
a ja póki co zamieszczam jeszcze zaległy filmik
https://youtu.be/tdLChKNK19I
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Kociaki są świetne, ja osobiście uwielbiam i mam do nich nieskończoną cierpliwość. A co Apsik i Ekler tu wyczyniają... jedzenie trzeba chować, bo co ukradły to ich. Choinkę dziś wreszcie udało im się całkowicie obalić, tłukąc jedną z niewielu tłukących bombek (ktoś zapomniał zamknąć drzwi do salonu), ale nie zamieniłabym ich na żadnego statecznego dorosłego kota, choćby nie wiem jak był grzecznysaszka pisze:"Kociaki atakują 2. Powrót kota ogrodnika".
saszka pisze:Prawie dwa tygodnie mieszkania z podpłociętami nauczyły mnie dwóch rzeczy. Po pierwsze, że Fryta + pranie na suszarce = kotostrofa. I nie, wcale nie chodzi o "zwykłe" kładzenie się na praniu, czy ściąganie go ze sznurków. Otóż Fryta sama próbuje się zawiesić. I tak wisi. Czas wiszenia zależy od wytrzymałości materiału, na którym udało się jej zawisnąć, a że dziewczyna preferuje nylonowe rajstopy - nie są to długie zwisy... Ostatnio przenosiłam suszarkę do osobnego pomieszczenia, by uchronić mój tekstylny dobytek przed wisielczymi humorami Fryty, ale jakoś źle i ciężko mi się niosło, i nie dziwota, wszak na dolnych rurkach już wisiała pasażerka na gapę
Po drugie wiem też, że Pączek + cokolwiek = mruczenie. Bo Pączek mruczy, gdy: zostaje zawołana, dostanie jeść, dostanie przysmak, spodziewa się, że dostanie jeść lub przysmak, wejdzie do szafy, wyjdzie z szafy, położy się na moich ubraniach/książkach/papierach, ktoś ją pogłaszcze, ktoś myśli o pogłaskaniu jej, ona myśli, że ktoś myśli o pogłaskaniu jej, w kuwecie jest nowy żwirek, kuweta jest sprzątana, ktoś zamiata miotełką wokół kuwety, ktoś na Pączek spojrzy, Pączek spojrzy na kogoś, itd., itp.![]()
I jak tu się w nich nie zakochać?
Świetne z nich rodzeństwosaszka pisze:Ale my już tęsknimy. O tym, jak mocno, niech świadczy fakt, że część mojej familii spiskowała dzisiaj, by zatrzymać dziewczynki i zamiast nich podrzucić mnie i LiliNa nasze szczęście nie mieścimy się do transportera...