wczoraj byłam wspólnie z dziewczynkami u Pań doktorek. Trzeba było sprawdzić czy jestesmy zdrowe i czy szybkie przybranie na wadze nie odbilo sie na na wadze. Tak wiec dziewczynki musiały miec upuszczone troszkę krwi ze swoich żyłek. misja zakończyła się powodzeniem

W dniu dzisiejszym wykonano telefon celem pozyskania informacji z badań biegłego morfologa

Otóż w opinii ekspertyzy okazało się, iż dziewczynki tj. Ampułka i Fiolka są kotami zdrowymi. Wyniki badań wyszły pozytywne! Jednakowoż, jako iż masa dziewczynek przekracza dopuszczalne normy, należy wprowadzić dietę wyszczuplającą, najlepiej wspieraną ćwiczeniami w postaci biegania za laserkiem. O ile Ampułka jest mimo wszystko kotem w miare zgrabym (4,2kg) o tyle Fiolki to mamy już 5,3 kg...a śmiem twierdzić, iż w ostatnim okresie, będąc już na diecie zdołała zrzucić kilka zbędnych gramów aby nie wypaść tak całkiem fatalnie na teście wagi.
Z mniej fajnych rzeczy... to dziś podczas miziania pod lewą paszką Fioleczki zauważyłam coś dziwnego. Najpier myślałam że to jakiś strupek, ale wzięłam popatrzylam... wygląda dziwnie, jakby miała na skórze rankę ciętą..a pod nią zgrubienie... patrze pod prawą paszkę a tam znajduje się sutek...po lewej stronie sutka nie ma...tak więc jako, że to coś jest dziwne, twarde ok 1 cm i widać, że kotka boli w dniu jutrzejszym będziemy powoływać kolejnego biegłego z dziedziny weterynarii i oby jego ekspertyza była ponownie pozytywna dla Fiolki
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"