
Pedro
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Dzisiejsze zdjęcia Pedra i krótkie streszczenie co się działo 
Dzień 1 Ciężka noc, Pedro w stresie - miauczy calutką noc przeraźliwie
uspokajamy go jak możemy - na 30 min skuteczne jest (uwaga uwaga) tylko odsłonięcie zasłon i wpuszczenie go na okno gdzie mógł wpatrywać się w wielki żółty księżyc (dziś już po staremu boi się okien
Dodatkowo drapie się jak szalony i liże ponad (swoją
normę. Kuweta tylko bez pokrywy (całkowicie zdjęta).
Dzień 2 Idziemy do pracy - Pedro spędza poranek (i pewnie resztę dnia) pod naszym łóżkiem skąd nie daje się wywabić. W pracy decydujemy, że sięgamy po broń biochemiczną i kupujemy Feliway, który to produkt traktuje nasze konto o tak
Po przyjściu z pracy Pedro wciąż obserwuje świat głęboko spod łóżka - włączamy Feliway do prądu i coś się zaczyna sączyć. Po 30 min Pedro wychodzi i zaczyna zachowywać się dużo spokojniej - choć wciąż od czasu do czasu zwiewa pod łóżko. Wydatek jednak się opłacił. Pedro przestaje zawodzić, bawi się (salta za kocią wędką z odbiciem od ściany jak w Matrixie
, chodzi i zwiedza na luzie, łasi się i garnie do głaskania, wskakuje do łóżka i się przytula - noc bez problemu
nawet kiedy skończył się czas na zabawy i został wyniesiony do drugiego pokoju i tam sobie spokojnie spał na kocu na kanapie 
Dzień 3
Pedro wciąż lubi być pod łóżkiem ale wychodzi od razu
kiedy tylko wracamy z pracy, bawi się, relaksuje w różnych punktach mieszkania, rzuca się (dosłownie - skok z lądowaniem na plecach) człowiekowi pod nogi do głaskania, korzysta z kuwety całkowicie zamkniętej (tylko drzwiczki) co jest dla nas dużą ulgą odkąd na własne oczy poznaliśmy jego możliwości trawienne
Także jakby ktoś mówił, że Pedro jest gruby to nie jest - on ma po prostu długie jelita, które gdzieś muszą się zmieścić 
A teraz na relaksie grzeje sobie pupę o kaloryfer (patrz zdjęcie) - także idzie ku dobremu




Dzień 1 Ciężka noc, Pedro w stresie - miauczy calutką noc przeraźliwie



Dzień 2 Idziemy do pracy - Pedro spędza poranek (i pewnie resztę dnia) pod naszym łóżkiem skąd nie daje się wywabić. W pracy decydujemy, że sięgamy po broń biochemiczną i kupujemy Feliway, który to produkt traktuje nasze konto o tak

Po przyjściu z pracy Pedro wciąż obserwuje świat głęboko spod łóżka - włączamy Feliway do prądu i coś się zaczyna sączyć. Po 30 min Pedro wychodzi i zaczyna zachowywać się dużo spokojniej - choć wciąż od czasu do czasu zwiewa pod łóżko. Wydatek jednak się opłacił. Pedro przestaje zawodzić, bawi się (salta za kocią wędką z odbiciem od ściany jak w Matrixie



Dzień 3
Pedro wciąż lubi być pod łóżkiem ale wychodzi od razu



A teraz na relaksie grzeje sobie pupę o kaloryfer (patrz zdjęcie) - także idzie ku dobremu




Idzie drugi tydzień odkąd Pedro przejął kanapę (to jego królestwo i nawet jak na kanapie nocują u nas goście to muszą razem z pościelą brać Pedra
).
Także dla zainteresowanych garść wiadomości. Kocur coraz bardziej zadomowiony, pazury daje sobie obcinać (dobra na raty ale zawsze
), chyba trochę schudł, nie wskakuje gdzie mu nie wolno (ale tylko jak jesteśmy w domu
), bawi się ładnie i żwawo oraz nie chowa się już pod łóżkiem:
top lista zabawek:
1. Taśma pakowa szeleszcząca na włóczce w wersji mobilnej z napędem na człowieka i w wersji stacjonarnej doczepianej do drapaka (fabrycznie zamontowana tam kulka nie jest wcale atrakcyjna) - wtedy Pedro zamienia się w myśliwego, goni po mieszkaniu, czai się, wskakuje na drapak, driftuje na zakręcie, wpada na krzesła generalnie świruje
. Co prawda po takiej zabawie nie nadaje się do głaskania bo myśli, że ręka to kolejna zabawka
ale i tutaj mamy postępy wychowawcze
2. Tunel plastikowy - przez pierwszy tydzień zero zainteresowania. Teraz wykorzystywany jako kryjówka przed kocią wędką bądź miejsce do zasadzek vel "baza" bądź "skocznia wgłąb"
3. Wielka mysz "Teofil" - chłopiec do bicia a dokładnie kopania tylnymi łapami - jak Pedro nie ma kogo zaczepiać albo chce wyładować frustracje to kopie Teofila zajadle i bez litości
Pedro wydawał się nienakolankowy (raczej leżący obok), ale stwierdziliśmy, że skoro on nie przychodzi na kolana to zastosujemy "przymus"
Od dwóch dni Pedro leży sobie już spokojnie bez fochów i obaw na brzuchu czy na kolanach czy jak go tam oprawcy nie chwycą, daje się głaskać nawet na brzuchu (gdzie się nie dawał), mruczy jak silnik ciągnika i taka głasko-sesja może i z pół godziny trwać albo i dłużej. Także Pedro ma potencjał wychowawczy chociaż potrafi być też łobuzem (przez małe "ł")
4. O czyściochu już pisałem ostatnio - Pedro zawsze sprawdza przed wejściem do kuwety przednią łapką (jak saper szukający "miny" ) czy aby na pewno służba sprzątnęła
Sprawdza baaardzo dokładnie i wtedy wchodzi
5. Miska - widząc niesioną miskę Pedro wpada w trans
Miauczy i łasi się jak gdyby nie jadł rok a może i dłużej - suchą karmę zjada od razu (najbardziej smakuje mu Sanabelle Adult) a mokrą zawsze dzieli sobie na połowy (tutaj króluje łososiowy smak)
Brak niektórych zębów tez pewnie ułatwia mu lekkie schudnięcie - musi się nałowić karmy która mu przez "sparę" wylatuje

Także dla zainteresowanych garść wiadomości. Kocur coraz bardziej zadomowiony, pazury daje sobie obcinać (dobra na raty ale zawsze


top lista zabawek:
1. Taśma pakowa szeleszcząca na włóczce w wersji mobilnej z napędem na człowieka i w wersji stacjonarnej doczepianej do drapaka (fabrycznie zamontowana tam kulka nie jest wcale atrakcyjna) - wtedy Pedro zamienia się w myśliwego, goni po mieszkaniu, czai się, wskakuje na drapak, driftuje na zakręcie, wpada na krzesła generalnie świruje


2. Tunel plastikowy - przez pierwszy tydzień zero zainteresowania. Teraz wykorzystywany jako kryjówka przed kocią wędką bądź miejsce do zasadzek vel "baza" bądź "skocznia wgłąb"

3. Wielka mysz "Teofil" - chłopiec do bicia a dokładnie kopania tylnymi łapami - jak Pedro nie ma kogo zaczepiać albo chce wyładować frustracje to kopie Teofila zajadle i bez litości

Pedro wydawał się nienakolankowy (raczej leżący obok), ale stwierdziliśmy, że skoro on nie przychodzi na kolana to zastosujemy "przymus"


4. O czyściochu już pisałem ostatnio - Pedro zawsze sprawdza przed wejściem do kuwety przednią łapką (jak saper szukający "miny" ) czy aby na pewno służba sprzątnęła

Sprawdza baaardzo dokładnie i wtedy wchodzi
5. Miska - widząc niesioną miskę Pedro wpada w trans

Miauczy i łasi się jak gdyby nie jadł rok a może i dłużej - suchą karmę zjada od razu (najbardziej smakuje mu Sanabelle Adult) a mokrą zawsze dzieli sobie na połowy (tutaj króluje łososiowy smak)
Brak niektórych zębów tez pewnie ułatwia mu lekkie schudnięcie - musi się nałowić karmy która mu przez "sparę" wylatuje
