coraz gorzej znoszę rozstania z kociakami...dobrze, że dziś po przekazaniu kotka idę na noc do pracy, nie będę miała czasu mysleć i płakusiać...
Ronja, Birk i Pupiszonek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
tak na to patrzę, tłumaczę to sobie. Ale niebawem nie będę miała tłumaczeń przed Marcinem, że znów płaczę bo film był ckliwykat pisze:Kurciak, patrz na to tak, że tylko wyadoptowując kota, możesz pomóc następnemu

"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Kurciak pisze:tak na to patrzę, tłumaczę to sobie. Ale niebawem nie będę miała tłumaczeń przed Marcinem, że znów płaczę bo film był ckliwykat pisze:Kurciak, patrz na to tak, że tylko wyadoptowując kota, możesz pomóc następnemu
zawsze wystarczy rzucić hasło, spotkamy się u którejś z butelką wina i będziesz mogła płakać dowoli

jestem ZA!!!!misiosoft pisze:Kurciak pisze:tak na to patrzę, tłumaczę to sobie. Ale niebawem nie będę miała tłumaczeń przed Marcinem, że znów płaczę bo film był ckliwykat pisze:Kurciak, patrz na to tak, że tylko wyadoptowując kota, możesz pomóc następnemu
zawsze wystarczy rzucić hasło, spotkamy się u którejś z butelką wina i będziesz mogła płakać dowoli
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
hmm... mogę coś upiecmisiosoft pisze:zawsze możemy z alkoholu przerzucić się na czekoladę i lody, ale wtedy wpadniemy w otyłośćkat pisze:Wpadniemy w alkoholizm, jeśli będzie więcej adopcji

poza tym cel uświeca środki

"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
ja już mam to nic nowego mnie nie dopadniemisiosoft pisze:zawsze możemy z alkoholu przerzucić się na czekoladę i lody, ale wtedy wpadniemy w otyłośćkat pisze:Wpadniemy w alkoholizm, jeśli będzie więcej adopcji

"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
No to wczoraj Birkuś pojechał do nowego domku... z transportera trzeba było go siłą na miejscu wyciągnąć... Nie chciał chłopak wyjść... wychylając główkę z transportera przywitał się z nowym kolegą Jimmim dając sobie noska? Syki? Ciotka, przestań a po co. Po przymusowym wyściu z miejsca bezpiecznego Birk automatycznie znalazł się w sypialni i schował się pod łózko a za nim poszedł kolega,który zajął miejsce pod tym samym łożem. Daliśmy im czas na zapoznanie się. Po kilkunastu minutach stwierdziliśmy, że trzeba zobaczyć co kociaki robią i poszliśmy do sypialni...a tam Birk wygogolony leżał sobie na wyrku obok niego jakieś max pół metra Jimmy...
Wraz z Birkiem do nowego domku pojechał jego ulubiony karton, gabki do mycia naczyń, którymi kocha się bawić i Bozitka, którą równie mocno kocha. No i nowy Pan w domku pyta się "co to za kartonik" to mówię, iż to ulubione jedzenie Birka...a on do mnie, że dziś kotkom nagotował królika z kaczuszką
wszak nowy Pan Birkusia jest kucharzem i sam gotuje jedzenie dla kotków z najlepszych produktów <3
ok 1 w nocy dostałam mmsa jak Birkuś i Jimmy wspólnie spożywają posiłek stojąc od siebie jakieś...20cm??
(jak opanuję kwestię wrzucania tu zdjęć nie z picassy to wrzucę, ale na chwilę obecną nadal tego nie umiem
)
Wraz z Birkiem do nowego domku pojechał jego ulubiony karton, gabki do mycia naczyń, którymi kocha się bawić i Bozitka, którą równie mocno kocha. No i nowy Pan w domku pyta się "co to za kartonik" to mówię, iż to ulubione jedzenie Birka...a on do mnie, że dziś kotkom nagotował królika z kaczuszką

ok 1 w nocy dostałam mmsa jak Birkuś i Jimmy wspólnie spożywają posiłek stojąc od siebie jakieś...20cm??

(jak opanuję kwestię wrzucania tu zdjęć nie z picassy to wrzucę, ale na chwilę obecną nadal tego nie umiem

"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Smsuje z Konstancją i póki co ani słowa o siuśkach. Póki co jest zakochana, bo Birk już sam przychodzi na mizianki! a ja jestem w szoku...kotekmamrotek pisze:Kurciak pisze: Po przymusowym wyściu z miejsca bezpiecznego Birk automatycznie znalazł się w sypialni i schował się pod łózko a za nim poszedł kolega,który zajął miejsce pod tym samym łożem.w s y p i a l n i ?????????? a siurkanie?????
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"