Karmel
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
no i niestety kichanie Karmelka skończyło sie przy Mieszka - 40 stopni, koci katar;((((
skąd to cholerstwo się wzięło????
Leki na szczęście działają, już nie jest biedaczyna taki osowiały, ale z nosa nadal mu sie leje dosłownie - z bródki wisza mu takie trzy sopelki jakby... No i kicha bez przerwy prawie - ale mi go żal...
A za dzielność w gabinecie - 6, i to z plusem!!!!
skąd to cholerstwo się wzięło????
Leki na szczęście działają, już nie jest biedaczyna taki osowiały, ale z nosa nadal mu sie leje dosłownie - z bródki wisza mu takie trzy sopelki jakby... No i kicha bez przerwy prawie - ale mi go żal...
A za dzielność w gabinecie - 6, i to z plusem!!!!
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
ufff - Karmelek ma się lepiej - dziś to nawet zgłosił się po raz pierwszy na śniadanko:)))) Nie kicha już, ale cały czas śpi... Zaanektował sobie szufladę - chyba ze dwie godziny go szukałam, bo nie raczył się odezwać na moje rozpaczliwe nawoływania...
A tu porcja przesłodkiego Karmelka jeszcze sprzed choroby - tak wygląda z nim praca
https://www.youtube.com/watch?v=wcf6hoT ... Jx&index=1
A tu porcja przesłodkiego Karmelka jeszcze sprzed choroby - tak wygląda z nim praca

https://www.youtube.com/watch?v=wcf6hoT ... Jx&index=1
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
W tym roku święta upływają nam pod znakiem choróbska - wczoraj Karmelkowi wróciła temperatura 40 st, zatem w te pędy do weta - okazało się, że leki były za słabe, pojawiło się zapalenie płuc, wysięk z oczu... Kroplówka, badanie krwi, milijon zastrzyków, no i oczywiście strach - w nocy co 3 godziny mieliśmy budzik ustawiony, robiliśmy Mu inhalacje, bo kocurro się wręcz dusił... Ale dziś temperatura w normie, na kontroli już ok w miarę, tylko leki na wynos. Natomiast od wczoraj kicha Tekla, dziś już na zastrzykach, a po powrocie przywitała nas kichaniem Praksia, jeszcze bez gorączki... Mam nadzieję, że jutro nie czeka nas wycieczka do weta... Stefan się trzyma, ale to pewnie dlatego, że On jest na antybiotyku od zeszłego tygodnia... Sloganowe "zdrowych Świąt" nabrało nowego wymiaru 

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
A jednak - Tekla zapalenie płuc, Praksia i Stefan "tylko" górne drogi oddechowe - jutro znowu na kontrolę, Karmelek na szczęście już lepiej - w końcu przestał charczeć, a najlepszym dowodem jest brak anielskiej cierpliwości przy zastrzykach;) cierpliwy tak w ogóle to oczywiście jest - jak zawsze!
Chyba najgorsze za nami...
Chyba najgorsze za nami...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Chociaż krótkie wieści od Karmelka, dla którego przez szpital w domu mamy niestety bardzo mało czasu;(
Po zachowaniu naszego tymczaska powzięłam podejrzenie graniczące wręcz z pewnością prawie, że karmelici to zakon żebraczy - tak usilnie, błagalnie, namolnie i skutecznie nasz Karmelita żebra o najmniejszy kawałeczek jedzenia, mimo iż jadł przed pięcioma minutami... Przekonuje nawet TŻ, który w ogóle kotów nie dokarmia pomiędzy posiłkami, no bo próbujemy je odchudzić...
Jednak karmelici to zakon kontemplacyjny - i kocurrrro absolutnie wpisuje się w tę tradycję - jedzenie, pokarm, żywność, papu, smakołyk - to jego życie; potrafi wpatrywać się godzinami w szafkę z pożywieniem i dumać... Mamy nadzieję, że nie nad tym, jak ją otworzyć...
Po zachowaniu naszego tymczaska powzięłam podejrzenie graniczące wręcz z pewnością prawie, że karmelici to zakon żebraczy - tak usilnie, błagalnie, namolnie i skutecznie nasz Karmelita żebra o najmniejszy kawałeczek jedzenia, mimo iż jadł przed pięcioma minutami... Przekonuje nawet TŻ, który w ogóle kotów nie dokarmia pomiędzy posiłkami, no bo próbujemy je odchudzić...
Jednak karmelici to zakon kontemplacyjny - i kocurrrro absolutnie wpisuje się w tę tradycję - jedzenie, pokarm, żywność, papu, smakołyk - to jego życie; potrafi wpatrywać się godzinami w szafkę z pożywieniem i dumać... Mamy nadzieję, że nie nad tym, jak ją otworzyć...