Druga noc - tym razem przespana, rezydenci z nami - Szonek kontynuował nocne badania - znalazł miejsce do spania na starym fotelu, który w planach mieliśmy usunąć - czyli zostaje
Rano trochę paniki, ganiania po domu - jak taki wielki kocur mieści się pod małymi szafkami to niepojęte.
Ale to miziak nieziemski - cały czas w swoim miejscu przy wezgłowiu łóżka - spragniony kontaktu strasznie z ludzką ręką, wypieszczony dopiero je z miseczki
Młodszy miziany na łóżku, mruczący jak traktor co wywabiło Szonka z bezpiecznego miejsca i oba miziane obok siebie. Odwąchały się. Z obu stron. Zero agresji ale duża ostrożność - Szonek to przy Anakinie olbrzym.
Starszy z daleka, obserwuje, profilaktycznie syczy na wszystko - łącznie z nami