Czarunia nie dość, że śliczna, kochana i bezproblemowa, to do tego - dobrze wychowana
Kitka, jak wiadomo, jest wielką miłośniczką jedzenia, na dźwięk otwieranej puszeczki/krojonego mięska błyskawicznie materializuje się w kuchni i pięknie prosi o jedzonko. Gdy czarkowa miska jest opróżniona - Czarka oblizuje pyszczek i niespiesznie... oddala się

Dziwi mnie to bardzo, bowiem przyzwyczaiłam się, zwłaszcza w przypadku bywającej u mnie szarańczy kociakowej, że gdy kocie bebzunki się napchają, bystre oczęta już rozglądają się za wolniej jedzącymi osobnikami, aby niecnie przejąć ich porcje. A Czarka nigdy się do tego nie zniżyła

Czarka bywa niesforna tylko wtedy, gdy zobaczy wolnożyjący patyczek do uszu (często sama przyczynia się do ich uwolnienia

) - wówczas patyczki znajdowane są przez nas w różnych dziwnych miejscach... Ale gdy widzi się, ile Czarka ma radochy z zabawy patyczkiem- wybacza jej się tę jej małą słabość
