
Dzisiaj rzuciłam Pędzelkowi nóżkę kurczaka, takiej radości w oczach dawno nie widziałam. Przez pół godziny nie chciał odejść i na przemian skubał i lizał

Zaczął też być śmielszy i przychodzi nie tylko do mnie, ale też do Miłosza. (Chociaż nadal ja jestem mamą nr 1

Trzymajcie kciuki za jutro, oby to nie była żadna infekcja
