Dzieciaki spod Opery

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Sonecio
Posty: 12
Rejestracja: 06 lis 2016, 21:27
Lokalizacja: Skórzewo

Post autor: Sonecio »

Pazurki to Filo mu przycięła. Pazurki to najmniejszy problem. Wszak kłów mu nie upiłuję...widział kto T bez kłów?
Dłonie bolą. Bardzo bolą. Ale chyba najbardziej boli to, że on tak się boi. Wyjść z tego swojego 1/2M nie chce. A ja...a ja jakoś go wyciągać nie będę...póki ręce jeszcze mam jako tako sprawne.
Mru Mru
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

W nocy wyjdzie. Idźcie spać. Możecie kamerę kupić i na noc włączać, a potem oglądać, co koty robiły, jak Was nie było.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Filo dobrze mówi - próbuj z zabawkami. Baw się z B. Koty są ciekawskie. Prędzej czy później T. będzie chciał zobaczyć co się dzieje. I czas. Czas zrobi swoje.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Ostatnie zdjęcie braci. Jakieś 10 minut przed wyjazdem Norka. Oni mają takie miny, jakby już wiedzieli.

Obrazek
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

A jak Bazz się trzyma po zniknięciu Norka?
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Ma głęboko gdzieś, że zniknął brat. Szaleje z Sofiśką nawet więcej, niż poprzednio. W zasadzie wcześniej z Sofiśką latał Norek, a teraz Basio zajął jego miejsce. A jak Batiemu uda się zwiać i zadekować w Czarnej Dziurze, to Basik ustępuje mu miejsca i sam czeka na zmianę sytuacji (czytaj: na to, że ja się wtrącę i przestawię łóżko, żeby wyciągnąć stamtąd Batmana) na parapecie.
Sonecio
Posty: 12
Rejestracja: 06 lis 2016, 21:27
Lokalizacja: Skórzewo

Post autor: Sonecio »

ZzaPianinowy lokator wyniósł się ze swojego 1/2M więc w to miejsce poszedł kocyk - no bo przecież wróci. Wyniósł się...pod nasze łóżko. No to siup...drugi kocyk tam. Ale nie. Na kocyku siedzieć nie będzie. Lepiej na gołej ziemi.
Kot jest, ale jakby go nie było. Bez zmian.
Mru Mru
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

A wędka?
Sonecio
Posty: 12
Rejestracja: 06 lis 2016, 21:27
Lokalizacja: Skórzewo

Post autor: Sonecio »

No cóż, tydzień mija - czas podsumować.
Tenor jest, ale jakby go nie było. Siedzi non stop pod łóżkiem. Wychodzi tylko i wyłącznie w nocy. Spaceruje, nawołuje, je normalnie, pije jak każdy w kraju, nawet nie bałagani. Załatwia się do swojej "kuwety". I w sumie gdyby nie fakt, że nasłuchujemy w nocy co się dzieje to byśmy nie zauważyli obecności nowego lokatora. Próbuję go jakoś rozruszać, jakoś pobudzić do działania ale siedzi niczym kamień pod łóżkiem. Nic na niego nie działa. Przynajmniej tutaj. Ani wędka, ani laser, kuszenie smakołykami. No jakiś taki "twardziel" jest. Dziś chciałem go pogłaskać. Nauczony doświadczeniem spróbowałem przez dość grubą skórzaną rękawiczkę. I dobrze że mam taką, bo skończyło by się marnie. Prychał i łapą mnie pacnął. Dzikus z niego. Ciężki gatunek. Oczywiście wyjść nie chce. Zostawiliśmy zatem go znowu w spokoju. Ale czy to coś da?
Brzydek dziś zwymiotował po małej konfrontacji nocnej. Jedyny plus to fakt że sierść nie lata, krew się nie leje - oprócz mojej.
Czekamy zatem. Dajemy czas. :roll:
Mru Mru
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Nie wiem, czy to Was pocieszy, ale mam w domu kotkę, która wyszła spod łóżka po trzech miesiącach. I przez ten czas nie wychodziła nawet w nocy.
Jeśli atakuje rękę, to znaczy, że pierwsza panika już minęła. Teraz te jego dwie komórki w mózgu muszą się spotkać i dojść do wspólnego wniosku, że jest bezpiecznie.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Może warto byłoby podłączyć np. Feliway do kontaktu, żeby oba koty poczuły się lepiej...
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Podobnie było z Albercikiem - http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?p=92559#92559
Ale nowi opiekunowie dali Mu dużo czasu i teraz to najukochańszy kot na świecie :)
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Muszę dla porządku odnotować, że wątek przekroczył dzisiaj 100000 odsłon.
Bazz nadal szuka domu.
A Tenor próbuje się odnaleźć na swoim.
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

Powiem tak - Tenor to dużo trudniejszy przypadek niż moje dziewczyny Alabama i Nebraska - i skoro już je i się załatwia to znaczy, że jest SUPER i nic poza MEEEEEEEga dużą ilością danego mu czasu, zrobić nie możecie.
Moje Nebraska przez 5 dni nie załatwiła się i nic nie zjadła - i to dopiero był problem.

Feliway do kontaktu jak najbardziej, może Zylkene do karmy? i dać mu czas. Bawić się z drugim kotem. Tenor dojrzeje w końcu do działania. To wyjątkowy kot, wrażliwy, raczej nieufny. Tydzień w nowym domu to nic. Zobaczymy co będzie za 3 miesiące. Potraktujcie to że je i się załatwia za OGROMNY sukces, w przypadku tak wyjątkowego kota jak Tenor. KCIUKI!!!
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez kikin, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Ja wiedziałam, że on będzie jadł. Bo to przepłosz. Ale to też kot o małym rozumku. On nie potrafi na długo się przestraszyć. Jak tylko robi się według niego bezpiecznie, czyli np. ludzie znikają, to już można żyć.
ODPOWIEDZ