Płotka, Tuńczyk, Pirania i Delfina

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
narcyz
Posty: 47
Rejestracja: 08 wrz 2016, 23:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: narcyz »

Ja również dołączam się do przywitania Danielajli ^^
Tuńczyk i Pirania w domu tymczasowym - ciąg dalszy, czyli... Zdjęcia :)

Obrazek
Pirania i Tuńczyk upodobali sobie zwinięty za kanapą dywan jako wspaniałe miejsce do spania i grania w chowanego :)
Obrazek
Pirania na początku była bardzo czujna...

Obrazek
Ale teraz zamieniła się w prawdziwego miziaka :)

Obrazek
Pirania i wspomniane piórka :) tutaj szykuje się właśnie do ataku ^^

Obrazek
I jeszcze jedna sprawa - Tuńczyk jest zachwycony kuchennym dywanikiem :)
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2016, 19:37 przez narcyz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Jakie piękne rybki :love:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

Witajcie Witajcie :D :D :D :D :D :D :D :D
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
narcyz
Posty: 47
Rejestracja: 08 wrz 2016, 23:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: narcyz »

Wczoraj Pirania i Tuńczyk były ze mną na naszej pierwszej wspólnej wyprawie do weterynarza :)

Wiedziona doświadczeniami z rezydentkami spodziewałam się, że zapakowanie do transportera będzie kłopotliwe, ale... Rybki pozytywnie mnie zaskoczyły i nie było z tym problemu :) Dopiero w drodze do weterynarza Pirania zdecydowanym miauknięciem dała znać, że jednak nie podoba jej się ta wyprawa. Maluchy względnie grzecznie dały się zaszczepić - Tuńczyk z ciekawością wyszedł z transportera, Pirania wyjrzała trochę niepewnie, ale nie wydawała się bardo przestraszona :) Zastrzyki obydwi rybki przyjęły spokojnie - tylko Tuńczyk bardzo chciał wgryźć się w mój palec, ale ogólnie obyło się bez syknięć i nerwów ^^

Tuńczyk odnosi sukces w korzystaniu z kuwety, bo już od czterech dni nie zdarzyło mu się do niej nie trafić :wink: Z uwielbieniem przysypia w butach, dlatego koniecznie trzeba uważać na niego, kiedy wieczorem idziemy korytarzem bez zapalonego światła. Pirania staje się coraz bardziej przytulaśna :love: aż trudno uwierzyć, że jeszcze na początku pobytu u nas była bardzo nieśmiała

Tuńczyk kontynuuje utrudnianie porannego wstawania, a teraz dołączyła do niego Pirania i razem wdrapują się na mnie już po tym, kiedy zadzwoni budzik i pora szykować się do pracy :)

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”,
choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

A co pomogło na problemy z kupą?
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
narcyz
Posty: 47
Rejestracja: 08 wrz 2016, 23:04
Lokalizacja: Poznań

Post autor: narcyz »

Przede wszystkim pilnowałyśmy czystości kuwet. Jak jesteśmy w domu, to wszystie są na bieżąco sprzątane :). Pilnujemy też tego, żeby miał przynajmniej dwie kuwety do wyboru, nawet jeśli na noc jest w pokoju którejś z nas.
Testujemy, czy ma jakieś kuwetowe preferencje typu wielkość, czy głębokość, ale póki co korzysta ze wszystkich kuwet :)
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”,
choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

to się Wam czyścioszek trafił :lol:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Super, że Pirania i Tuńczyk już nie w klatce! :love:

Płotka i Delfina też były ostatnio u weterynarza. Drogę zniosły dzielnie, wypakowanie na stół również. Delfina najgorzej znosi odbieranie godności. Dała się obejrzeć, obmacać, ale WTEM: termometr w tyłku. I darcie japy na całą przychodnię, jakby kota zarzynali. Potem już na każde dotknięcie było miauczenie i trochę się wyrywała przy zastrzyku, trzeba było dawać na dwa razy. Płotka zastrzyk zniosła dzielnie, nawet nie mrugnęła - za to termometr... podobnie jak siostra. Tylko cichsze miauknięcia, nie takie na całą przychodnię, tylko cichsze i żałosne. Przy drugiej próbie wskoczyła mi w ramiona i mierzenie temperatury odbyło się w ten sposób ;)

Nie wiem, co jest w tych taboretach, ale i rezydentki i małe je uwielbiają (kiedy to piszę, każda rybka śpi na jednym taborecie). Razem też jest fajnie, zwłaszcza jak się odkryje, że można prosić o jedzenie, jednocześnie siedząc na siostrze ::
Obrazek
Obrazek
Przy zabawie nóżki przeplecione - niestety skłonienie kotów, żeby obróciły się do zdjęcia jednocześnie przerasta moje możliwości ;)
Obrazek
Na koniec Płotka na kolankach (dziwne pozy czasem wybiera, no ale co ja mogę)
Obrazek
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

ja się cały czas zastanawiam czy ostatnio foto to real czy fotomontaż :lol: :lol: :lol:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

kikin pisze:ja się cały czas zastanawiam czy ostatnio foto to real czy fotomontaż :lol: :lol: :lol:
Najprawdziwsza prawda! ;)

Nie wiem, co mają z tym siadaniem, ale często tak robią. Ostatnio odkryły filmy i gry komputerowe - jak gram siadają czasem w drugą stronę, oparte plecami o mnie i śledzą, co się dzieje na monitorze... takie maluchy, mam nadzieję, że to nie za wcześnie :lol:
Awatar użytkownika
Danielajli
Posty: 38
Rejestracja: 08 wrz 2016, 23:57
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Danielajli »

*Wybaczcie, że zdjęcia znowu będą później, ale te najnowsze jeszcze nie zostały ologowane :) *

Trzeci tydzień Rybek u nas i już wiadomo, że każde z nich ma swojego ulubionego człowieka :D Pirania okupuje moje łóżko, kolana, podpachy, a także ciągle serwuje mi buziaczki. Natomiast Tuńczyk swoim coporannym mruczandem przeszkadza narcyzowi w szykowaniu się do pracy. Dodatkowo, biorąc pod uwagę zamiłowanie Tuńczyka do przesiadywania w butach naszego współlokatora, można by jeszcze stwierdzić, że i jego faworyzuje . Ja częściej sama muszę się dopraszać miłości (co oczywiście nie przeszkadza mi aż tak bardzo).

Tuńczyk jest niesamowity z tego względu, że po pierwsze już jest go tak dużo, a jest tak grzecznym kotem, ze można w każdej chwili wziąć go na ręce, da z sobą zrobić wszystko - czy to szal, czy to naramiennik. Ma przepiękną mordkę, a do tego jest prawdziwym dżentelmenem - zawsze dziewczyny najpierw podchodzą do misek.

No chyba, ze mówimy tu puszce. To nie, tutaj nie obowiązują żadne zasady oprócz jednej - naje się ten, kto będzie najszybszy. (Najzabawniejsze jest to, że nasza najmniejsza rezydentka zawsze wygrywa ten wyścig.) Obiecuję, że kiedyś nagram moment, kiedy jednym cmoknięciem budzę trzy bure demony.

Poza tym cały czas nie mogę się nadziwić, że Tuńczyk nie wydaje żadnych odgłosów (oprócz mruczenia). Nie raz widziałyśmy, że otwiera mordkę do nas i chciałby coś zawołać, ale widać, że chyba za bardzo nie umie. Dlatego też, zawsze przed wyjściem z domu musimy liczyć wszystkie koty, bo już raz się nam zdarzyło zamknąć go w szafie na godzinkę.

Pirania konsekwentnie utrzymuje status Miziaka Wielkiego. Też bardzo cicho miauczy, ale jednak słyszalnie i co jest wspaniałe - prawie zawsze jak miauknie, z niewiadomo skąd (no dobra wiadomo, najczęściej z butów) nadlatuje Tuńczyk i sprawdza sytuację miauknięcia - czy likwidacja piórek, czy może jednak jakiś dyskomfort.

Pirania jest również kotem stróżem; zawsze nadzoruje czyszczenie uszu rezydentki, która oczywiście strasznie torturowana daje mi głośno znać o swoim niezadowoleniu. Co prawda, najpierw muszę trochę po przeganiać Piranię, która zawsze usadowi się na patyczkach i wacikach, ale zawsze po czasie siada na skrawku biurka i czuwa.

Co do tego, że Tuńczyk zaczął się interesować Piranią "bardziej" to chyba jednak trochę się zmartwiłam za bardzo, bo przez kilka dni rozdzielaliśmy je na noc i jakoś to wszystko ucichło. Niemniej jednak idziemy w piątek z Tuńczykiem na kastrację, a pewnie w kolejnym tygodniu lub za dwa umówimy się z Piranią.

Ahh, no i Tuńczyk już nie ma żadnego problemu z kuwetą, także śpimy spokojnie :D

Zauważyłyśmy też, że pomimo wielkiej energii Piranii, która nie dopuszcza nikogo innego do zabawek, to jednak ona jest najbardziej dominowana. Tzn. żaden kot nie robi jej faktycznej krzywdy. Najpierw było gryzienie w kark przez Tuńczyka. Prze jedna starszą rezydentkę nadal jest traktowana na dystans a jak tamta się wkurzy, a Pirania akurat jest po drodze to dostanie z łapy. Przez drugą starszą rezydentkę, to wszystkie koty są trzymane na dystans - norma. Najlepiej dogaduje się z moją najmniejszą, tylko też raz się wylizują i śpią na sobie, a raz najmniejsza przewraca ją na plecy i gryzie. Tak jak mówię, nie dzieje jej się krzywda i raczej tez nie panikujemy z tego powodu. Ot obserwacja.

Wiem, ze bez zdjęć to tak sucho wszystko jest. Na razie nam zaufajcie, a fotoreportaż już niedługo ;)

Następny odcinek: Tuńczyk już bez groszków ::
Awatar użytkownika
Danielajli
Posty: 38
Rejestracja: 08 wrz 2016, 23:57
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Danielajli »

Aha i jeszcze chciałam napisać, ze normalnie zazdroszczę, że Płotka i Delfina przyjmują takie kosmiczne pozycje! :D Jedyną bardziej ekstrawagancką pozą obu naszych Rybek to jak przeskakują się nawzajem jak biegną do mokrej karmy. I w ogóle jest bardzo trudno zrobić im wspólne zdjęcie, bo niby cały czas się nawzajem monitorują, ale jednak każdy ma inne ulubione miejsca.

Także z niecierpliwością czekam na kolejne fantastyczne portrety Dziewczyn <3
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Mogę powiedzieć, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni ustabilizowała nam się już całkiem sytuacja maluchy vs rezydentki: Płotka i Delfina załapały, że Psota nie chce mieć z nimi większej styczności niż okazjonalne styknięcie nosem. Młodziaki nie zaczepiają jej już jak śpi, więc nie musi im dawać w papę ;) Nitkę za to często przyłapujemy na zabawach z młodszymi siostrami - a to przy kartonie, a to w tunelu, było nawet kilka wspólnych gonitw. Z naszych obserwacji wynika, że Delfina ma dużo więcej taktu, jeśli chodzi o kontakt kot-kot i przez to trochę szybciej została zaakceptowana - Płotka to za to taki chłopek-roztropek, od razu ładowała i czasem ładuje się do większych kotów i zdarza jej się "nie widzieć", że nie mają na to ochoty. Kiedy zostaje osyczana albo pacnięta łapą, kompletnie się nie zraża. Spływa to po niej jak po kaczce, siedzi tylko i patrzy z mina niewiniątka wielkimi, zdziwionymi oczami (które działają na człowieków, ale najwyraźniej na koty nie zawsze :: ).
Młodziaki wyraźnie nie miałyby nic przeciwko bliższym kontaktom i ciągle podpatrują co robią Duże Koty. Dzięki temu na przykład nauczyły się popisywać na drapaku - duże robią to po naszym powrocie lub żeby zwrócić uwagę, bo zawsze były chwalone gdy drapały w odpowiednim miejscu - Płotka i Delfina stwierdziły, że też chcą być chwalone, więc po powrocie do domu cztery koty czekają pod drzwiami, żeby się przywitać, po czym lecą na drapaki z miną "Patrz, jaka jestem wspaniała! Chwal! Głaszcz! Zachwycaj się!". No to się zachwycamy. Zwłaszcza, że dzięki temu maluchom już w ogóle nie zdarza się drapać krzeseł czy łóżka ;)
Obrazek
Zastanawialiśmy się jak Delfina i Płotka będą reagować na obcych, ale okazuje się, że niezależnie od tego kto przychodzi do domu, kociaki podchodzą tak samo ufnie jak do nas i tak samo ładują się na kolana i wywalają brzuchy do głaskania (czasem sama nie wiem, czy są takie odważne czy takie głupiutkie :P)
W domu nie da się właściwie siąść i nie mieć zaraz któregoś kota na kolanach - małe najchętniej ciągle siedziałyby na człowieku i się przytulały.
Delfina chętnie asystuje przy programowaniu ;)
Obrazek
Każde śniadanie i inne posiłki jedzone w domu wyglądają jak na zdjęciach niżej. Na początku myślałam, że może chcą wskakiwać zwabione zapachem jedzenia i zaglądać w talerze. Ale gdzie tam, chodzi o to, żeby się przytulić i pogłaskać - kiedy siedzą osobno, często jedna przeskakuje na kolana drugiego człowieka, do siostry, bo wtedy to już w ogóle pełnia szczęścia: nie dość, że człowiek głaszcze, to jeszcze można udeptać i wymyć się z siostrą, a potem zasnąć przytulonym do siebie.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wieczorami obie przychodzą do łóżka. Pierwsza wdrapuje się zazwyczaj Płotka i układa gdzieś na nogach. Delfina często biega jeszcze po domu, Płotka czasem do niej dołącza i ganiają się przez kilkanaście minut przed snem, a jeśli zostanie w łóżku, Delfina biega po domu sama, z ulubionym czarnym pomponem w pysku (ostatnio również z myszką), do których gada i zawodzi :) Kiedy skończy zabawę, słyszę jak tupta do sypialni, po czym wskakuje obok głowy, żeby chwilę pomruczeć i przytulić się przed snem.
Obrazek
Ogólnie Płotka i Delfina, jak na młodziaki, to kocie aniołki... przez większość czasu. Szatan w nie wstępuje kiedy czują żarcie i zachowują się wtedy jakby nie jadły co najmniej od tygodnia. Drą się na całe gardło, kręcą przy nogach i podskakują. Jedzenie pochłaniają z prędkością światła i to jedyny moment, kiedy izolujemy je od rezydentek, inaczej zjadłyby też ich porcje ;)

Na koniec jeszcze sesja masażu :: (akurat z Płotką, chociaż Delfinek wystawia brzuch równie chętnie - jak zresztą widać na przedostatnim zdjęciu):
https://youtu.be/usbiWQMdp9E?list=PLHck ... oZfE_07qG1
Awatar użytkownika
Danielajli
Posty: 38
Rejestracja: 08 wrz 2016, 23:57
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Danielajli »

I my też już mamy zdjęcia! :D

Nieliczne chwile dziennego, wspólnego wypoczynku.
Obrazek

Obrazek

Tutaj ulubione miejsce wszystkich trzech burasków. Warta Piranii, ale również w przyszłości obiecuję zdjęcie całej trójki. Coś mi mówi, że nawet jakby były wyrośnięte, to by się wszystkie tam upchnęły. Zaznaczam, ze mówimy o dachu lodówki.

Obrazek

Chciałąm najpierw napisać, że Tuńczyk wygląda tutaj jakby próbowaj w jogę. Ale w sumie to jest bardziej jaktaki dorosły mężczyzna co to już przeżył nie jedno, taki wujek Heniek z rudym wąsem.

Obrazek

Instagramowa piękność.

Obrazek

Obrazek

Parapetowy supermodel - akurat podczas przerwy od leżenia wśród aromatów użytego obuwia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Piraniowe mizianki z najmniejsza rezydentką, która wygląda jak Tuńczyk tylko 1,5 kg mniejsza.

Obrazek


Tuńczyki Nurkujące.

Obrazek

Tuńczyki w potrzasku!

Obrazek
Awatar użytkownika
Hith
Posty: 400
Rejestracja: 26 sie 2016, 21:03
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hith »

Widzę, że nurkowanie w zlewie wszystkie rybki mają w pakiecie ::
ODPOWIEDZ