Wnuczek jest przekochany - pozwala sobie zrobić wszystko... Choć od kilku dni nie ma łatwego życia, bo obok zamieszkała Azalia - Wnusio ma tak przykre doświadczenia z innymi kotami, że denerwuje Go nawet to małe kociątko... Zatem posykuje, żałośnie miauczy - mimo że nie widzi maleństwa; bo gdy tylko to nastąpi to nie jesteśmy w stanie utrzymać Go na rękach - panicznie ucieka wtedy do swej klatki:(
a tak w ogóle - czy nie wydaje się Wam, że Wnuczek ma uroczego zeza w stylu wiadomo kogo????
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Odkryłam, że Azalia go przestała wkurzać Może zrozumiał, że nie jest dla niego zagrożeniem
A jak zaczynam coś do niej gadać, to zaraz słyszę mruczenie z klatki obok
Monika - dokładnie też doznałam dziś szoku!!!! Można Wnusia było trzymać na kolanach i normalnie zakroplić Mu oczy - mimo że od dziś drugie doszły. I zaczął wołać, że mam przyjść do Niego - normalnie identycznie jak Zelda - z taką ni to pretensją i wyrzutem, ni smutkiem - w każdym razie bardzo to sugestywne i chwyta za serce, sprytniaki jedne!
Wnusio to oaza spokoju, cierpliwości, miłości do człowieka. Gdy zakrapla się mu oczy, czyści uszy, pewnie, że cieszy go to ale bez problemu daje sobie robić. Coraz bardziej lubi głaskanie, siedzi na kolanach i przybiera różne pozycje, tak jakby pokazywał gdzie chce by go głaskano czy drapano, nawet brzusio był już pokazany. No i prawda jest taka, że Wnusio to mały "złodziejaszek" bo skrada ludziom serca, nie jestem jedynym, prawda :-).
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Wnusio jest już od tygodnia bez antybiotyku, dostał już dwa zastrzyki leku na odporność i w sobotę dostanie ostatnią. Gdy przychodzę do Niego, słychać już jak mruczy, głaskania może mieć przez nieokreślony długi czas, najczęściej po chwili głasek w klatce, Wnusio wychodzi z niej prosto na kolana i dalej nastawia się tam gdzie chce żeby ręka go miziała. Apetyt dopisuje Mu, wszystkie potrzeby załatwiane są jak trzeba i gdzie trzeba, tylko te smutne oczy, gdy trzeba od Niego odejść :-(
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.