Florcia - kotka rasy brytyjskiej
Moderatorzy: crestwood, Migotka
nastąpił gwałtowny przełom we Florci zachowaniu 
po kilku godzinach siedzenia pod meblami stwierdziła, że jednak pani co ją przekupuje szyneczką jest spoko i wyszła na głaski
ogólnie kicia jest z tych, co to pod byle dotknięciem się prężą i mruczą, interesują ją również różne różniaste łapki przeciskające się między drzwiami a podłogą
(cała ekipa jest wyraźnie podniecona, cóż też mogłam tam niedozwolonego zamknąć
)
niestety zdążyła zrobić mi gdzieś siusiu w międzyczasie (znów mnie czeka mopowanie - bleeeee) - ale to pewnie ze stresu
ogólnie acane wsuwa i bardzo jej smakuje
słodziak z niej niemiłosierny
P.S. Co do kwestii zdrowotnych to ja chętnie zajmę się wszystkim - ogólnym przeglądem, szczepieniami, sterylką itd; ale ze względu na to, iż jestem biedną studentką
będę potrzebowała dofinansowania ( bo to jednak więcej niż pyrantelum za 5 zł)
także władze fundacji zapraszam na priv
i jeszcze fotki



po kilku godzinach siedzenia pod meblami stwierdziła, że jednak pani co ją przekupuje szyneczką jest spoko i wyszła na głaski

ogólnie kicia jest z tych, co to pod byle dotknięciem się prężą i mruczą, interesują ją również różne różniaste łapki przeciskające się między drzwiami a podłogą


niestety zdążyła zrobić mi gdzieś siusiu w międzyczasie (znów mnie czeka mopowanie - bleeeee) - ale to pewnie ze stresu
ogólnie acane wsuwa i bardzo jej smakuje

słodziak z niej niemiłosierny

P.S. Co do kwestii zdrowotnych to ja chętnie zajmę się wszystkim - ogólnym przeglądem, szczepieniami, sterylką itd; ale ze względu na to, iż jestem biedną studentką

także władze fundacji zapraszam na priv

i jeszcze fotki


"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Nina idziesz do pani doktor i mówisz ze to koteczka fundacyjna
przypomnij tylko ewie zeby cie dopisła u pani doktor na jej liste naszych wolontariuszy
za wizytę nic nie płacisz tylko pilnujesz zeby pani doktor wpisała wszytsko w swój zeszt a ty wpisujesz w zeszyt na forum co pani doktor dała czy zrobiła
ewa pozniej sie z panią doktor rozlicza
przypomnij tylko ewie zeby cie dopisła u pani doktor na jej liste naszych wolontariuszy
za wizytę nic nie płacisz tylko pilnujesz zeby pani doktor wpisała wszytsko w swój zeszt a ty wpisujesz w zeszyt na forum co pani doktor dała czy zrobiła
ewa pozniej sie z panią doktor rozlicza
dokładniepantea pisze:przy tej pyzatej mordce to chudzinka sie wydaje

to szybko, mam nadzieję, że nie ze względu na rodowódacha zgłosił sie domek chetny z pod wawy
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
- drevni.kocur
- Posty: 2268
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
- Lokalizacja: Poznań
przeczytałam właśnie wątek na miau o Florci i byłoby super jakby poszła tak szybko do nowego domku
tylko są kwestie zdrowotne - właśnie wróciłyśmy od Żanety
ogólnie kotka jest w stanie średnio-dobrym
ma trądzik pod bródką, ale to wystarczy przemywać nizoralem
ma brzydkie zęby - kamień, opuchnięte dziąsła, kilka dzisiaj wyrwałyśmy bo dosłownie trzymały się na pojedynczych "nitkach", na razie ma dostawać przez 10 dni antybiotyk ale ogólnie kilka zębów jest do wyrwania, reszta do porządnego wyczyszczenia
trzeba zrobić oczywiście badania krwi i moczu, jak wszystko się unormuje zaszczepić
co do sterylki do Żaneta mówiła, że w tym wieku to najlepiej by było już odpuścić, ale ewentualnie można by było przeprowadzić zabieg i od razu na jednej narkozie załatwić te ząbki
no więc teraz kwestia czy my to mamy robić ?? bo najlepiej byłoby, gdyby zajął się tym już oficjalny domek, ale kwestia czy Marta będzie chciała kotkę, nad którą trzeba trochę popracować
ogólnie jest w dobrym stanie jak na ten wiek i taką dotychczasową opiekę
była też dość grzeczna w czasie wizyty, naprawdę kochana jest
ok to czekam na jakieś wieści
tylko są kwestie zdrowotne - właśnie wróciłyśmy od Żanety
ogólnie kotka jest w stanie średnio-dobrym
ma trądzik pod bródką, ale to wystarczy przemywać nizoralem
ma brzydkie zęby - kamień, opuchnięte dziąsła, kilka dzisiaj wyrwałyśmy bo dosłownie trzymały się na pojedynczych "nitkach", na razie ma dostawać przez 10 dni antybiotyk ale ogólnie kilka zębów jest do wyrwania, reszta do porządnego wyczyszczenia
trzeba zrobić oczywiście badania krwi i moczu, jak wszystko się unormuje zaszczepić
co do sterylki do Żaneta mówiła, że w tym wieku to najlepiej by było już odpuścić, ale ewentualnie można by było przeprowadzić zabieg i od razu na jednej narkozie załatwić te ząbki
no więc teraz kwestia czy my to mamy robić ?? bo najlepiej byłoby, gdyby zajął się tym już oficjalny domek, ale kwestia czy Marta będzie chciała kotkę, nad którą trzeba trochę popracować
ogólnie jest w dobrym stanie jak na ten wiek i taką dotychczasową opiekę
była też dość grzeczna w czasie wizyty, naprawdę kochana jest
ok to czekam na jakieś wieści
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Cześć, ta Marta to właśnie ja. Staram się o adopcję Florki i zaproponowałam jej DS.
Odniosę się do wypowiedzi Ani na temat rodowodu... Poczułam się, jakby mi ktoś w gębę dał...
Akurat rodowód kotki, mam serdecznie gdzieś. Najważniejszy jest zwierzak. To starsza kotka i cała sytuacja ze stratą domu na pewno ją ogromnie stresuje.
Pisałam Ewie w mailu... Poprzednią sukę (2 lata temu uśpiona) wzięliśmy ze schroniska. To była ok. 10-11 letnia Mastino Neapolitano. Zestresowana, stara suka wywalona przez właściciela bo zaczęły się jej problemy zdrowotne z kręgosłupem (68 kg wagi). Była im niepotrzebna, swoje zrobiła (kilkanaście miotów w ciągu swojego życia).
Nikt mi nie zarzucił, że biorę psa bo jest rasowy. Została podleczona i spędziła z nami swoje najlepsze lata na starość.
Wydaje mi się, że Florce będę potrafiła dać to samo. Ciepły, spokojny dom (bez dzieci). Czyli to, co jej do życia potrzebne.
Resztę dogadam z Ewą na PW. Pozdrawiam.
Odniosę się do wypowiedzi Ani na temat rodowodu... Poczułam się, jakby mi ktoś w gębę dał...

Akurat rodowód kotki, mam serdecznie gdzieś. Najważniejszy jest zwierzak. To starsza kotka i cała sytuacja ze stratą domu na pewno ją ogromnie stresuje.
Pisałam Ewie w mailu... Poprzednią sukę (2 lata temu uśpiona) wzięliśmy ze schroniska. To była ok. 10-11 letnia Mastino Neapolitano. Zestresowana, stara suka wywalona przez właściciela bo zaczęły się jej problemy zdrowotne z kręgosłupem (68 kg wagi). Była im niepotrzebna, swoje zrobiła (kilkanaście miotów w ciągu swojego życia).
Nikt mi nie zarzucił, że biorę psa bo jest rasowy. Została podleczona i spędziła z nami swoje najlepsze lata na starość.
Wydaje mi się, że Florce będę potrafiła dać to samo. Ciepły, spokojny dom (bez dzieci). Czyli to, co jej do życia potrzebne.

Resztę dogadam z Ewą na PW. Pozdrawiam.

Marta myślę ze Ania nie chciała cię obrazić
my czasem jestesmy moze zbyt nawrazliwe jesli chodzi o sprawdzanie nowych domków
człowiek chce jak najlepiej i dla kota i dla przyszłych opiekunów i czasem coś chlapnie...
mam nadzieję ze się nie gniewasz mocno
ja sama mam persa w domu, i mam go tylko dlatego ze to kot który wymaga bardzo duzej opieki
Mój Dziudz tez miał 10 lat jak brałam i miał problem z ząbkami, zostaly mu cztery ale swietnie sobie radzi
reszta to długa historia ale udało nam się po 1,5 roku leczenia wyjsc z wszelakich chorób które nabył przed schroniskiem i w trakcie pobytu w schronisku
i naprawde nie poleciałam na jego rasę, ja persów nie lubię

my czasem jestesmy moze zbyt nawrazliwe jesli chodzi o sprawdzanie nowych domków
człowiek chce jak najlepiej i dla kota i dla przyszłych opiekunów i czasem coś chlapnie...
mam nadzieję ze się nie gniewasz mocno
ja sama mam persa w domu, i mam go tylko dlatego ze to kot który wymaga bardzo duzej opieki
Mój Dziudz tez miał 10 lat jak brałam i miał problem z ząbkami, zostaly mu cztery ale swietnie sobie radzi
reszta to długa historia ale udało nam się po 1,5 roku leczenia wyjsc z wszelakich chorób które nabył przed schroniskiem i w trakcie pobytu w schronisku
i naprawde nie poleciałam na jego rasę, ja persów nie lubię



Absolutnie się nie gniewam.
Wiem, że jesteście wrażliwe... ale, akurat to dobrze. Żeby oszczędzić późniejszych problemów (ot, choćby takich jak z Bezłapkiem).
Kotka ma piękne oczy i te zdjęcia z pod szafy... rozwaliły mnie zupełnie. A, że jest brytyjką... Nie każdy jest dachowcem...
Jej rodowód oddałabym byłej właścicielce, żeby powiesiła sobie na ścianie i za każdym razem kiedy tam spojrzy... widziała smutne oczy swojej kotki.

Wiem, że jesteście wrażliwe... ale, akurat to dobrze. Żeby oszczędzić późniejszych problemów (ot, choćby takich jak z Bezłapkiem).
Kotka ma piękne oczy i te zdjęcia z pod szafy... rozwaliły mnie zupełnie. A, że jest brytyjką... Nie każdy jest dachowcem...

Jej rodowód oddałabym byłej właścicielce, żeby powiesiła sobie na ścianie i za każdym razem kiedy tam spojrzy... widziała smutne oczy swojej kotki.
