!
ODPOWIEDZ