Cześnik śpi właśnie koło mnie na poduszce

udało mu się zająć najlepszą miejscówkę, bo reszta tym razem obsiadła fotele
Kasztelanka przyjdzie pod kołdrę jak już będziemy oboje w łóżku, robiąc za przerwę między nami
Nie ma nic cudowniejszego jak śpiący kot koło głowy, w nogach lub pod kołdrą
Nie potrafię już bez tego żyć! I wręcz dziwnie mi jak przynajmniej jednego kota nie ma w łóżku

Wtedy wstaję i zagarniam do siebie Kasztelankę (bo pięknie się wtula i zaczyna ugniatać

).
Spanie bez kota, to już nie to samo!
Jeżeli nie czuję się choć trochę ścierpnięta lub jak się nie odkrywam, bo mi za gorąco przez czarne grzejniczki, to od razu kogoś brakuje *
* i nie mam tu na myśli Marcina