
Arya i Oreo
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Arya i Oreo to mega pieszczochy!Już się przyzwyczaiły
Do mnie przychodzą ot tak sobie, natomiast mojego Arka się już prawie nie boją, a na Gosię reagują...hmm...całkiem poprawnie
Generalnie weszliśmy na kolejny level i otworzyliśmy przed nimi korytarz, łazienkę i kuchnię - tj. maluchy bardzo i to bardzo były ciekawe,co znajduje się za drzwiami od pokoju, więc od wczoraj mogą w ciągu dnia- gdy jesteśmy w domu - chodzić praktycznie po całym domu
Sypialnia nadal pozostanie dla nich nieosiągalna
Przy czym gdy wychodzimy z domu, to Arya i Oreo trafiają do pokoju,zaś na noc jeszcze do klatki ( co ich totalnie nie raduje i oznajmiają to 10-min pomiaukiwaniem). Na razie szkód brak ,kwiaty są zaczepiane, gazety również, kilka spinek zniknęło mi ze stołu + Oreo próbował wyjadać pozostałość obiadu naszej Gosi ( czyt. fasolkę i brokuły) - ale generalnie są bardzo grzeczne. I reagują na swoje imiona
Myślę,że klatka niedługo trafi z powrotem do siedziby dla innego kotka
Z Aryi jest niezły łowca - rozprawiła się z zabawką piórkowo-latającą (ta ze sznurkiem) w 5 min!Tj. podskoczyła na meblościankę ze stołu i się poczęstowała zabawką!Piórka po całym pokoju. Natomiast z Orea jest niezły akrobata, po meblach i innych rzeczach stojących w pokoju przedostaje się coraz wyżej, tylko po to by "pozaczepiać" kwiatka
Na razie to tyle - myślę,że są powoli gotowe na nowy dom, gdyby ktokolwiek o nie pytał
No i zaległe zdjęcia sprzd 2 dni. Wpierw Oreo:
i Arya:



Generalnie weszliśmy na kolejny level i otworzyliśmy przed nimi korytarz, łazienkę i kuchnię - tj. maluchy bardzo i to bardzo były ciekawe,co znajduje się za drzwiami od pokoju, więc od wczoraj mogą w ciągu dnia- gdy jesteśmy w domu - chodzić praktycznie po całym domu




Z Aryi jest niezły łowca - rozprawiła się z zabawką piórkowo-latającą (ta ze sznurkiem) w 5 min!Tj. podskoczyła na meblościankę ze stołu i się poczęstowała zabawką!Piórka po całym pokoju. Natomiast z Orea jest niezły akrobata, po meblach i innych rzeczach stojących w pokoju przedostaje się coraz wyżej, tylko po to by "pozaczepiać" kwiatka

Na razie to tyle - myślę,że są powoli gotowe na nowy dom, gdyby ktokolwiek o nie pytał

No i zaległe zdjęcia sprzd 2 dni. Wpierw Oreo:
i Arya:
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń





https://lh3.googleusercontent.com/-Cb20 ... G_3319.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-FH9q ... G_3310.JPG
Oreo jest totalnie lepszym modelem jeśli chodzi o zdjęcia ! A filmików niestety nie ogarniam na razie,bo wpierw się pośmieję z tego jak wariują a dopiero po chwili łapię się na tym,że mogę przecież to nagrać, a wtedy wnet maluchy kończą zabawę i wymyslają coś innego lub też biegają jak tajfuny
dlatego wszystkie zdjęcia na razie są po wymęczeniu zabawą i przed drzemką/spankiem
Ba!Próbowałam złapać je na drapaku,to niestety drapak był jedynym nierozmazanym elementem zdjęcia
:D





nie mogę, Kot na mnie leży.
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Socjalizacja - bardzo dobrze,Oreo właśnie mruczy i chodzi po mnie,gdy piszę tę wiadomość
Choć ani jedno ani drugie nie wysiedzi mi jeszcze na kolanach przy mizianiu
Mruczą , mruczą,ale wolą być głaskane na podłodze
Uważam,że postęp jest nieziemski - maluchy przyzwyczaiły się do mnie,przychodzą gdy je wołam, dają się głaskać, łapać etc
ale do zdjęć naprawdę nie ma siły - na razie nie pozują 





matko z córką Zosiu ależ to są dobre wiadomościZofia Ka pisze:Socjalizacja - bardzo dobrze,Oreo właśnie mruczy i chodzi po mnie,gdy piszę tę wiadomośćChoć ani jedno ani drugie nie wysiedzi mi jeszcze na kolanach przy mizianiu
Mruczą , mruczą,ale wolą być głaskane na podłodze
Uważam,że postęp jest nieziemski - maluchy przyzwyczaiły się do mnie,przychodzą gdy je wołam, dają się głaskać, łapać etc
ale do zdjęć naprawdę nie ma siły - na razie nie pozują

może możnaby umówić dzieciaki na sesję foto?
nie mogę, Kot na mnie leży.