
Na pierwszym zdjęciu widać, jak najskuteczniej zachęcić Babcyjkę do wyjścia z ukrycia a najlepiej zrobić to kuszącym mięskiem

Babcyjka faworyzuje wątróbkę, ale doszły mnie słuchy, że nie jest wskazane, by podawać jej tego rodzaju mięsa za dużo, więc ograniczam i podaję na specjalne okazje. Istotnie, jest ona kotką, która bardzo potrafi zamanifestować, że coś jej nie smakuje i należy natychmiast podać coś lepszego!
Miałam utrapienie, bo bardzo szybko zbojkotowała Animondę. W ramach sprzeciwu potrafiła płakać pół nocy, jakby nie dostała jeść od kilku dni. Bozita natomiast bardzo jej smakuje i po kilku dniach lamentów i płaczu miło było zobaczyć jak zadowolona w ciszy oblizuje pyszczek i łapki po posiłku

Nawet nie potrafię się gniewać na to jej wybrzydzanie, bo sama jestem freakiem dobrego jedzenia, więc rozumiem

Nie wiem jak inne koty, ale Babcyjka praktycznie mięso je od początku do końca łapką, co widać na zdjęciu. Wygląda to trochę tak, jakby używała sztućce
