Poziomka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Nie poddajemy się. Płuczemy pyszczek szałwią kilka razy dziennie. Kąpiemy i czeszemy sierść. Siedzimy, głaszczemy i dotrzymujemy towarzystwa. Robimy wszystko by Poziomka wróciła do zdrowia. Ciągle mamy w sercach nadzieję, że się uda. Kocinka wygląda na bardzo słabą, ale mimo to nie tracimy wiary. Karmimy tak jak wcześniej trzy razy dziennie po saszetce. Mała nie je już tak szybko i łapczywie, czasem nawet troszkę zostawi. Sądzimy jednak, że to kwestia zapalenia dziąseł. Musi ją boleć, dlatego je bardziej ostrożnie.
Kochani...
Z bólem serca i z łzami na policzkach muszę powiedzieć Wam, że Poziomka odeszła dziś za Tęczowy Most...
Od wtorku było co raz gorzej. Poziomka nie chciała już mruczeć, niechętnie jadła, leżała tylko. Płukałam jej dziąsła, karmiłam, kąpałam. Ale ona już nie miała sił. Była obolała. Burczała na mnie kiedy brałam ja na kolana. Brzuszek musiała bardzo ją boleć. Ciężko zniosła kąpiel, ale cały czas mieliśmy nadzieje, że z tego wyjdzie. Dziś właściwie już nie wstawała. Wzięłam ją dwa razy na płukanie, ale popołudniu była już bardzo zmęczona. Zabraliśmy ją do pani doktor. Na USG pojawiła się kolejna zmiana w brzuszku. Poziomeczka warczała, znów ją bolało, ale nie miała siły się wyrywać. Nie było już szans na wydobrzenie, nie było szans na uratowanie jej, na wyleczenie... Bolało ją... cierpiała...
Oddałam Poziomce całe moje serce, a teraz wiem, że jakaś jego część odeszła razem z nią... Śpij Poziomko... Już nie będzie więcej bólu...
Z bólem serca i z łzami na policzkach muszę powiedzieć Wam, że Poziomka odeszła dziś za Tęczowy Most...
Od wtorku było co raz gorzej. Poziomka nie chciała już mruczeć, niechętnie jadła, leżała tylko. Płukałam jej dziąsła, karmiłam, kąpałam. Ale ona już nie miała sił. Była obolała. Burczała na mnie kiedy brałam ja na kolana. Brzuszek musiała bardzo ją boleć. Ciężko zniosła kąpiel, ale cały czas mieliśmy nadzieje, że z tego wyjdzie. Dziś właściwie już nie wstawała. Wzięłam ją dwa razy na płukanie, ale popołudniu była już bardzo zmęczona. Zabraliśmy ją do pani doktor. Na USG pojawiła się kolejna zmiana w brzuszku. Poziomeczka warczała, znów ją bolało, ale nie miała siły się wyrywać. Nie było już szans na wydobrzenie, nie było szans na uratowanie jej, na wyleczenie... Bolało ją... cierpiała...
Oddałam Poziomce całe moje serce, a teraz wiem, że jakaś jego część odeszła razem z nią... Śpij Poziomko... Już nie będzie więcej bólu...
Mam nadzieję, że chociaż przez ten miesiąc który była u nas, była choć trochę szczęśliwa i mogła pożyć dłużej. Nie musiała też umierać w samotności w jakimś rowie, ale mogła odejść spokojnie w względnie dobrych warunkach.
Z całego serca dziękujemy tym wszystkim, którzy słali jej ciepłe myśli i przysłali jej mnóstwo prezentów. Choć jej już one nie pomogą, to może uda się dzięki nim uratować inne kotki.

Z całego serca dziękujemy tym wszystkim, którzy słali jej ciepłe myśli i przysłali jej mnóstwo prezentów. Choć jej już one nie pomogą, to może uda się dzięki nim uratować inne kotki.

Niara, Meridion - dziękuję za to wszystko co zrobiliście dla niej.
Poziomeczko

Poziomeczko



Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta

Biegaj szczęśliwa za TM,kociczko [*] :'(

Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
Ciężki los wolontariusza w takich chwilach, dajesz całe swoje serce a życie ma inny plan i zabiera nam tych futrzastych przyjaciół 
Poziomko [*]
Byłaś kochana
Nadira, Meridion zrobiliście ile się dało i to jest sens pracy wolontariusza,
Kociak nie był sam, zaniedbany , porzucony,ale był ważny i kochany

Poziomko [*]
Byłaś kochana

Nadira, Meridion zrobiliście ile się dało i to jest sens pracy wolontariusza,
Kociak nie był sam, zaniedbany , porzucony,ale był ważny i kochany

