Upodobania Odiego nie zmieniły się, stał się tylko jeszcze większym pieszczochem. Codziennie (jak wracam z pracy) wskakuje mi na kolana i domaga się przytulenia. Na fakcie, pomraukuje, jeśli tylko go pogłaszczę. Najpierw trzeba kota przytulić, a potem można głaskać
"Tej nocy spadło mi na głowę przykrycie od metalowego pojemnika, na szczęście lekkie, ale skutecznie mnie obudziło, potem non stop domagały się zainteresowania, Jaime zrzucił z lodówki całą paczkę kociej karmy i rozgryzł opakowanie, radośnie przy tym chrupiąc zawartość (i wyrzygując nadmiar chwilę później), Brienne atakowała akwarium tak zawzięcie, że na fakcie myślałem przez chwilę, że ktoś się do mieszkania włamał i coś w pokoju przestawia..."
A Odyś grzeczny Musi dobrze najedzony
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego
Wszystko z nim ok Za to właśnie zobaczyliśmy boski widok <3
Nie dość, że parę godzin temu Jaime wylizywał czule Odyna, to właśnie odkryliśmy, że Odi i Brienne śpią wtulone w siebie <3
Nie robimy zdjęcia, bo nie mamy serca błyskać im fleszem w takiej cudnej chwili
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego
Czasem mam wrażenie, że Odyś jest w naszym kocim stadzie od zawsze Aż trudno uwierzyć, że tak wielki kot jest tak niesamowitą przylepą. Ostatnio Jaime nam trochę chorował (niestety kotek o małym rozumku, który otwiera szafy, drzwi i szuflady, bywa ciężki do upilnowania...), Odi przychodził go czule powylizywać. I kiedy ja przysnęłam w jednym pokoju z rekonwalescentem, a Adam padł w drugim, Odi pierwsze pół nocy spędził ze mną i z Jaime'im, po czym się zerwał i miaucząc głośno pobiegł budzić Adama, bo jak to tak, bez miziania przez oboje rodziców?
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego
Odi wydał ostatnio szalony dźwięk - do pomylenia z wiertarką. Powód? Dorwał deskę do krojenia pachnącą kurczakiem, a Jaime podszedł za blisko... Z kolei jego nową miłością są serki Danio - co prawda jeszcze sam nie otwiera (acz obstawiam, że tylko dlatego, że Adam nadąża wyciągać mu je z łapek), ale za to łapkę do środka wsadza ochoczo
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego
O tak, Danio interesują Odyna obecnie chyba nawet bardziej niż kurczak. Jak tylko otworzę, to od razu mam go na kolanach, a jego łapa celuje w opakowanie Jeżeli nie dam mu chociaż odrobiny to sam nie zjem (nawet jeśli się gdzieś zamknę, bo kotki drzwi otworzyć potrafią ). Odulasty jak tylko widzi opakowanie, to nie odstępuje mnie na krok.