

Moderatorzy: crestwood, Migotka
tak sobie myślę... może z drugim kotem byłoby mu łatwiej?Małgosia pisze:U Trollka wieści i dobre i średnie...
Dobre są takie, że udało nam się pozbyć pasożytów
Kiepskie są takie, że biedak wciąż siusia. Bardzo kiepsko znosi długie godziny mojej nieobecności. Kiedy wracam, to dosłownie nie odstępuje mnie na krok, siedzi przy mnie jak się kąpię, czy suszę włosy (nie odstrasza go nawet dźwięk suszarki). Kiedy nie ma dostępu do pomieszczenia, w którym jestem, od razu drapie w drzwi i miauczy przeokrutnie.
Wniosek jest taki, że najlepsze miejsce dla niego, to dom, gdzie albo ciągle ktoś jest, albo pracuje co najwyżej tradycyjne 8 godzin.
Wspólnie z jego lekarzem ustaliliśmy, że dajemy mu jeszcze kilka dni szansy na słabszych lekach, na których teraz jest, a jeśli w ciągu tygodnia sytuacja się nie zmieni i Trollcio będzie nadal siusiał, to będziemy musieli zmienić lek.
Szczerze mówiąc też mi to chodzi po głowie.Morri pisze:
tak sobie myślę... może z drugim kotem byłoby mu łatwiej?