tess pisze:I zapomniałabym, wpadła mi nieoczekiwana fucha na artykuł, więc poszło kieszonkowe dla Astor i Cody'ego w ramach wirtualnej adopcji, jutro powinno dotrzeć
Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Zauważyłam, że u Codiego od jakiegoś czasu sierść zrobiła się gładka i taka puchata.
Jak był na karmie dla alergików, to ciągle wyglądał, jakby miał niedobory - sierść była szorstka i zmierzwiona. Niestety jak podawałam Mu biotynę, to miał bardzo luźne kupy.
Potrzebny był prawie rok na barfie (z dodatkowym olejem z łososia), aby w końcu doprowadzić ją do porządku.
Inne koty przez upały zrzucały mnóstwo sierści, a Cody prawie wcale.
U Astor podobnie z tą sierścią, tyle, ze Ona trochę Jej gubi teraz.
Z Astor mamy poranny rytuał - codziennie, jak tylko budzik zadzwoni i otworzę chociaż jedno oko, Astor przychodzi do mnie i zaczyna się ocierać swoim noskiem pod moją brodą. Muszę Ją wtedy pogłaskać, przytulić, coś Jej poopowiadać, dopiero wtedy czuje się dopieszczona i pozwala mi zająć się też innymi kotami
Jak był na karmie dla alergików, to ciągle wyglądał, jakby miał niedobory - sierść była szorstka i zmierzwiona. Niestety jak podawałam Mu biotynę, to miał bardzo luźne kupy.
Potrzebny był prawie rok na barfie (z dodatkowym olejem z łososia), aby w końcu doprowadzić ją do porządku.
Inne koty przez upały zrzucały mnóstwo sierści, a Cody prawie wcale.
U Astor podobnie z tą sierścią, tyle, ze Ona trochę Jej gubi teraz.
Z Astor mamy poranny rytuał - codziennie, jak tylko budzik zadzwoni i otworzę chociaż jedno oko, Astor przychodzi do mnie i zaczyna się ocierać swoim noskiem pod moją brodą. Muszę Ją wtedy pogłaskać, przytulić, coś Jej poopowiadać, dopiero wtedy czuje się dopieszczona i pozwala mi zająć się też innymi kotami
Astor i Cody dokładnie dwa lata szukają domu 
Są u mnie od 24.08.2013.
W tym czasie było o Nie tylko jedno poważne zapytanie od tess...
Nikt więcej nie chciał Ich zaadoptować.
A to są na prawdę cudowne koty!
Nie wiem dlaczego nikomu nie wpadły w oko i nie przypadły do serca...
Być może ludzi odstrasza to, że trzeba Im przygotowywać samodzielnie posiłki...
Ale na prawdę nie jest to nie wiadomo jakie wyzwanie.
Przecież dla siebie ludzie gotują obiady, co jest dużo bardziej skomplikowane...
Kotkę mojej Mamy też przestawiłam na barf i ostatnio z moją 85-letnią Babcią przygotowałyśmy w pół godziny całodzienne porcje na 20 dni...
Przy przygotowywaniu porcji dla dwóch kotów nie ma aż tak dużo więcej pracy...
Tylko trzeba doliczyć czas na pokrojenie dodatkowej ilości mięsa.
Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to przy dwóch kotach, barf wychodzi dużo taniej, bo dla dwóch kotów raczej nie opłaca się kupowac karmy w puszkach 400g, a saszetki z mokrą karmą są dużo droższe (np. dla Cosmy w saszetkach wychodzi 28zł/kg, a kg mięsa z udźca indyczego kosztuje ok. 16-17 zł)
Jeśli chodzi o leczenie, to rzeczywiście Cody w okresie pylenia ma objawy alergii wziewnej, ale udało mi się Go po wiosennych problemach ustabilizować - pani doktor dobrała dawkę Encortolonu tak, aby zbytnio nie obciążała wątroby, a jednocześnie powodowała wyciszenie objawów - koszt Encortolonu (20 tabl. - 13 zł) - obecnie Cody dostaje 1/2 tabl co dwa dni.
Na zachętę filmik z Astor - miziakiem w roli głównej
https://www.youtube.com/watch?v=LPdPe9b ... eM&index=1
I kilka zdjęć




Są u mnie od 24.08.2013.
W tym czasie było o Nie tylko jedno poważne zapytanie od tess...
Nikt więcej nie chciał Ich zaadoptować.
A to są na prawdę cudowne koty!
Nie wiem dlaczego nikomu nie wpadły w oko i nie przypadły do serca...
Być może ludzi odstrasza to, że trzeba Im przygotowywać samodzielnie posiłki...
Ale na prawdę nie jest to nie wiadomo jakie wyzwanie.
Przecież dla siebie ludzie gotują obiady, co jest dużo bardziej skomplikowane...
Kotkę mojej Mamy też przestawiłam na barf i ostatnio z moją 85-letnią Babcią przygotowałyśmy w pół godziny całodzienne porcje na 20 dni...
Przy przygotowywaniu porcji dla dwóch kotów nie ma aż tak dużo więcej pracy...
Tylko trzeba doliczyć czas na pokrojenie dodatkowej ilości mięsa.
Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to przy dwóch kotach, barf wychodzi dużo taniej, bo dla dwóch kotów raczej nie opłaca się kupowac karmy w puszkach 400g, a saszetki z mokrą karmą są dużo droższe (np. dla Cosmy w saszetkach wychodzi 28zł/kg, a kg mięsa z udźca indyczego kosztuje ok. 16-17 zł)
Jeśli chodzi o leczenie, to rzeczywiście Cody w okresie pylenia ma objawy alergii wziewnej, ale udało mi się Go po wiosennych problemach ustabilizować - pani doktor dobrała dawkę Encortolonu tak, aby zbytnio nie obciążała wątroby, a jednocześnie powodowała wyciszenie objawów - koszt Encortolonu (20 tabl. - 13 zł) - obecnie Cody dostaje 1/2 tabl co dwa dni.
Na zachętę filmik z Astor - miziakiem w roli głównej
https://www.youtube.com/watch?v=LPdPe9b ... eM&index=1
I kilka zdjęć
Kurde, teraz mam wyrzuty sumienia
Nie odważyliśmy się na adopcję z powodu większych kosztów opieki weterynaryjnej i dlatego, że nie zapowiadało się to na chwilowe... Tyle że oswajanie Jaime'ego i Brienne z Odim uświadomiło nam, że pięciokotowe stado to na chwilę obecną zbyt wiele jak na nasze możliwości. Nie dalibyśmy rady poświęcić im dość uwagi 
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
tess, ja bardzo dobrze Cię rozumiem.
Nie miej wyrzutów sumienia
Wg mnie Astor i Cody najlepiej odnalazłyby się w domu, gdzie byłyby jedynymi zwierzakami.
Wtedy nie byłoby np. problemu z podjadaniem z cudzych misek.
No i przy dwóch kotach przygotowywanie barfa to pestka.
Ale już dla czwórki czy piątki to jest trochę roboty, szczególnie jeśli koty są z tych większych
Nie miej wyrzutów sumienia
Wg mnie Astor i Cody najlepiej odnalazłyby się w domu, gdzie byłyby jedynymi zwierzakami.
Wtedy nie byłoby np. problemu z podjadaniem z cudzych misek.
No i przy dwóch kotach przygotowywanie barfa to pestka.
Ale już dla czwórki czy piątki to jest trochę roboty, szczególnie jeśli koty są z tych większych
tess, ja też uważam, że z rezydentami nie można przesadzać - każdy kot potrzebuje swojej porcji uwagi i nie da się tego przeskoczyć
Zawsze można jeszcze rozważyć opcję domu tymczasowego - choć koty nadal będą potrzebowały tyle samo uwagi, wysiłek jednak będzie przejściowy 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Coraz bardziej rozważamy jednego tymczaska... ale chwilowo ja mam zbyt dużo obowiązków na głowie i trójka to akurat. Na głaskanie piątki póki co brakuje nam rąk
Dodatkowo Odi je za trzech.
Tak czy inaczej na ten moment nie chcemy ich stresować żadnym dodatkowym futrem, cieszymy się, że się ładnie socjalizują
Ale Astor i Cody'ego mi szkoda 
Tak czy inaczej na ten moment nie chcemy ich stresować żadnym dodatkowym futrem, cieszymy się, że się ładnie socjalizują
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 