Mamy do nadrobienia dwa dni, zatem trochę dłuższy post nam się pewnie zrobi...
Odynek u nas od poniedziałkowego wieczoru. Wtedy był jeszcze czysty - Morri go wykąpała z podwórkowego brudu i smrodu. I wyglądał naprawdę ładnie - tu w trakcie pierwszego karmienia:
teraz wygląda mniej więcej tak:
to wersja już po naszej toalecie;)
Karma ląduje na Odynku nie tylko z pyszczka (mimo iż karmimy go metodą "na pisklaka"), ale też (a może zwłaszcza) podczas prób samodzielnej toalety... A jako że Odynek należy do ogromnych czyściochów - próbuje się myć cały czas:) - resztki karmy są po prostu wszędzie.
Na nas również, nie wspominając o ścianach i całej reszcie - kiedy takie funfle ślinowo-pokarmowe zwisają z pyszczka wiadomo, że denerwują - trzeba ich się pozbyć - czyli mamy otrząsanko, którego nic wcześniej nie zapowiada:) mamy specjalne uniformy wyposażone w kaptury tylko na czas karmienia, bo byśmy nie nadążali z praniem...
Generalnie Odynek je (kocha jeść, dziś musieliśmy powiedzieć Mu stop po drugim dosadnym beknięciu, ale karmimy co 2 godziny i zawsze jest apetyt! Wręcz staje na dwóch łapkach tak się dopomina strzykawki), śpi i tyje i zdrowieje - umieram z ciekawości, ile przytył (to słowo w odniesieniu do Odynka brzmi co najmniej dziwnie - przecie to wciąż skóra i kości:(
Odyn jest niesamowicie cierpliwym kotem - pozwala sobie dotykac pyszczka, ewentualnie mruknie, jeśli Go bardziej zaboli, ale najbardziej niesamowite dla mnie jest to, jak nadstawia łapki, żeby Mu je umyć po posiłku - po prostu kładzie na moją dłoń taką wyciągniętą na maksa i cierpliwie znosi bardzo mokrą gąbkę; po jakimś czasie zmienia łapkę:)
Aaaa - Odynek jeszcze bardzo lubi się wspinać - zaczął skromnie - od wanny:
Ale dziś już wylądował na oknie - żadnemu z rezydentów i tymczasków to się jeszcze nie udało - nie dość, że wysoko, to jeszcze ciasno...
Nie ma to jak naprawdę niezapomniany urlop spędzony w łazience
PS Jutro trzymajcie bardzo mocno kciuki - o 13 Odyn ma zabieg usunięcia oka (a w zasadzie resztki, która pozostała w oczodole); przy okazji zostanie też ciachnięty; teraz niestety od razu wiemy, kiedy kocurro skorzystał z toalety - koty też to czują:( Właśnie - zapomniałam napisać, że Odyn bezbłędnie korzysta z kuwety:))))