
Myszkin, Dunia i Nastia
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Bo one wcale nie są takimi dzikunami, jak wieść gminna niesie
Trochę nieprzyzwyczajone do ludzi i tyle, ale trochę miłości na co dzień i będą z nich pluszaki, co się zowie!

A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Wczorajsze mizianki mogłyby trwać wiecznie.
Wspaniała Trójca uraczyła mnie niesamowitą przytulaśnością
Zaczęła Nastia, która wgramoliła się na moją mięciutką poduchę
, kładąc się na lewy boczek.
Zauważyłam, że zwykłe głaskanie jest ok ale dopiero delikatne czochranie udostępnionego prawego wyzwala wspaniały terkot, który powoduje że jest się w 10 niebie.
Dzięki świerszczokotowi - na taki obrót sprawy czekałam - do tulilunkowania przyłączyły się prześliczne Krówki.
I tak przez godzinkę miałam nakolankowo-brzuszne przesłodkie kociaki, które gdy przestawałam głaskać (3 koty - dwoje rąk) dopominały się spojrzeniami Kota ze Shreka
.
Wspaniała Trójca uraczyła mnie niesamowitą przytulaśnością
Zaczęła Nastia, która wgramoliła się na moją mięciutką poduchę

Zauważyłam, że zwykłe głaskanie jest ok ale dopiero delikatne czochranie udostępnionego prawego wyzwala wspaniały terkot, który powoduje że jest się w 10 niebie.
Dzięki świerszczokotowi - na taki obrót sprawy czekałam - do tulilunkowania przyłączyły się prześliczne Krówki.
I tak przez godzinkę miałam nakolankowo-brzuszne przesłodkie kociaki, które gdy przestawałam głaskać (3 koty - dwoje rąk) dopominały się spojrzeniami Kota ze Shreka

-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
- Lokalizacja: Poznań Stare Miasto
-
- Posty: 4939
- Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
- Lokalizacja: Piątkowo / Poznań
Nie chcę być monotematyczna ale wczoraj jak zwykle słodko i idyllicznie. Chociaż w sumie 100% wspaniałości będzie gdy dzieciaki klatkę zmienią na czekający z utęsknieniem dom tymczasowy.
Dunia przywitała mnie delikatnym nawoływaniem, od razu wyszła z klatki na moje ręce.
Jej traktorek spowodowała wskoczenie na moje kolana Myszkina i ukochanej delikatnej Nastii.
Nastia oczywiście na lewy boczek się myknęła a za Nią Myszkin, bezproblemowo przy siorze się położył.
Miziania nie było końca, żywotność Duni powodowała, że moje kolana były pomostem pomiędzy klatką a moją ciepłą poduchą - biegała jak mała kózka.
Tak wariowała przeskakując z miejsca na miejsce, że nie raz Jej pupula spoczywała a to na główce Nastii czy brzuszku Myszkina.
Po 30 minutach dołączyła do wyciszonego rodzeństwa i tak już w trójkę terkocząc tworzyły prawie że Dolby Surround...
Dunia przywitała mnie delikatnym nawoływaniem, od razu wyszła z klatki na moje ręce.
Jej traktorek spowodowała wskoczenie na moje kolana Myszkina i ukochanej delikatnej Nastii.
Nastia oczywiście na lewy boczek się myknęła a za Nią Myszkin, bezproblemowo przy siorze się położył.
Miziania nie było końca, żywotność Duni powodowała, że moje kolana były pomostem pomiędzy klatką a moją ciepłą poduchą - biegała jak mała kózka.
Tak wariowała przeskakując z miejsca na miejsce, że nie raz Jej pupula spoczywała a to na główce Nastii czy brzuszku Myszkina.
Po 30 minutach dołączyła do wyciszonego rodzeństwa i tak już w trójkę terkocząc tworzyły prawie że Dolby Surround...